„Kamienny sufit” Anny Król – nieopowiedziana dotąd historia pierwszych polskich taterniczek

7 maja 2021

19 maja nakładem Wydawnictwa Znak ukaże się książka „Kamienny sufit” Anny Król. To opowieść o pierwszych taterniczkach – marzycielkach i zuchwałych indywidualistkach, które nie bały się wyznaczać nowych dróg.

Bywały przedmiotem drwin. Dziwaczne i ekscentryczne, bezczelne, szalone. Wypuszczały się w góry w poszukiwaniu przeżyć, miały odwagę realizować marzenia. Góralki spluwały za nimi, kiedy w pumpach i z plecakiem ruszały na szlak. Mężczyźni wyśmiewali: „Kobieta nigdy rasowym taternikiem nie będzie”. One jednak nie dały za wygraną. Z odwagą i determinacją wytyczały nowe ścieżki, mierzyły się ze strachem i ograniczeniami. Wszystko po to, żeby dotrzeć do miejsc, w których czuły się wolne.

Sto lat później Anna Król – autorka książek „Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie” oraz „Spotkać Iwaszkiewicza. Nie-biografia”, założycielka Fundacji „Kultura nie boli”, pomysłodawczyni i dyrektorka Big Book Festival – zainspirowana wyczynami pierwszych taterniczek, wyruszyła ich śladem. Powtórzyła niełatwe przejścia pionierek: Wandy Herse, Ireny Pawlewskiej, Heleny Dłuskiej, sióstr Skotnicówien. Wspięła się na Mnicha, Zamarłą Turnię, pokonała Orlą Perć. I tak jak one wtedy zmagała się ze sobą, odkrywała nowe możliwości, szukała odpowiedzi na pytanie: kim będę tam, wysoko? Ze śladów archiwalnych, wspomnień i rozmów stworzyła portrety zapomnianych, nietuzinkowych postaci, których historie dotąd nie zostały opowiedziane. Nie wszystkie potoczyły się szczęśliwie, ale wszystkie – wbrew schematom.

„’Kamienny sufit’ to opowieść utkana z losów jedenastu kobiet, o których zapomniała historia, choć ich odwaga, brawura i realne dokonania powinny im zapewnić eksponowane miejsce w publikacjach na temat gór i taternictwa. A jednak tak się nie stało” – mówi Anna Król. „Zgodnie z moją metodą pracy – kiedy już troszkę lepiej je poznałam, zapragnęłam zbliżyć się do nich jak najbardziej, zobaczyć góry ich oczami, poczuć skałę ich dłońmi” – dodaje.

Autorka podkreśla, że nie interesowały jej taterniczki jako postaci historyczne, ale prawdziwe kobiety, z którymi można się spotkać w górach. „Pracowałam oczywiście w archiwach, sporo jeździłam po Polsce, wykonałam pracę wręcz detektywistyczną w wielu wymiarach, żeby dowiedzieć się czegoś więcej lub poukładać ulotne wątki w spójną opowieść. Ale przede wszystkim byłam w Tatrach, na drogach, które pokonywały. Wspinałam się ich śladem, mokłam i marzłam, tak jak one kiedyś, bałam się, pokonując bardziej wymagające skały, także te, na których one zginęły” – wyjaśnia Król.

Choć bohaterki „Kamiennego sufitu” wykazały się odwagą do bycia sobą, to każda z nich była inna i mierzyła się z innymi problemami. „Marzena Skotnicówna – jedna z najbardziej znanych taterniczek tamtych lat, nie może się zdecydować, czy potrzebuje spokoju u boku narzeczonego, a potem męża, czy ważniejsze są dla niej emocje, jakie dają jej góry. I to jest opowieść o poszukiwaniu tożsamości, co świadczy o jej dużej dojrzałości, ale i odwadze mierzenia się z najgłębszymi wątpliwościami. Róża Drojecka jest świadkiem śmiertelnego wypadku mężczyzny, który był jej bliski, którego podziwiała. Jej odwaga to odwaga kobiety, która nie tylko zmaga się z traumą, ale również walczy o swoją pasję. Pragnie być blisko gór, tych samych, które na jej oczach zabiły człowieka” – wylicza Anna Król.

„Helena Dłuska walczy o swoją odmienność i troskę bliskich. Opuszczona w dzieciństwie przez wspaniałych, ale bardzo zajętych rodziców, osamotniona przez zmarłego przedwcześnie brata, odkrywa miłość do gór i miłość do kobiet. Przechodzi przez piekło walki z homoseksualizmem, traktowanym w latach dwudziestych jak choroba. Szuka dla siebie drogi, próbuje wyjechać jak najdalej, by odnaleźć spokój. Niestety przegrywa walkę o siebie. Z kolei Wanda Herse to typ prawdziwej emancypantki, feministki. Starannie wykształcona, działaczka społeczna wywodząca się z rodziny majętnych przedsiębiorców przez całe życie robi coś jako pierwsza – wchodzi na najbardziej legendarny szczyt Tatr, na Mnicha, zakłada pierwszą polską spółdzielnię, prowadzi nowoczesne przedsiębiorstwo, ubiera się po męsku, obcina włosy. To mocna osobowość” – dodaje autorka.

„Kamienny sufit” to nie jest opowieść skończona. Historia pierwszego pokolenia taterniczek wciąż ma wiele białych plam. Anna Król starała się je zapełnić i oddać głos swoim bohaterkom, którego tak często im brakowało. „Uczyniłam, co w mojej mocy, by odnaleźć ważne informacje, dotrzeć do miejsc mających znaczenie dla ich biografii, podążać ich ścieżkami i poczuć to, co one czuły w Tatrach. Na pewno nie dowiedziałam się wszystkiego. Mam wielką nadzieję, że ta książka to pierwszy krok w wydobywaniu na powierzchnię biografii wspaniałych, niezwykłych i odważnych kobiet” – twierdzi autorka.

[am]
fot. i źródło: mat. prasowe Wydawnictwa Znak

Tematy: , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi