Timothée Chalamet jako młody Willy Wonka. Film inspirowany książką Roalda Dahla dostępny na płytach Blu-ray i DVD
Jak Willy Wonka z książki „Charlie i fabryka czekolady” Roalda Dahla stał się największym na świecie wynalazcą, magikiem i mistrzem czekolady? Jego historię pokazuje przebojowy film „Wonka”, który w polskich kinach zobaczyło ponad 1,2 miliona widzów. 22 marca produkcja ukazała się na płytach Blu-ray i DVD.
Czytelnicy poznali Willy’ego Wonkę w 1964 roku za sprawą powieści „Charlie i fabryka czekolady” Roalda Dahla. Imię i nazwisko ekstrawaganckiego magika autor wymyślił, inspirując się nazwą bumerangu Skilly Wonka, jaki zrobił dla niego przyrodni brat. Wonka miał osobowość żywo przypominają swojego twórcę. Był kapryśny, zabawny i błyskotliwy. Choć należał do świata dorosłych, miał dziecięcą wrażliwość. A co najważniejsze, podobnie jak Dahl fascynował się słodyczami, a w szczególności czekoladą. W chacie pisarza znajdowała się pokaźna kula zrobiona ze sreberek po czekoladach, którymi się zajadał.
„Jest to najbardziej wyrazista postać, jaką stworzył Dahl – Willy Wonka to człowiek, który żyje według własnych zasad, we własnym królestwie, najwyraźniej chroniony przed zagrożeniami tego świata w murach swojej fabryki. Gdy Roald w końcu zamykał za sobą drzwi chatki, zaciągał szczelnie zasłony, sadowił się w swoim fotelu, otulał nogi śpiworem i zapalał lampkę kreślarską, przebywał w świecie, który całkowicie kontrolował i w którym nie było miejsca na żadne nieprzyjemne niespodzianki. W tym jego mikrokosmosie było pewne, że może bezpiecznie skupić się na jednej ze swoich ulubionych rzeczy: na czekoladzie” – pisał biograf pisarza, Donald Sturrock, w książce „Roald Dahl. Mistrz opowieści”.
Do dziś „Charlie i fabryka czekolady” pozostaje jedną z ulubionych lektur dzieci i ich rodziców. Przez pięć dekad od publikacji powieść została przetłumaczona na 32 języki i sprzedana w ponad 13 milionach egzemplarzy na całym świecie. Doczekała się również dwóch filmowych adaptacji: w 1971 roku produkcję z Gene’em Wilderem w roli głównej wyreżyserował Mel Stuart, natomiast w 2005 roku zadania tego podjął się Tim Burton.
„Jedną z ciekawych cech tej książki jest fakt, że pomimo tego, iż jest ona tak plastyczna i szczegółowa, nadal zostawia ogromne pole dla wyobraźni czytelnika. Dzięki temu czytelnik może sam wyobrażać sobie akcję książki, co moim zdaniem jest jedną z największych zalet Dahla jako pisarza” – twierdził Burton. „Niektórzy dorośli zapominają, jak to jest być dzieckiem – Roald nigdy tego nie zapomniał” – kontynuował reżyser.
Burton twierdził, że książka pozostawia miejsce na gdybanie, na własną interpretację przez czytelnika. Już w swoim filmie z 2005 roku reżyser postanowił wykorzystać tę możliwość, by pokazać dlaczego Wonka jest taki, jaki jest. W produkcji tej pojawiła się m.in. scena odwiedzin Charliego w fabryce. Chłopiec pyta, czy Wonka pamięta smak swojego pierwszego batonika. Budzi to w sławnym cukrowniku wspomnienia. Burton nie wnikał jednak zbyt głęboko w szczegóły młodości bohatera. Postanowiono to uczynić dopiero teraz, a zadania tego podjął się Paul King, reżyser filmów o misiu Paddingtonie.
„To było wyzwanie, ponieważ w książce Wonka to bardzo tajemnicza postać. Siedzi zamknięty w tej fabryce i nikt go nie widział od lat. Dziadek Joe zna o nim kilka historii, ale nikt nie jest do końca pewien, na ile są one prawdziwe. Czułem też jednak – może błędnie, ale prawdopodobnie na podstawie moich lektur tej książki z dzieciństwa – że naprawdę wiem, kim była ta postać” – mówi reżyser.
Paul King przyznaje, że darzy ogromną miłością twórczość Franka Capry. „Motywem wielu jego filmów był outsider przybywający do nowego świata” – zauważa, dodając, że to ciekawy sposób na przetestowanie swojego bohatera. Ekranizacje książek Michaela Bonda o misiu Paddingtonie przedstawiały właśnie kogoś, kto przybywał z Peru do Londynu, martwił się, jak zostanie przyjęty, ale spotkał się z życzliwością i hojnością. „Interesowało mnie to, że Dahl zaoferował mi jako pisarz zupełnie inne podejście. Wonka przybywa do miasta i oczekuje tego, co najlepsze, (…) ale ponieważ jest to uniwersum Roalda Dahla, a nie Michaela Bonda, to prawie wszyscy, których spotyka, są samolubni, chciwi, okrutni i zamknięci w sobie” – wyjaśnia.
W ocenie reżysera powieść „Charlie i fabryka czekolady” miała w sobie coś dickensowskiego i zależało mu, żeby „Wonka” też to posiadał. „Chciałem, żeby film przypominał 'Olivera Twista’ albo 'Wielkie nadzieje’ Davida Leana, gdzie w oddali widać chwiejące się budynki, kanały, brud i szczekające psy” – wyjawia. „Chciałem zrobić coś, co zrobiłby Roald Dahl, oddać mu honor zamiast powiedzieć: 'niech to się rozgrywa choćby i w kosmosie na lodzie!’. Nie zamierzałem wymyślać koła na nowo” – dodaje.
W rolę słynnego mistrza czekolady wcielił się znany z takich filmów jak „Diuna” czy „Do ostatniej kości” Timothée Chalamet. Na ekranie towarzyszą mu między innymi Olivia Colman, Hugh Grant czy Rowan Atkinson.
Efekt najwyraźniej spełnił oczekiwania. Przychody z kinowej dystrybucji „Wonki” przekroczyły pół miliarda dolarów. Tylko w Polsce na seans wybrało się ponad 1,2 miliona widzów. Teraz film można dołączyć do swoich prywatnych kolekcji. 22 marca „Wonka” ukazał się na płytach Blu-ray i DVD. Jak przekazał dystrybutor Galapagos Films, na płycie Blu-ray znalazły się również dodatki specjalne: „Wonka: filmowa wizja Paula Kinga”, „Niezwykła muzyka Wonki”, „Witajcie w krainie Wonki”, „Kapelusze z głów przed Wonką” i „Mistrzyni czekolady”.
Film w wydaniu płytowym jest dostępny w sklepach sieci Empik, sklepach internetowych oraz w sklepie internetowym dystrybutora.
[am]
TweetKategoria: film, premiery i zapowiedzi