Nie żyje amerykański pisarz Tom Wolfe

16 maja 2018


Tom Wolfe, autor takich bestsellerów, jak „Ognisko próżności” czy „Próba kwasu w elektrycznej oranżadzie”, jeden z twórców nurtu Nowego Dziennikarstwa, zmarł w poniedziałek, 14 maja, w szpitalu na Manhattanie w wieku 88 lat. Pisarz był hospitalizowany z powodu infekcji płuc.

Agentka literacka Wolfe’a, Lynn Nesbit, określiła go jako „nie tylko ikonę amerykańską”, ale autora „posiadającego ogromną międzynarodową reputację literacką”. „Mimo to był jednym z najskromniejszych i najmilszych ludzi, jakich spotkałam. W trakcie naszej wieloletniej współpracy nigdy nie padło między nami ostre słowo” ? napisała.

Wolfe urodził się 2 marca 1930 roku. Karierę rozpoczął pod koniec lat 50. jako reporter „Washington Post”, później pracował dla „New York Herald Tribune”. Obok Joan Didion, Trumana Capotego, Huntera S. Thompsona, Normana Mailera i Gaya Talese’a był jednym z twórców Nowego Dziennikarstwa, które charakteryzowało się stosowaniem w reportażach i esejach ekspresjonistycznych, literackich technik. Wolfe opracował swój unikalny styl oparty na monologach wewnętrznych, perfekcyjnym naśladowaniu mowy i ekscentrycznej interpunkcji. Jeden z jego artykułów na temat Las Vegas zaczynał się od powtórzenia 57 razy słowa „przepuklina”. Miał bezlitosne oko i skłonność do dostrzegania trendów oraz nadawania im nazw. Niektóre z nich ? jak „radykalny szyk” czy „dekada ja” ? stały się amerykańskimi idiomami.

Lev Grossman, krytyk literacki magazynu „Time”, mówi, że Wolfe był jednym z pierwszych, którzy opisywali społeczeństwo w sposób, w jaki robią to teraz blogerzy. „Wszystko, co blogerzy zrobili dla dziennikarstwa ? a osobiście uważam, że zrobili dużo ? Wolfe zrobił pierwszy, i to 30 lat wcześniej, a na dodatek zrobił to lepiej” ? oświadczył w rozmowie z „NPR”.

„Po raz pierwszy uległem czarowi Toma Wolfe’a podczas moich hippisowskich czasów, 'Próba kwasu w elektrycznej oranżadzie’ była pozycją obowiązkową, a potem pojawiły się niesamowite 'S-kadra’ i 'Ognisko próżności’, pokazując, że nie było niczego takiego, czego ten człowiek nie mógłby zrobić. I pomimo że posiadał wielu naśladowców, nikt nie zrobił tego lepiej od niego. W rzeczywistości nikt nie napisał zdania takiego jak Tom Wolfe, pełnego wielkich liter i wykrzykników, błagającego o głośne czytanie” ? wspomina wydawca Dan Franklin.

Prawie tak dobrze, jak ze swej literatury, był znany ze swego charakterystycznego stroju. Znakiem rozpoznawczym Wolfe’a były bowiem białe garnitury. Poproszony raz, aby opisać swój wygląd zewnętrzny, powiedział, że jest „neopretensjonalny”. Była to oczywiście ironiczna odpowiedź pisarza, który lubił wymierzać ostrze swojego pióra w pretensjonalność innych.

W swym bogatym dorobku miał nie tylko książki z szeroko pojętej literatury faktu, ale też kilka głośnych powieści. Pierwsza z nich, „Ognisko próżności”, doczekała się ekranizacji w reżyserii Briana De Palmy znanej w Polsce pod tytułem „Fajerwerki próżności” (w filmie wystąpili Tom Hanks, Bruce Willis, Melanie Griffith i Morgan Freeman). Za swą ostatnią powieść, „Honor krwi”, otrzymał rekordową zaliczkę, która miała wynosić aż 7 milionów dolarów (czyli blisko 10 tysięcy dolarów za każdą napisaną stronę). Dzieło nie sprzedało się jednak tak dobrze, jak oczekiwałby tego amerykański wydawca. Ostatnią książką Wolfe’a była „The Kingdom of Speech” (z ang. „Królestwo mowy”), w której zawarł argumenty przemawiające za tym, że to mowa ? a nie ewolucja ? jest odpowiedzialna za rozwój społeczeństwa i osiągnięcia ludzkości.

O swoim trybie pisania mówił w następujący sposób: „Lubię używać techniki, którą uważam za kontrolowany trans. Będę siedział przed maszyną do pisania, zamknę oczy, a potem spróbuję wyobrazić sobie siebie w konkretnej scenie, którą mam opisać. Kiedy już wiem, co mam zamiar napisać ? wyznaczam sobie limit dzienny: 10 stron z potrójną spacją. Czyli od 1600 do 1800 słów. To nie jest takie trudne”.

[am]

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy