„Puchatek: Krew i miód” – niskobudżetowy horror inspirowany książką A.A. Milne’a wejdzie do polskich kin. Zobacz zwiastun
Zrealizowany za mniej niż 100 tysięcy dolarów horror „Puchatek: Krew i miód” inspirowany książką A.A. Milne’a o mieszkańcach Stumilowego Lasu do tego stopnia wywołał medialne zainteresowanie na całym świecie, że dystrybutorzy zaczęli wprowadzać go do kin. Tak będzie również w Polsce. Monolith Films zapowiada premierę na 31 marca. W sieci udostępniono właśnie zwiastun tej produkcji.
Reżyser Rhys Frake-Waterfield już dwa lata temu planował nakręcenie niskobudżetowego horroru za maksymalnie 100 tysięcy dolarów (ok. 442 tysięcy złotych), który wbije nóż prosto w serca wszystkim wychowanym na sielankowej przyjaźni Krzysia z Puchatkiem i Prosiaczkiem ze Stumilowego Lasu. Miał nawet gotowy pomysł na fabułę – historię zaplanował jako kontynuację książek A.A. Milne’a, rozgrywającą się po tym, jak Puchatek i Prosiaczek zostali porzuceni przez Krzysia, przez co zmienili się w żądne krwi bestie. Żeby zrealizować swój cel, musiał jednak poczekać do 2022 roku. Wtedy bowiem w Stanach Zjednoczonych pierwowzór literacki przechodził do domeny publicznej, a tym samym Disney tracił wyłączność na jego wykorzystywanie.
Frake-Waterfield zebrał fundusze, skompletował obsadę i wziął się za urzeczywistnienie swojego pomysłu. Tak powstawał „Puchatek: Krew i miód”. To nie pierwszy niskobudżetowy horror, który zrealizował, jednak „Mordercza choinka” i „Firenado” nie przyniosły mu oczekiwanej satysfakcji. Miał ambicję nakręcić film, który mimo niskiego budżetu zyska globalny zasięg. Czy dzięki „Puchatkowi: Krew i miód” zrealizuje swój cel?
„Jestem tego pewien. Od początku powtarzałem, że film ma ogromny potencjał i na 100 procent spodoba się wielbicielom gatunku na całym świecie. Wierzę też, że to będzie zyskowne przedsięwzięcie” – stwierdził reżyser w rozmowie dla „Variety”. Nie mylił się. Zainteresowanie mediów przerosło wszelkie oczekiwania. Początkowo produkcja miała wejść do amerykańskich kin na jeden dzień w bardzo ograniczonym zakresie. W Meksyku zarobiła jednak milion dolarów, dlatego w Stanach Zjednoczonych rozszerzono premierę na 1500 kin. Film zakupili m.in. dystrybutorzy kinowi w Wielkiej Brytanii, Japonii, Hiszpanii, Australii i Nowej Zelandii. Teraz dowiadujemy się, że „Puchatka: Krew i miód” zobaczymy również w Polsce.
Zdjęcia do horroru „Puchatek: Krew i miód” ruszyły w kwietniu 2022 roku. Wcześniej reżyser zyskał odpowiednie wsparcie w osobie producenta Scota Jeffreya, z którym przyjaźni się od wielu lat. „Prawdziwym wyzwaniem dla nas było stworzenie postaci Puchatka. Nie chcieliśmy, by aktor grał w masce na twarzy, tylko postanowiliśmy przygotować specjalny kostium. Scott wymyślił, by Puchatek był półniedźwiedziem a półczłowiekiem. Ostatecznie jesteśmy zadowoleni z efektu, który udało nam się osiągnąć” – przyznał Jeffrey.
Ale to nie był jedyny problem, który wypłynął w trakcie realizacji filmu. „Gdy kostiumy i obiekty zdjęciowe mieliśmy już wybrane, musiałem przekonać wybranych przez nas aktorów, by zechcieli wziąć udział w tym projekcie. A to nie było wcale takie proste, jak mogłoby się wydawać. Przekonywałem ich, że to będzie hit i że nie powinni się martwić, że ten horror zrujnuje ich kariery. Chciałem, by uwierzyli, że tworzymy razem coś wyjątkowego” – opowiadał Jeffrey. Ostatecznie producentowi i reżyserowi udało się zebrać obsadę. W ich produkcji zdecydowali się zagrać: Craig David Dowsett jako Puchatek, Chris Cordell w roli Prosiaczka, a także Amber Doig-Thorne jako Alice i Nikolai Leon jako Krzyś.
Kilka tygodni po zakończeniu zdjęć udostępniono w sieci kilka ujęć z planu, by pochwalić się efektami wspólnej pracy i przy okazji zorientować się, czy spotka się to z jakąś reakcją internautów. I wtedy się zaczęło… „Z dnia na dzień zrobiło się o filmie głośno. Ludzie zaczęli o niego pytać. Pisali, że są ciekawi, kiedy będzie gotowy, i gdzie będzie go można obejrzeć. Scott był zachwycony. Przekonywał mnie, że taka burza w Internecie to dobra wróżba na przyszłość” – dodał reżyser w jednym z wywiadów. Teraz, kiedy Rhys Frake-Waterfield jest już pewny sukcesu kinowego, dostał zielone światło na kontynuację przygód morderczego Puchatka. Powstanie także horror „Bambi”.
„Puchatek: Krew i miód” (oryg. „Winnie The Pooh: Blood and Honey”) to historia, która dzieje się wiele lat po tym, jak Krzyś dorósł i opuścił Stumilowy Las oraz swoich wiernych kompanów Kubusia i Prosiaczka, by rozpocząć dorosłe życie. Piękne czasy przyjaźni i przygód to już przeszłość. Samotni i zgorzkniali Kubuś i Prosiaczek pogrążają się w smutku i pielęgnują w sobie gniew, który zmienia ich w dzikie bestie. Ich przysmakiem już nie jest miód, ale ludzka krew. A po nocach śnią o okrutnej zemście na dawnym przyjacielu. Tymczasem niczego niepodejrzewający Krzyś powraca, by przedstawić im swoją ukochaną. Nie wie, że nie wchodzi się dwa razy do tego samego lasu.
Poniżej możecie zobaczyć zwiastun filmu „Puchatek: Krew i miód”, który zobaczymy w kinach 31 marca:
Plakat promujący film „Puchatek: Krew i miód”:
[am]
TweetKategoria: film