Google kasuje blog Dennisa Coopera. Pisarz walczy o dostęp do utraconej treści

26 lipca 2016

dennis-cooper-walczy-o-bloga-1
Blog Dennisa Coopera, eksperymentalnego pisarza i artysty znanego polskim czytelnikom z kontrowersyjnej powieści „Żer”, został po 14 latach istnienia usunięty przez Google. Autor ostrzega przed cenzurą.

Blog amerykańskiego pisarza był idealnym miejscem dla osób zainteresowanych literaturą eksperymentalną. Przez 14 lata zdobył rzesze czytelników. Cooper aktualizował go sześć razy w tygodniu. Zarówno on sam, jak i zaprzyjaźnieni autorzy pisali o awangardowych twórcach filmów, muzyki i prozy. Na blogu ukazywała się również najnowsza powieść Coopera w formie GIF-ów. Osoby, które czytały „Żer”, zapewne domyślają się, że tematyka wpisów często dotyczyła sadyzmu, seksu i autodestrukcji. Pisarz zadbał jednak o to, aby na blogu umieszczonym w domenie blogspot.com pojawiało się ostrzeżenie, że zawartość przeznaczona jest dla osób dorosłych.

Kiedy 27 czerwca Cooper pracował na swoim komputerze, zauważył, że konto Gmail powiązane z blogiem automatycznie wylogowało się i wszelkie ponowne próby zalogowania nie odniosły skutku. Zamiast tego na skrzynce mailowej, którą podał przy rejestracji, znalazł wiadomość, że jego konto w Google zostało zablokowane z powodu naruszenia zasad korzystania z usługi Blogger. O jakie naruszenie chodziło? Co mógłby zrobić, aby z powrotem uzyskać dostęp do maila i bloga?

Kontakt z obsługą Google przypominał zderzenie się ze ścianą. W odpowiedzi Cooper otrzymywał wciąż standardową formułkę, która odsyłała go do regulaminu. Próbował dowiedzieć się czegoś poprzez trzech zaprzyjaźnionych pracowników Google. Jeden z nich do późnych godzin nocnych starał się rozwiązać problem pisarza, jednak bezskutecznie. Nie pomogły nawet interwencje prawnika. „Nie dostałem od nich żadnej odpowiedzi. Nie mam pojęcia, dlaczego to zrobili i o co chodzi” ? mówi Cooper. Najbardziej boli pisarza utrata materiałów, których nie pozwolono mu nawet skopiować.

W świecie artystycznym krok ten uznany został za cenzurę skierowaną przeciwko sztuce eksperymentalnej. Jak podkreśla Stuart Comer, kurator w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku, najgorsze jest to, że nikt nie wie, na czym owa cenzura polega: „To po prostu jeszcze jeden sposób, w jaki członkowie rządu lub pewne internetowe konglomeraty sprawili, że tworzenie kultury jest niemożliwe”.

Cooper również jest pewien, że działaniem internetowego giganta kierowała chęć cenzury. Pisarz radzi artystom, by wykupywali własne domeny i nie skazywali się na łaskę bądź niełaskę takich firm, jak Google.

Dziennikarze największych anglojęzycznych gazet, z „New York Timesem” na czele, próbowali uzyskać jakiś komentarz od Google w sprawie Dennisa Coopera, jednak przedstawiciele firmy twierdzą, że „nie są w stanie wypowiadać się na temat kont użytkowników”.

Pisarz zapowiada, że jeśli nie otrzyma wkrótce od Google wyczerpującej informacji i propozycji jakiegoś rozwiązania tego problemu, jest gotów walczyć o swoje przed sądem. Nawet jeśli pochłonie to sporo jego czasu i zasobów finansowych. Pisarz Mark Dotten zamieścił już nawet w sieci petycję do Google o przywrócenie bloga Coopera. Do tej pory podpisało się pod nią blisko 3,5 tysiąca osób.

[aw,am]
źródło: The Guardian, New York Times

Tematy: , , , ,

Kategoria: newsy