Co boli Arne Dahla?

4 sierpnia 2012

Arne Dahl „Europa blues”, Wyd. Muza
Ocena: 8 / 10

Czarnoskóry mężczyzna w Nowym Orleanie wije się z trąbką w ręku na tle zachodzącego słońca. Ludzie zatrzymują się i słuchają zupełnie nowej dla nich muzyki: jazzu. Pięćdziesiąt dziewięć lat później świat przystanie tak po raz drugi: gdy Miles Davis wyda album „Kind of blue”. Arne Dahl właśnie tę płytę wybrał na motyw muzyczny swojego kryminału „Europa blues”. Dlaczego? Może uda nam się odpowiedzieć na to pytanie.

Jest to czwarta powieść tego autora z serii traktującej o policyjnej Drużynie A. Dahl od razu zaczyna od wprowadzenia czytelnika w stan wysokiego napięcia – elektryzującym stylem już w pierwszych rozdziałach opisuje kilka mrożących krew w żyłach zdarzeń: śmierć mężczyzny rozszarpanego przez rosomaki; tajemnicze zniknięcie ośmiu prostytutek, krwawe zakończenie żywota nieznanego nam jeszcze chłopaka na stacji metra, pod kołami pociągu; przedziwny – a przez to i niepokojący – monolog starca podróżującego komunikacją miejską. To trafny zabieg ze strony autora: od pierwszych stron pobudza w nas wydzielanie adrenaliny, czytamy więc dalej i dalej, by dowiedzieć się, co łączy te sprawy. Chociaż serce bije nam coraz szybciej, z niecierpliwością przewracamy kolejne kartki, tak, jakbyśmy kroczyli korytarzem domu strachów w przejezdnym wesołym miasteczku.

Pokonując kolejne rozdziały, zaczynamy się jednak orientować, że kryminalna fabuła ? choć intrygująca ? nie jest jedyną warstwą wartą uwagi. Zaczynamy więc czytać uważniej, przyglądać się postaciom, myśleć o świecie, w jakim żyją i porównywać go do rzeczywistości. Dahl nie unika podejmowania problemów społecznych: handlu kobietami, prostytucji, udziału Szwecji w holokauście, antysemityzmu. Bohaterowie tej powieści są mordowani w określony sposób: ofierze zostaje wbity cienki drucik prosto do mózgu ? do ośrodku bólu. Cierpienie staje się tak nieznośne, że człowiek umiera w kilka sekund. Tematy społeczne, kreślone pod pretekstem kryminalnej fabuły, stanowią właśnie takie ośrodki bólu dla Szwecji.

Obie płaszczyzny ? kryminalna i społeczna ? nie kolidują ze sobą. Przeciwnie: współistnieją i wzajemnie uzupełniają się. Być może jest to możliwe za sprawą obranej przez Arne Dahla formy. Jeden wątek nigdy nie jest kontynuowany przez kilka rozdziałów pod rząd, śledztwa dotyczące poszczególnych morderstw urywają się, by powrócić za kilkanaście stron. Dopiero rozwiązanie zagadki odkrywa wspólny mianownik dla historii wszystkich postaci. Taki sposób prowadzenia narracji zapewnia czytelnikowi niesłabnące zaangażowanie przez całą lekturę. „Urywana” kompozycja ułatwia też sygnalizowanie, wygaszanie i powracanie do poruszanych problemów społecznych. Te z kolei wzbogacają tło powieści i pogłębiają psychologiczną kreację bohaterów.

Akcja trzymająca w napięciu, niebanalna konstrukcja, „drugie dno” to niewątpliwie ogromne zalety powieści. Czy jest jednak coś, co należałoby zapisać na jej minus? Zdecydowanie najsłabszym punktem kryminału jest zakończenie. Po trzystu stronach zapierających dech w piersi, po trzystu stronach nieustannej pracy mózgu, by skorelować wszystkie wątki, po trzystu stronach myślenia, co łączy postaci i ciągłych próbach odkrycia motywu zabójstw, po trzystu stronach refleksji nad kondycją współczesnej Szwecji następuje… naciągany finał. Misternie budowane napięcie opada zdanie po zdaniu. Zakończenie jest logiczne, stanowi wytłumaczenie wszystkich wątków, ale nie jest uszyte na miarę prowadzonej intrygi.

Mimo to powieść Dahla warto polecić. Bogactwo motywów, oryginalność stylu, trafność kompozycji decydują o wysokiej wartości tej książki. I nawet jeżeli po zamknięciu okładki nie powiemy „Nigdy bym na to nie wpadł!”, to na pewno zadamy sobie pytanie o to, jaki jest nasz współczesny świat. Czy tonie w kolorze smutku, w kolorze blue?

Natalia Hennig

Kup książkę w księgarni Selkar
Kup książkę w księgarni Lideria

Tematy: , , ,

Kategoria: recenzje