Nie żyje Janusz Majewski, znany reżyser filmowy i autor powieści
W wieku 92 lat zmarł Janusz Majewski, znany i ceniony reżyser filmowy, scenarzysta, ale także pisarz, który miał w dorobku dwanaście książek, głównie powieści.
Wiadomość o śmierci Janusza Majewskiego przekazało w środę Stowarzyszenie Filmowców Polskich, w którym zmarły reżyser przez wiele lat pełnił funkcję prezesa.
„Z ogromnym smutkiem informujemy, że dziś w nocy zmarł Janusz Majewski. Jeden z najbardziej znanych, cenionych i popularnych polskich reżyserów filmowych. Mistrz kina gatunkowego, scenarzysta, pisarz, wykładowca akademicki. Laureat Nagrody Specjalnej 'Platynowe Lwy’ za całokształt twórczości na 41. Festiwalu Filmowym w Gdyni (2016), Nagrody Stowarzyszenia Filmowców Polskich za wybitne osiągnięcia artystyczne i wkład w rozwój polskiej kinematografii oraz Polskiej Nagrody Filmowej 'Orzeł’ za Osiągnięcia Życia. Wieloletni prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich zaangażowany w sprawy polskiego środowiska filmowego” – poinformowano.
Janusz Majewski urodził się w 1931 roku we Lwowie. Ukończył architekturę na Politechnice Krakowskiej oraz reżyserię na PWSFTViT w Łodzi. Jako reżyser filmów fabularnych zadebiutował w 1966 roku wielokrotnie nagradzanym „Sublokatorem”. Do najważniejszych filmów w jego karierze należą takie tytuły, jak „Lokis. Rękopis profesora Wittembacha” (1970), „Zazdrość i medycyna” (1973), „Zaklęte rewiry” (1975), „Sprawa Gorgonowej” (1977), „Po sezonie” (2005) czy „Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy” (2015). Dużą popularność przyniosły Majewskiemu serial telewizyjny „Królowa Bona” (1980) oraz filmowy dyptyk „C.K. Dezerterzy” (1985) i „Złoto dezerterów” (1998).
Przez całą swoją wieloletnią pracę reżyserską próbował wielu różnych gatunków filmowych, a przy tym jego kino charakteryzowało się uniwersalizmem. „Tak myślałem w odniesieniu do podejmowanych przez siebie tematów, aby były raczej uniwersalne, a nie lokalne czy jakoś szczególnie aktualne, które szybko się dezaktualizują, przez co przestają być aż tak ciekawe. Spotykam się zresztą z opiniami różnych osób, które dopiero poznają moje filmy, zwłaszcza te dawne, sprzed kilkudziesięciu lat – przeważają opinie, że są to obrazy, które się nie zestarzały. A nie zestarzały się właśnie przez to, że traktowały o sprawach uniwersalnych” – mówił Janusz Majewski w wywiadzie udzielonym Marcinowi Waincetelowi dla Booklips.pl.
Janusz Majewski był też autorem książek. Pierwsze próby pisarskie podjął już w czasach studenckich. „Gdy w 1956 roku wybuchł Polski Październik, byłem studentem Szkoły Filmowej w Łodzi i jak wszyscy zostałem porwany entuzjazmem nadziei na zmiany. Po stalinowskiej nocy zaczął wstawać nowy dzień, który obiecywał lepsze życie i powrót prawdy. W 'Po prostu’, od 1955 roku noszącym podtytuł 'Tygodnik studentów i młodej inteligencji’, zaczęli publikować młodzi autorzy, którzy potem okazali się gwiazdami literatury i dziennikarstwa polskiego, jak Agnieszka Osiecka, Marek Hłasko czy Stefan Bratkowski. Widziałem swoją przyszłość w filmie, ale pisanie też mnie pociągało. Napisałem kilka małych opowiadań i wysłałem je do 'Po prostu’, a także do innego pisma, które miało odstręczająco komunistyczną nazwę 'Walka młodych’, ale również stawało wtedy po stronie przemian. Oba tygodniki opublikowały niektóry z moich pierwszych prób literackich i chodziłem po Szkole bardzo dumny, że jestem w awangardzie, chociaż nie kwapiłem się do żadnych czynów, a tym bardziej do przystępowania do czegokolwiek lub zapisywania się gdziekolwiek” – wspominał po latach w posłowiu do tomu opowiadań „Ekshibicjonista”.
Przez wiele lat twórczość prozatorska plasowała się u Janusza Majewskiego na obrzeżu jego aktywności zawodowej. Zmieniło się to na początku tego tysiąclecia, gdy otrzymał od wydawnictwa Muza propozycję napisania autobiografii. Na książce wspomnieniowej nie poprzestał i po autobiograficznej „Retrospektywce” (2001) i jej kontynuacji zatytułowanej „Ostatni klaps” (2006) przyszła kolej na beletryzowane scenariusze własnych filmów, tomy opowiadań, a w końcu pełnoprawne powieści, które ukazywały się nakładem Wydawnictwa Marginesy. Jedną z nich, „Czarny Mercedes”, udało mu się sfilmować.
Majewski zachęcał przyszłych filmowców na zajęciach, aby czytali książki, bo inaczej nie mają czego szukać w filmie. „Nawet najlepsza wiedza nie rozwija wyobraźni. Nie rozwija tego, czego potrzebuje przyszły reżyser – umiejętności kreacyjnych” – mówił w rozmowie z Booklips.pl. „Nie rozumiem, jak można nie doceniać samego procesu czytania – fantastycznego doświadczenia wyobraźni, które jest w istocie aktem tworzenia. Człowiek czyta, poznaje jakąś fabułę i zaczyna sobie to wszystko wyobrażać” – dodawał.
Był czynny zawodowo przez całe swoje życie. Ostatnią książkę, zbiór „Maleńka. Opowiadania”, opublikował w sierpniu 2021 roku. Ostatni film, dokument „Jazz Outsider” poświęcony jego życiowej pasji do muzyki jazzowej, miał premierę w maju 2022 roku.
Majewski cenił sobie również spotkania z publicznością. W październiku 2023 roku wziął udział w zorganizowanej przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich retrospektywie swoich filmów. W listopadzie był zaś gościem Romana Polańskiego na przeglądzie jego filmów w kinie Kultura. W grudniu był gościem pokazu dwóch filmów inspirowanych opowiadaniem Jarosława Iwaszkiewicza.
[md]
fot. Wydawnictwo Marginesy
Kategoria: newsy