Spadkobiercy Gabriela Garcíi Márqueza zgodzili się wydać nieznaną powieść noblisty
Wydawnictwo Penguin Random House poinformowało, że przeczytamy jeszcze jedną powieść Gabriela Garcíi Márqueza. Dzieło kolumbijskiego noblisty zatytułowane „En Agosto Nos Vemos” (z hiszp. „Do zobaczenia w sierpniu” lub „Zobaczymy się w sierpniu”) ukaże się w całej Ameryce Łacińskiej w 2024 roku.
O tym, że w archiwach pisarza przechowywanych w Centrum Harry’ego Ransoma przy Uniwersytecie w Texasie może znajdować się jeszcze jedna niepublikowana książka autora „Stu lat samotności”, mówiło się już od dawna. W 1999 roku Márquez opublikował w czasopiśmie „Cambio” historię, która rzekomo miała być pierwszym rozdziałem nowej powieści.
Fabuła koncentrowała się na Anie Magdalenie Bach, kobiecie w średnim wieku i żonie dyrektora konserwatorium muzycznego żyjącej w szczęśliwym związku małżeńskim. Jej matka zginęła na karaibskiej wyspie. Każdego roku, 16 sierpnia, w rocznicę śmierci rodzicielki, bohaterka udaje się na wyspę, aby złożyć kwiaty na grobie. Podczas jednej z takich wizyt przeżywa upojny romans z mężczyzną poznanym w hotelowym barze. Od tej pory coroczne wizyty będą dla niej okazją do przeżywania zmysłowych przygód.
„Najwyraźniej oryginalny zamysł był taki, by złożyć książkę z niezależnych rozdziałów, które można by czytać jako osobne historie i które razem stanowiłyby korpus powieści” – wyjaśnił Nicolás Pernett z Centrum Harry’ego Ransoma. Márquez prac nad książką jednak nie ukończył. W wywiadzie udzielonym w 2004 roku powiedział dziennikarce „El País”, że czuje się „dość zadowolony” z rozwoju postaci, ale sama powieść go nie satysfakcjonowała. Poprawki przeciągały się w nieskończoność. Gabo nie podjął ostatecznych decyzji co do pewnych szczegółów związanych z bohaterami, a nawet ich wieku i imion. W 2005 roku ogłosił, że przechodzi na literacką emeryturę, co miało być spowodowane coraz większymi kłopotami pisarza z pamięcią.
Do tej pory Rodrigo i Gonzalo García Barcha – dzieci i zarazem spadkobiercy zmarłego w 2014 roku Márqueza – nie chcieli publikować tego manuskryptu. Wygląda na to, że po ponownej lekturze tekstu zmienili zdanie. „’En Agosto Nos Vemos’ było wynikiem ostatniego wysiłku, by kontynuować tworzenie, naprzeciw wiatrowi i przypływowi. Czytając to ponownie prawie 10 lat po jego śmierci, odkryliśmy, że tekst miał wiele bardzo przyjemnych zalet i nic nie stoi na przeszkodzie, by cieszyć się tym, co najważniejsze w dziełach Gabo: jego zdolnością do inwencji, poezją języka, wciągającą narracją, zrozumieniem człowieka, jego przywiązaniem do własnych doświadczeń i niepowodzeń, zwłaszcza miłosnych – być może głównego tematu całej jego twórczości” – wyjaśnili w komunikacie przesłanym prasie.
Jak się dowiadujemy, książka ma liczyć około 150 stron i składać się będzie z pięciu oddzielnych części skupionych wokół Any Magdaleny. Spadkobiercy zapewniają, że wydanie będzie zawierało najlepszą z napisanych przez Márqueza wersji tekstu. Zaznaczono, że nie zostało dodane do oryginału ani jedno słowo.
Wiadomość o książce ożywiła na nowo dyskusję na temat tego, czy powinno się wydawać niedopracowaną książkę pisarza, który za życia tak dużą wagę przywiązywał do szczegółów i starannie rozważał każdą decyzję o publikacji drukiem. „Dla mnie to wspaniała wiadomość. Trzeba umieć to czytać: to nie jest skończone dzieło” – skomentował kolumbijski pisarz Juan Gabriel Vásquez. „Możemy cieszyć się tym, czym ta książka jest: niedokończonym dziełem wielkiego artysty. Nie ma powodu, by pozbawiać nas tej przyjemności” – dodał.
[am]
fot. Vasco Szinetar/Wikimedia Commons
źródło: The Guardian, Cambio, France24
Kategoria: newsy