Peter James zemścił się na prześladowczyni oraz pisarzu Martinie Amisie

28 maja 2012


Peter James, autor cyklu powieści o słynącym z niekonwencjonalnych metod pracy detektywie po przejściach nazwiskiem Roy Grace, w równie niekonwencjonalny sposób odegrał się na swojej prześladowczymi oraz brytyjskim pisarzu Martinie Amisie. W jaki sposób? Rozprawił się z nimi w swojej najnowszej książce.

„Wszystko zaczęło się około 10 lat temu, kiedy zobaczyłam tę kobietę na spotkaniu literackim w Glasgow, uśmiechającą się tak, jakbym ją znał” ? wspominał autor „Pogrzebanego” w rozmowie z „The Telegraph”. Kobieta zaczęła pojawiać się na imprezach w całym kraju, nie zbliżając się jednak do Jamesa. Potem pisarz otrzymał e-maila, w którym nieznajoma chwaliła ubranie, które miał ostatnio na sobie, załączając podziękowania za to, że się do niej uśmiechnął.

„Za pierwszym razem odpowiedziałem, ale potem przestałem. Byłem nieco wystraszony, ale wydawała się niegroźna… aż przysłała mi zdjęcie swojego sanktuarium Petera Jamesa. Miała wszystkie moje książki, ale również fotografie, o których nie wiedziałem nawet, że zostały zrobione, jak wsiadam do samochodu lub wychodzę z restauracji. Otoczyła je płonącymi świecami.”

Policja doradziła pisarzowi, żeby był czujny. „Trzy lata temu podpisywałem książki w Newcastle i ta kobieta stanęła przede mną. Zmieniła fryzurę i nie poznałem jej. Powiedziałem: 'Jakie imię mam zamieścić w dedykacji w książce?’ A ona odparła: 'Moje!’ Byłem zmieszany, ale spytałem: 'Jak się je pisze?’ Ona wybiegła, a następnie wysłała mi długi na 10 tysięcy słów mail, pisząc 'Byłam twoją fanką numer jeden przez lata, nie mogę uwierzyć, że nie pamiętasz mojego imienia.’ Potem na szczęście przez jakiś czas był spokój.”

Dwa lata temu ktoś próbował się włamać do domu pisarza w South Downs, gdzie jego żona Helen przebywała sama. Nie było jednak żadnego sposobu, aby sprawdzić czy prześladowczyni była w to zamieszana. „W październiku ubiegłego roku podpisuję książki w Bristolu, gdy nagle powieść ląduje na stoliku. Bam! Stoi ona i mówi: 'Zdecydowałam się tobie wybaczyć.'”

James podpisał książkę. „To uświadomiło mi, że jeśli ktoś ma obsesję, wystarczy, aby sławna osoba przypadkowo była niegrzeczna i wtedy?” Autor postanowił napisać powieść zainspirowaną prześladowczynią. Czy nie obawiał się jej reakcji? „Graham Greene powiedział, że każdy pisarz musi posiadać okruch lodu w swoim sercu. (?) Jeśli to jej się nie podoba, niech przyjdzie i mnie znajdzie.” Ponoć jak na razie kobieta nie daje znaku życia.

Martin Amis

Ale w powieści oberwało się jeszcze jednej, już nie tak anonimowej osobie. Chodzi o pisarza Martina Amisa.

„Wiele lat temu chodziłem z Martinem Amisem do szkoły w Charterhouse . Nie widziałem go aż do ceremonii rozdania nagród w 2010 roku. Podszedłem i powiedziałem: 'Może mnie nie pamiętasz, ale chodziliśmy razem do szkoły.’ Odpowiedział: 'Nie, nie pamiętam cię ? za to ty tylko dlatego pamiętasz mnie, bo jestem sławny.'”

Peter James zapieklił się i napisał na swoim profilu na Twitterze, że właśnie spotkał najbardziej grubiańskiego pisarza na świecie. „Ian Rankin zapytał mnie, kto to był. Odpowiedziałem, wyznając przy okazji, że zamierzam zemścić się, umieszczając Amisa w mojej następnej książce i dając mu bardzo małego penisa. Rankin założył się o sto funtów, że tego nie zrobię. Teraz będzie musiał zapłacić.”

Jeden z bohaterów nowej książki Jamesa nazywa się Amis Smallbone i jest wyśmiewany przez prostytutkę, która porównuje jego męskość do krótkiego ołówka.

Powieść zatytułowana „Not Dead Yet” ukaże się w Wielkiej Brytanii 7 czerwca. Polska data premiery oraz tytuł nie są jeszcze znane, ale można przypuszczać, że tak jak pozostałe książki z cyklu o Roy?u Grace, ta również zostanie u nas opublikowana przez Fabrykę Kryminału wydawnictwa Buchmann.

Zdjęcie Petera Jamesa – Georges Seguin.

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: newsy