Nieznana pisarka zarabia na tym, że Stephen King nazwał swoją powieść tak samo jak ona
Nieznana kanadyjska pisarka Emily Schultz regularnie otrzymuje czeki za sprzedaż elektronicznej wersji swojej debiutanckiej powieści pt. „Joyland” tylko dlatego, że rok temu Stephen King wydał książkę pod tym samym tytułem.
Schultz opublikowała „Joyland” w 2006 roku nakładem niewielkiej kanadyjskiej oficyny ECW. Jest to historia o dojrzewaniu rozgrywająca się w salonach gier wideo w latach 80. Książka nie sprzedała się w imponującym nakładzie i zapewne sama autorka rzadko w ostatnich latach o niej myślała. Przynajmniej tak było do czasu, gdy w czerwcu 2013 roku Stephen King wypuścił na rynek swoją powieść pt. „Joyland”. Tydzień później do Emily zadzwonił wydawca z informacją, że wersja elektroniczna jej książki sprzedała się w nakładzie 200 egzemplarzy.
Pisarka była miło zaskoczona. Kiedy jednak zaczęła otrzymywać na Amazonie pierwsze negatywne recenzje od fanów króla horroru rozczarowanych lekturą, zrozumiała, że zakupili oni jej książkę przez pomyłkę. Początkowo powieść Kinga nie była dostępna w formie ebooka, a że opisy obu książek były nieco podobne, część czytelników zaopatrywała się w powieść Schultz, myśląc, iż ma do czynienia z tym drugim, popularniejszym „Joyland”.
Zdenerwowana autorka zwróciła się do Amazona z prośbą, aby zmienili swoje wyniki wyszukiwania tak, by zniechęcić ludzi do kupowania niewłaściwej książki, ale nigdy nie otrzymała odpowiedzi. Musiała być całkiem spora grupa zdezorientowanych czytelników, ponieważ jakiś czas temu przyszedł pierwszy czek. Jego wartość na pewno nie wzruszyłaby Stephena Kinga, ale Emily Schultz bardzo się ucieszyła. Otrzymane pieniądze pozwoliły jej na opłacenie obiadu w restauracji za kwotę prawie 150 dolarów.
Z racji tego, że jej książce przylgnęła już łatka „tej, z którą mylona jest powieść Kinga„, pisarka uznała, że dobrym sposobem, aby zakończyć tę śmieszną i dziwną historię, będzie założenie mikrobloga na Tumblr pod nazwą „Wydając Pieniądze Stephena Kinga”. Umieszcza na nim wydatki, które udało jej się opłacić dzięki fanom Kinga. Do tej pory nabyła już kilka książek, naprawiła zderzak w samochodzie, posłała męża do fryzjera i zrobiła zakupy w Ikei. Przy każdym z dokonanych zakupów z humorem tłumaczy, czy przeznaczenie pieniędzy na dany cel spodobałoby się Kingowi.
Ostatnią wydaną przez Schultz powieścią jest „The Blondes” z 2012 roku. Niestety, jak do tej pory nie wiadomo, czy King kiedykolwiek wyda książkę pod tym samym tytułem. Schultz na pewno by się nie obraziła.
źródło: The Billfold, Los Angeles Times
TweetKategoria: newsy