Co ukrywa Rudolf Taburin? Premiera książki „Sekret sprzedawcy rowerów” Jean-Jacquesa Sempégo

5 listopada 2020

Po Mikołajku, wykreowanym wspólnie z Rene Goscinnym, i Marcelu Kamyczku możemy poznać kolejną postać, którą stworzył Jean-Jacques Sempé. Nakładem Wydawnictwa Znak ukazała się książka „Sekret sprzedawcy rowerów”, której głównym bohaterem jest Rudolf Taburin, właściciel warsztatu rowerowego w pewnym francuskim miasteczku.

Rower odpowiada na najbardziej podstawową potrzebę człowieka, jaką jest przemieszczanie się z jednego miejsca na drugie. Urok tego wynalazku polega na tym, że jest on stosunkowo prostym pojazdem, którym potrafi poruszać się każdy. No, prawie każdy. W miasteczku Saint-Céron we Francji żyje niejaki Rudolf Taburin, który skrywa wielki sekret. Nie będzie żadnym skandalem, jeśli ujawnimy go tutaj, ponieważ Sempé czyni to już na pierwszych stronach swojej książki. Otóż mężczyzna nie potrafi utrzymać równowagi na rowerze. Gdy tylko porzucił w dzieciństwie trzy kółka i przesiadł się na dwa, przyciąganie ziemskie zaczęło działać jakby silniej.

Rudolf Taburin odczuwał przemożny wstyd, że nie posiadł tak oczywistej umiejętności. Pragnąc odkryć naturę swych niepowodzeń, zaczął rozbierać rowery na części pierwsze, aż w końcu tak się w tym wyspecjalizował, że zajął się naprawą zawodowo. Był mechanikiem o tak wysokiej reputacji, że w Saint-Céron na rowery zaczęto mówić „taburyny”. W myśl znanej powszechnie prawdy, że najciemniej pod latarnią, Rudolf przez długie lata prowadził warsztat, utrzymując swój wielki sekret w tajemnicy. W końcu przychodzi jednak taki dzień, gdy pojawia się ktoś, kto może sprawić, że wszystko sypie się, jak domek z kart.

Historia Rudolfa Taburina to w pewnej mierze też historia samego Jean-Jacquesa Sempégo. Jako dziecko przez długi czas marzył o posiadaniu roweru, a że go nie miał, to nie wiedział też, jak na nim jeździć. Oczywiście w przypadku autora wszystko potoczyło się inaczej – w końcu otrzymał swój jednoślad i mógł nauczyć się na nim jeździć. „Uwielbiam rower. Jeździłem na nim przez całe życie, dopóki nie miałem problemów zdrowotnych. Mogłem jeździć przy każdej pogodzie. Czasami przychodziłem do kogoś mokry jak kura, wyglądałem potwornie” – wspomina Sempé. „Jednego dnia, gdy jeździłem na rowerze po Paryżu, pomyślałem: 'Co bym tu zrobił bez roweru?’ I tak narodził się pomysł na tę historię – opowieść o człowieku i jego rowerze” – przyznaje. „Blisko mi do Taburina też w tym sensie, że nie umiem bardzo dobrze rysować, chociaż jestem rysownikiem” – dodaje autor.

„Sekret sprzedawcy rowerów” to pełna czułości, życzliwości i humoru opowieść o przyjaźni, miłości, zaufaniu i strachu przed własnymi słabościami. Jak zawsze w przypadku Sempégo, z rysunków przebija nostalgia za dawną Francją z jej charakterystycznym urokiem. Książka doczekała się ekranizacji, która była wyświetlana w Polsce pod tytułem „Tajemnica Raoula Taburina”. W głównego bohatera wcielił się Benoît Poelvoorde.

Na zdjęciu poniżej reżyser Pierre Godeau, Jean-Jacques Sempé i Benoît Poelvoorde na planie filmu „Tajemnica Raoula Taburina”:

[am]

Tematy: , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi