Co robił Kubuś Puchatek, zanim trafił do Stumilowego Lasu? Powstał oficjalny prequel książek A.A. Milne’a
Kubuś Puchatek doczeka się kolejnej książki. Tym razem będzie to oficjalny prequel. „Once There Was a Bear” (z ang. „Pewnego razu był miś”) przybliży czytelnikom, co działo się w życiu Misia o Bardzo Małym Rozumku, zanim trafił do Stumilowego Lasu.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez brytyjskie wydawnictwo Farshore książka autorstwa Jane Riordan z ilustracjami Marka Burgessa ma być wierna oryginałowi zarówno pod względem stylu literackiego, jak i ilustracji. To pierwszy zatwierdzony przez spadkobierców Milne’a i Sheparda prequel opowieści o Kubusiu Puchatku. Do tej pory ukazały się dwie kontynuacje historii o słynnym misiu: „Powrót do Stumilowego Lasu” w 2009 roku i „Nowe przygody Kubusia Puchatka” w 2016 roku.
W zapowiadanym zbiorze znajdzie się dziesięć opowiadań. Będziemy towarzyszyć Kubusiowi w zwiedzaniu domu handlowego Harrods w Londynie, gdzie w dziale z zabawkami podobnego pluszaka kupił swojemu synowi A.A. Milne, a także podczas wizyty w Muzeum Historii Naturalnej i w zoo, w którym Puchatek spotka niedźwiedzicę Winnipeg (to na jej cześć otrzymał swoje imię, w oryginale Kubuś nazywa się bowiem Winnie the Pooh).
Jane Riordan zdradza, że treść książki została zainspirowana autentycznymi wydarzeniami z życia Christophera Robina, syna Milne’a – czyli Krzysia.
„Znamy sporo takich opowieści, więc pomysły na część opowiadań pojawiły się bardzo szybko. Zależało mi na umieszczeniu jednej z historii w Harrodsie, ponieważ stamtąd właśnie pochodził Kubuś. Wiemy też, że Krzyś uwielbiał odwiedzać Winnipeg w londyńskim zoo. Chciałam również przenieść wszystkie postacie do Stumilowego Lasu, ponieważ wiem, że czytelnicy będą tego oczekiwać. W kolejnych opowiadaniach zatem opuszczamy Londyn i i kierujemy się do lasu, gdzie spotykamy Sowę Przemądrzałą, Królika i innych ulubieńców” – opowiada pisarka.
„Once There Was a Bear” ukaże się na rynku anglojęzycznym 30 września, w 95. rocznicę premiery pierwszego wydania „Kubusia Puchatka”. Przez wszystkie te lata zarówno „Kubuś Puchatek”, jak i „Chatka Puchatka” nigdy nie znikały z półek księgarń. Milne z czasem pożałował, że olbrzymia sława całkowicie odebrała mu anonimowość. Również Christopher Robin, który odpowiadał na listy od wielbicieli z pomocą swojej opiekunki, nie był z tego powodu szczęśliwy.
„Mam wrażenie, że prawdziwy Christopher Robin zyskał większą rozpoznawalność, niż bym sobie kiedykolwiek życzył. Nie chcę, by kiedyś uznał, że wolałby nazywać się Charles Robert” – pisał Milne.
Prawa do oryginałów literackich pozostają w gestii spadkobierców Milne’a i Sheparda. Disney, który dysponuje częścią praw do wizerunku Kubusia Puchatka od lat 60. XX wieku, nie ma udziału w powstaniu nowej książki.
[kch]
TweetKategoria: newsy