„Robokalipsa” zdjęta z listy lektur szkolnych za wulgaryzmy?
Rodzice pewnego 14-latka z Tennessee (Stany Zjednoczone) uważają za niewłaściwe, żeby ich syn oraz jego 450 kolegów i koleżanek ze szkoły musiało w ramach zajęć czytać „Robokalipsę”. „Chciałbym, aby tę książkę usunięto z listy lektur” ? powiedział Sam Lee, ojciec chłopca.
Mężczyznę zaniepokoiły wulgaryzmy, jakie pojawiają się w powieści, którą jego syn dostał do przeczytania na lato (do połowy książki doszukał się 15 niecenzuralnych słów). „Moje dziecko jest zmuszane do czytania wulgaryzmów. To nie jest książka, o której dzieci same rozmawiają. To przydzielone zadanie” ? wyjaśnił w rozmowie z przedstawicielką telewizji WBIR-TV. „Chcemy, aby nasze dzieci stały się cywilizowanymi obywatelami i były przyszłymi członkami społeczności, a to nie służy temu celowi”.
Administratorzy odpowiedzialni za system STEM, z którego korzysta szkoła, komentując zastrzeżenia rodziców chłopca, powiedzieli, że „większość (nie wszyscy) studentów z tej grupy wiekowej jest narażona na przekleństwa przy użyciu znacznie bardziej drastycznych środków niż tekst pisany”. Przypuszczali jednak, jakoby mogły pojawić się pewne zastrzeżenia, dlatego byli „gotowi zdać się na rodzicielską troskę i swobodę decyzji”, dając do wyboru trzy tytuły, z których szkoła mogła wybrać preferowaną książkę.
Pan Lee podkreślił, że jak najbardziej rozumie przestrzeganie zasady wolności słowa, ale czuje, że w tym przypadku to uczniów pozbawiono praw, nakładając na nich obowiązek czytania brzydkich wyrazów. „Nie jestem wściekły na autora. Rzeczą, która denerwuje mnie najbardziej, to całkowite zignorowanie zapytania o zgodę rodziców” – powiedział. Jak zaznaczył, on sam takiej zgody by nie dał swojemu dziecku i uważa, że jest to opcja, która każdemu z rodziców powinna być w przyszłości zagwarantowana. Na stronie szkoły już teraz znalazła się informacja, gdzie mają skontaktować się rodzice, którzy chcieliby prosić o inną lekturę dla swoich pociech.
Sprawę skomentował również sam autor, który w meilu wysłanym do stacji telewizyjnej Wate wyznał, że jest mu „przykro słyszeć, że ’Robokalipsa’ zaniepokoiła niektórych rodziców. Powieść jest osadzona w post-apokaliptycznym świecie, w którym bohaterowie walczą o przetrwanie i używają mocnego, realistycznego języka. Powieść nie zawiera scen seksu ani nie wspomina o używaniu narkotyków, a historia obraca się wokół zróżnicowanej grupy ludzi, którzy wyłaniają się z globalnej katastrofy jako bohaterowie ludzkości”.
„Robokalipsa” to wydana w zeszłym roku przez inżyniera robotyki Daniela H. Wilsona powieść opisująca niepokojącą wizję przyszłości, w której inteligentne maszyny, będące wytworem nowoczesnej technologii, wypowiadają ludziom wojnę. „Pomysł ze zbuntowanymi maszynami, które mają mordercze zamiary, nie jest nowy, ale jeszcze nikt nie ujął go tak, jak Wilson„ ? napisał w naszej redakcyjnej recenzji Krzysztof Stelmarczyk. „’Robokalipsa’ jest jak rozpalający wyobraźnie powiew świeżości(?) Mam nadzieję i przeczucie, że to jedna z tych książek, które towarzyszyć będą ludzkości tak długo, jak tylko się da.”
Warto zauważyć, że „Robokalipsa” to nie jedyna znana lektura dla nastolatków, która zawiera wulgaryzmy. Również na polskiej liście lektur znajduje się nowela wprowadzająca do zajęć szkolnych małe ożywienie. Chodzi o nowelę Ernesta Hemingwaya „Stary człowieka i morze”, w której pada pamiętne zdanie wypowiedziane przez rybaka Santiago pod adresem meduzy: „Agua mala, ty kurwo”.
Na zdjęciu załączonym do newsa Stan Lee podczas rozmowy z dziennikarką WBIR-TV.
fot. WBIR-TV
TweetKategoria: newsy