Autobiografia prawdziwie magiczna – recenzja książki Toma Feltona

4 lipca 2023

Tom Felton „Po drugiej stronie różdżki. Autobiografia”, tłum. Robert Waliś, wyd. Albatros
Ocena: 8 / 10

Można je kochać bądź nienawidzić, ale nie sposób odmówić liczącemu sobie już ćwierć wieku uniwersum „Harry’ego Pottera”, wykreowanemu przez J.K. Rowling, że pozostaje fenomenem niezależnie od medium, w którym się pojawia. Dobitnym tego przykładem może być już tylko obecny rok. Pierwszy kwartał upłynął pod znakiem kolosalnego sukcesu gry czerpiącej inspiracje z oryginalnej serii, po czym ni stad ni zowąd gruchnęła wiadomość o przygotowywanej przez HBO serialowej adaptacji książek. Jakkolwiek więc by na to nie spojrzeć, przygody „chłopca, który przeżył” wywierają wciąż ogromny wpływ na kolejne pokolenia fanów fantastyki, a niektórym z nich towarzyszą niezmiennie przez całe życie. Podobnie sprawa ma się również z aktorami zaangażowanymi w filmowe adaptacje.

O ile książkowy cykl z Harrym, Hermioną i Ronem wywołał prawdziwe trzęsienie ziemi na rynku wydawniczym, tak dopiero przeniesienie go na filmową taśmę nadało ukochanym bohaterom twarze i umocniło globalną ekspansję. Dla Daniela Radcliffe’a, Emmy Watson i Ruperta Grinta zaangażowanie w serię filmów oznaczało nieuchronne pożegnanie się ze zwyczajnym dzieciństwem, ale mimo że uwaga mediów skupiała się głównie na nich, zawirowań w życiu osobistym nie uniknęli również ci, którzy ekranowego czasu mieli nieco mniej. Choć charakterystyczne, tlenione blond włosy największego szkolnego wroga Pottera, Draco Malfoya, widzowie mogli podziwiać jedynie przez nieco ponad trzydzieści jeden minut, odtwórca jego roli – Tom Felton – zapisał się w pamięci na zawsze. Jak zwykle jednak w takich przypadkach bywa, nie obyło się bez konsekwencji.

To właśnie owe konsekwencje stanowią jeden z tematów przewodnich „Po drugiej stronie różdżki” – na niespełna trzystu stronach książki Brytyjczyk wprowadza bowiem czytelnika w detale swojego życia zarówno przed, w trakcie, jak i po udziale w przedsięwzięciu, jakim były kolejne ekranizacje powieści Rowling. Choć siłą rzeczy znaczna większość wydarzeń przedstawiona została z perspektywy człowieka, który musiał poradzić sobie w zupełnie nowej rzeczywistości, a zarówno szata graficzna, jak i tytuły kolejnych rozdziałów nawiązują bezpośrednio do „Harry’ego Pottera”, Felton nie ogranicza się jedynie do wspominek związanych z popularną sagą.

Wręcz przeciwnie – jego życie poznajemy niemal od początku, wraz z kolejnymi rozdziałami zagłębiając się nie tylko w pierwsze kroki stawiane w zawodzie aktora, ale i to, co działo się poza planem. Udane i katastrofalne przesłuchania czy występy u boku aktorskich legend pokroju Jodie Foster są tu więc przeplatane fragmentami dotyczącymi członków jego wcale-nie tak-znów-zwyczajnej rodziny czy po prostu codziennością brytyjskiego nastolatka. Gdy zaś dociera w końcu do tego, na co Potteromaniacy ostrzyli sobie zęby najbardziej, serwuje czytelnikom zachwycającą ilość szczegółów i ciekawostek związanych z procesem produkcyjnym filmów. Choć sam Felton w pewnym momencie wyraża obawę, czy opisując techniczne detale kręcenia scen z lataniem na miotle, nie odziera serii z ekranowej magii, jednak tak naprawdę jest zgoła odwrotnie. To właśnie mnogość anegdot dotyczących czy to sytuacji, czy kolegów i koleżanek z planu pozwala wkroczyć do świata, do którego wielu nie ma wstępu, i – co ważniejsze – nadać mu ludzkie oblicze.

Wprawdzie w „Po drugiej stronie różdżki” nie brakuje refleksji czy wręcz samokrytyki związanej z tym, jak Brytyjczyk radził sobie z presją ciążącą na nim już po zakończeniu przygody z „Harrym Potterem”, jego autobiografia nigdy nie popada w defetystyczny ton. Całość napisana jest niezwykle lekko i do pewnego stopnia wręcz z przymrużeniem oka. Felton doskonale zdaje sobie sprawę z tego, gdzie popełnił błędy, a spoglądając na siebie z przeszłości, może jedynie pokręcić z niedowierzaniem głową, a ów nastrój człowieka, który wygrał walkę z samym sobą i na powrót zaczął cieszyć się życiem, nieuchronnie udziela się również czytelnikowi.

„Po drugiej stronie różdżki” czyta się dzięki temu tak dobrze, jak gdyby był to zapis szczerej rozmowy z przyjacielem przy wieczornym ognisku. Humor i ironia, skrywające dawkę wrażliwości, a do tego kulisy powstania filmowej wersji rozpalającego wyobraźnię świata – oto przepis Toma Feltona na autobiografię prawdziwie magiczną.

Maciej Bachorski


Tematy: , , , , , , , ,

Kategoria: recenzje