Zbiorcze wydanie mangi „One Piece” najgrubszą opublikowaną książką na świecie. Wolumin liczy blisko 21,5 tysiąca stron

23 września 2022

We Francji do sprzedaży trafiła najgrubsza opublikowana książka na świecie. W liczącym 21 450 stron woluminie znalazły się wszystkie tomy mangi „One Piece” autorstwa Eiichirō Ody. Sam twórca nie był jednak zaangażowany w wydanie tej zbiorczej edycji, lecz multidyscyplinarny artysta Ilan Manouach.

Na początku trzeba podkreślić, że „One Piece” nie jest najgrubszą książką na świecie. Mianem tym może poszczyć się „Das dickste Buch des Universums” (z niem. „Najgrubsza książka wszechświata”), która mierzy 4,08 m grubości i liczy 50 560 stron zadrukowanych rysunkami i tekstami niemieckich dzieci przysłanymi na konkurs o tematyce bezpieczeństwa na drogach. Wydawnictwo to jednak nigdy nie zostało opublikowane w jakimkolwiek nakładzie, a można je było zamówić jedynie w opcji „druk na żądanie” za cenę 9999 euro.

„Najgrubsza książka wszechświata”.

Jeśli zaś chodzi o książki opublikowane w ustalonym nakładzie, to do tej pory prym wiódł zbiór wszystkich historii o Pannie Marple autorstwa Agathy Christie, oprawiony w tom mierzący 32,2 cm grubości i liczący 4032 strony. Teraz jednak rekord ten został znacząco pobity przez mangę „One Piece”. Wydany we Francji przez oficynę JBE Books wolumin liczy 21 450 stron, jego grzbiet ma 80 cm, a waga wynosi 17 kilogramów.

Zbiorcze wydanie historii o Pannie Marple Agathy Christie.

O ile z książką Christie można było przy pewnym wysiłku i odrobinie dobrej woli udać się w dowolne miejsce – pomocna w tym była specjalna walizka, w którą pakowano egzemplarz – i oddać się lekturze, o tyle gabaryty mangi „One Piece” powodują, że jest to już znacznie trudniejsze. O dziwo, współgra to z intencjami pomysłodawcy, Ilana Manouacha, który chciał wydać książkę nie do czytania, a do oglądania niczym rzeźbę.

Ta „książkowa rzeźba” jest odpowiedzią na coraz popularniejsze komiksy cyfrowe i metody ich rozpowszechniania w internecie, często wykraczające poza profesjonalne kanały dystrybucji. W rozpowszechnianie angażują się sami czytelnicy, którzy na własną rękę i bez wymaganych licencji skanują, tłumaczą i udostępniają online ulubione tytuły. Zjawisko to często dotyczy mang. „One Piece” jest jednym z produktów tej – jak nazywa to oficyna JBE Books – „poszerzonej cyfrowej taśmy produkcyjnej”.

Zebranie i wydrukowanie w jednym tomie wszystkich cyfrowych wydań tomów z serii „One Piece” ma stanowić materializację tego ekosystemu internetowego rozpowszechniania komiksów. Jak podkreśla wydawca, komiksy posiadają wartość użytkową dla czytelników i wartość wymienną dla kolekcjonerów. Wyraźny podział między tymi dwiema wartościami nie istnieje. Artysta Ilan Manouach postanowił jednak stworzyć dzieło, którego wartość użytkowa będzie znikoma, ponieważ lektura jest prawie niemożliwa, a zatem dzieło to stanie się jedynie obiektem czystej spekulacji.

Najwyraźniej kolekcjonerzy zrozumieli to przesłanie doskonale. Opublikowany w limitowanym nakładzie 50 egzemplarzy komiks kosztował 1,9 tysiąca euro (blisko 9 tysięcy złotych), ale wyprzedał się w ciągu kilku dni.

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że publikacja nie była autoryzowana przez twórcę mangi. Eiichirō Oda nie wyraził zgody na wydanie „One Piece” w takim formacie ani nikt z nim tego projektu nie konsultował. Co więcej, JBE Books sprzedaje książkę nie jako dzieło Ody, lecz jako rzeźbę autorstwa Ilana Manouacha. Artysta ten nie korzystał z treści chronionych materialnym prawem autorskim, lecz wspomnianych już przekładów dokonywanych na własną rękę przez czytelników. Wydawca uważa, że trudno mówić o naruszeniu praw autorskich, skoro przeczytanie takiej książki jest fizycznie niemożliwie.

Ilan Manouach nie pierwszy raz balansuje w podobny sposób na pograniczu prawa autorskiego. Opublikował m.in. komiks „Fistaszki bez Schulza”, w którym znalazły się paski komiksowe z bohaterami słynnego komiksu Charlesa M. Schulza wykonane przez ponad tysiąc osób z 20 krajów, zatrudnionych poprzez platformę do zlecania mikroprac. Manouach chciał w ten sposób obalić mit o samotnym geniuszu, który stworzył słynną serię, wstawiając w jego miejsce nieznanych szerzej rzemieślników. Z inspiracji artysty powstała również nowa wersja komiksu „Maus” Arta Spiegelmana, w którym wszystkie zwierzęta zostały przedstawione jako koty, a nie tylko Niemcy. W tym przypadku wydawnictwo posiadające prawa do francuskiego przekładu komiksu wystąpiło na drogę prawną, zmuszając Manouacha do zniszczenia wydrukowanego nakładu.

Wprawdzie gigantyczny wolumin „One Piece” nie ukazał się na licencji Eiichirō Ody, ale mangaka ten nie ma powodów do narzekania. Ma na swoim koncie inny imponujący wynik, który oficjalnie zapisał się w Księdze Rekordów Guinnessa pod względem „największej liczby egzemplarzy tej samej serii komiksów opublikowanych przez jednego autora”. Według stanu na sierpień 2022 roku „One Piece” opublikowano w ponad 516,5 miliona egzemplarzy w 61 krajach i regionach na całym świecie.

[am]

Tematy: , , , , ,

Kategoria: newsy