Frédéric Beigbeder „uroczyście” pożegnał się z kokainą. „Strata czasu i pieniędzy”

4 lipca 2022

Przez długi czas kokaina zajmowała ważne miejsce zarówno w jego życiu osobistym, jak i w twórczości. W końcu jednak postanowił powiedzieć „dość”. Francuski pisarz Frédéric Beigbeder „uroczyście” pożegnał się z nałogiem narkotykowym i opowiedział bez tabu o walce, którą podejmował przez wiele lat.

Jak sam twierdzi, Beigbeder od dawna kojarzony był z białym proszkiem. Jedna z jego ważniejszych książek, uhonorowana Nagrodą Renaudot „Francuska powieść”, powstała po tym, gdy pisarz został przyłapany przez policję na rozdrabnianiu kokainy na masce stojącego przy chodniku samochodu. Trafił wtedy do aresztu, a całe zdarzenie, wraz z refleksjami, które go naszły w celi, znalazło swoje miejsce na kartach książki. Oczywiście to nie był ani pierwszy, ani jedyny raz, kiedy narkotyki pojawiły się w jego życiu i twórczości.

„Kiedy gazeta kontaktuje się z tobą, abyś napisał o kokainie, najzdrowszą reakcją jest zapytanie: dlaczego ze mną? Wiedziałem, że mam podłą reputację: gdy tylko dostaję kataru, nikt nie myśli, że złapałem Covida” – przyznaje szczerze w artykule opublikowanym w „Nouvel Obs”, dodając, że „niewątpliwie nadszedł czas na sporządzenie swego rodzaju bilansu”.

Beigbeder napisał w „Nouvel Observateur”, że po narkotyk ten sięgnął w latach 80., ponieważ w ten sposób mógł pozbyć się nieśmiałości. „Nie zrozumiesz kokainy, jeśli nie będziesz wiedzieć, że to narkotyk nieśmiałych. Wciągasz ten proszek i nagle nabierasz pewności siebie” – pisze.

Ale jak to bywa z podobnymi używkami, w pewnym momencie tracą one swój blask nowości. „Wydawało mi się, że praktykowaliśmy ten rytuał (wciągania – przyp. red.) w toalecie z przyzwyczajenia, a nie z entuzjazmu. Jedyną rzeczą, która nadal nas ekscytowała, było łamanie prawa” – opowiada Beigbeder.

W 2005 roku pisarz uświadomił sobie, że kokaina przestała być „fajna”. To było jak moment oświecenia, ale wyrwanie ze szponów nałogu zajęło jeszcze wiele lat. Beigbeder wylicza tych, którzy próbowali mu pomóc: dzieci, żona, policjant, surowi sędziowie, lekarze. Jednak bez powodzenia. A lista szkód wyrządzonych przez uzależnienie rosła – otwierały ją krwotoki z nosa, problemy zdrowotne czy zaburzenia erekcji.

Z raportu Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii dowiadujemy się, że kokaina jest obecnie drugim najpowszechniejszym narkotykiem w Unii Europejskiej. W ciągu ostatnich 20 lat liczba osób, które eksperymentowały z tym środkiem odurzającym, wzrosła czterokrotnie. Paradoksalnie to właśnie upowszechnienie kokainy wpłynęło na podjęcie przez Beigbedera kilka lat temu definitywnego rozbratu z nałogiem.

„Banalizacja tego narkotyku umożliwia detoksykację takim snobom jak ja. Jeżeli dzisiaj uroczyście żegnam się z koksem, to dlatego, że skończyła się jego elitarność. Ale też po to, aby moje dzieci wiedziały, jaką stratą czasu i pieniędzy jest ten nałóg. Są lepsze sposoby na walkę z nudą: wino Meursault, powieści, ogrodnictwo… A trzy najzdrowsze to: seks, seks, seks” – podsumowuje pisarz.

[am]
fot. Jason Chicandier/YouTube

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy