„Człowiek, który zabił Don Kichota” ? legendarny projekt Terry’ego Gilliama w kinach od 10 sierpnia!

5 czerwca 2018


Po 25 latach walki z filmowymi wiatrakami „Człowiek, który zabił Don Kichota” wreszcie zagości na wielkim ekranie. Zwariowana komedia, a jednocześnie legendarny projekt współtwórcy „Latającego cyrku Monty Pythona” trafi do polskich kin 10 sierpnia.

Johnny Depp, Ewan McGregor, Jack O?Connell, Robert Duvall, Michael Palin? to oni pracowali nad projektem marzeń Terry?ego Gilliama. Niejednokrotnie przeciwności losu krzyżowały plany reżysera i przerywały produkcję. Jednak Gilliam okazał się być nie tylko szalonym wizjonerem, ale i człowiekiem wielkiego uporu. Pod koniec 2017 padł ostatni klaps na planie filmu, w którym w rolach głównych ostatecznie wystąpili: Adam Driver („Paterson”, „Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy”), Olga Kurylenko („007 Quantum of Solace”), Jonathan Pryce („Nieustraszeni bracia Grimm”, serial „Gra o tron”) oraz Stellan Skarsg?rd („Nimfomanka”, „Dziewczyna z tatuażem”). Film (z niemałymi przygodami) trafił prosto na finał tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes, gdzie widzowie zgotowali Gilliamowi najdłuższą w historii owację dla tytułu zamykającego imprezę.

„Człowiek, który zabił Don Kichota” to nieopowiedziana dotąd alternatywna wersja historii błędnego rycerza znanego z kart powieści Miguela de Cervantesa i jeden z najbardziej oczekiwanych filmów w historii kina. Po ćwierćwieczu rozpoczynania i przerywania, kręcenia i odkręcania, film w tradycji zwariowanych i zupełnie nieprzewidywalnych komedii „Latającego cyrku Monty Pythona” wreszcie trafia na ekrany kin.

Bohaterem obrazu jest Toby, znudzony reżyser reklam (Adam Driver), który zostaje wysłany na plan filmowy do Hiszpanii. Na skutek zaskakującego zbiegu wydarzeń trafia do małej wioski, gdzie jeden z mieszkańców (Jonathan Pryce) żyje w przekonaniu, że jest? Don Kichotem. Obu mężczyzn połączy wkrótce seria zwariowanych przygód, które jednemu z nich pozwolą przewartościować swoje życie, a drugiemu zrealizować pozornie nierealne marzenia.

Pomysł na „Człowieka, który zabił Don Kichota” zmieniał się na przestrzeni lat. Jak twierdzi Gilliam, zmiany wyszły filmowi na dobre. „Niezwykle interesujące było to, że cały ten ćwierćwieczny proces sprawił, iż film stał się tym, czym jest teraz, a jest lepszy. Duży skok jakościowy polegał na tym, że Toby nie uderzył się w głowę i nie przeniósł do XVII wieku. Wszystko dzieje się współcześnie. Po części było to praktyczne ? po prostu wyszło taniej, gdy nie musieliśmy zamalowywać cyfrowo wszystkich linii telefonicznych i anten satelitarnych. Ale sam pomysł okazał się lepszy, ponieważ oryginał dotyczył podróży w czasie, by spotkać prawdziwego Don Kichota. Tymczasem zmodyfikowaliśmy go tak, że chodziło o faceta, który wierzy, że jest Don Kichotem, ponieważ występował w filmie, w którym grał Don Kichota. Tak naprawdę powstał więc film o filmach i tworzeniu filmów. Wszystko to było dla mnie o wiele bardziej interesujące” ? mówi reżyser.

Film trafi do polskich kin 10 sierpnia. Poniżej możecie zobaczyć zwiastun „Człowieka, który zabił Don Kichota”:

fot. Diego Lopez Calvin/Tornasol Films/Carisco Producciones

Tematy: , , , ,

Kategoria: film