Nagrodzona Pulitzerem powieść „Zaufanie” Hernána Díaza już 8 listopada w księgarniach. Przeczytaj przedpremierowo fragment

25 października 2023

Debiutancka powieść przyniosła mu nominację do Pulitzera, zaś najnowsza zdobyła tę nagrodę. 8 listopada nakładem Wydawnictwa W.A.B. ukaże się książka „Zaufanie” Hernána Díaza. Tym razem autor „W oddali” rzuca wyzwanie mitom otaczającym wielkie fortuny. „Zaufanie” to tak naprawdę cztery książki w jednej. Pierwsza część to rzekoma powieść z lat 30. opisująca życie legendarnego potentata z Wall Street, który wspiął się na sam szczyt drabiny społecznej w Nowym Jorku. Druga to jego próba napisania tej historii po swojemu. Trzecia to wspomnienia jego ghostwriterki. Czwarta natomiast to osobisty dziennik zmarłej żony. Nagrodzone w 2023 roku Pulitzerem „Zaufanie” przeczytamy w przekładzie Agnieszki Walulik, a poniżej mamy dla was przedpremierowy fragment.

Matka i córka, pierwotnie zamieszkałe w Albany, zdecydowały się pozostać w Nowym Jorku, dokąd przybyły wiosną roku 1919. Miały tu tylko garstkę przyjaciół, lecz pani Howland chciała zapewnić córce nowy start i uznała, że w Nowym Jorku przybyszka z zagranicy spotka się z cieplejszym przyjęciem. Dziewczynka bowiem, która okres formatywny spędziła w innych krajach, naprawdę stała się w Ameryce niemal obcą. Nabrała nawet rozkosznego akcentu, którego nie dało się określić. Z czasem osłabł, ale na szczęście nigdy całkowicie go nie zatraciła.

Opisanie wyglądu Mildred dalece przekracza moje możliwości językowe. Nigdy nie zdołałbym oddać sprawiedliwości jej delikatnej elegancji. Mogę jednak powiedzieć, że od pierwszej chwili, gdy nas sobie przedstawiono, wydała mi się uderzająca. To pierwsze wrażenie nigdy nie zbladło. Przeciwnie. Im lepiej ją znałem, tym piękniejszą mi się zdawała, bowiem jej wdzięk i gracja były jedynie zewnętrznymi manifestacjami jej ducha. Obraz 1000 słów: odtworzyć tu portret Mildred pędzla Birleya z Fiesolany.

Matka pozwoliła jej chodzić ze mną na przechadzki po Central Parku. Nie powiem, byśmy lepiej się przy nich poznali, gdyż miałem poczucie, jakbyśmy znali się od zawsze. Mimo to przez całą wiosnę wymienialiśmy się detalami z przeszłości i nadziejami na przyszłość. Jednak nigdy nie przypominało to rozmów dwojga ludzi, którzy dopiero się zapoznają. Już raczej starych przyjaciół spotykających się po długiej rozłące. Natychmiast ogarnęło mnie poczucie bliskości i pewność, że oto wreszcie znalazłem swą czułą pomocniczkę.

Jej rodzice byli zajęci problemami wynikającymi z choroby i wojny, toteż Mildred po większej części sama odpowiadała za własną edukację. Pociągały ją sztuki piękne, a wrodzony dobry smak okazał się jej najlepszym mentorem i nauczycielem. Za nic miała status przyznawany danemu dziełu przez innych. Nie zwracała uwagi na opinie krytyków, akademickie dogmaty zaś uważała za bezwartościowe.

Nad malarstwo przedkładała literaturę. Była niestrudzoną czytelniczką, która podążała raczej za własnymi skłonnościami niż zasadami dyktowanymi przez arbitrów dobrego gustu, zawsze szukała własnej drogi. Więcej.

Ze wszystkich dziedzin sztuki najważniejsze miejsce w jej sercu zajmowała jednak muzyka. Mildred najbardziej żałowała w życiu tego, że nigdy nie nauczyła się porządnie grać na fortepianie czy skrzypcach. Ciągłe przeprowadzki w dzieciństwie uniemożliwiły jej pobieranie regularnych lekcji, rzadko też miała warunki po temu, aby ćwiczyć grę na instrumencie. Być może te przeszkody dałoby się pokonać, jednakże rodzice nie zachęcali jej do rozwijania owych artystycznych skłonności.

Kochająca obecność Mildred zaznaczała się w naszym domu właśnie za pośrednictwem muzyki. Bez jej przepięknych płyt grających wciąż na fonografie, bez małych recitali, które urządzała od czasu do czasu dla niewielkiego grona znajomych, nasz dom byłby zimny niczym muzeum. Ciepło, którym promieniowała, było jej najwspanialszą cechą i największym wkładem w moje życie. Umiała dostrzec piękno świata i tak długo, jak znajdowała na to siłę w kruchym ciele, stawiała sobie za cel umożliwienie innym, aby także je dostrzegli.

Nazbyt krótki czas, jaki Mildred spędziła pośród żywych, zostawił po sobie niezatarty ślad. Wszystkich dotykała swoją dobrocią i szczodrością. Przykłady. Wiem, że jej życzliwa dłoń wciąż będzie się wyciągała nad przyszłymi pokoleniami jeszcze długo po tym, gdy sam również odejdę.
(…)

Hernan Diaz „Zaufanie”
Tłumaczenie: Agnieszka Walulik
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 464

Opis: Zdobywca Nagrody Pulitzera 2023 w kategorii beletrystyka oraz jedna z ulubionych książek Baracka Obamy w 2022 roku. W szaleństwie i blichtrze lat dwudziestych wszyscy w Nowym Jorku słyszeli o Benjaminie i Helen Raskach. On – legendarny finansista z Wall Street, ona – córka ekscentrycznych arystokratów. Razem wznieśli się na sam szczyt świata wypełnionego pozornie nieskończonym bogactwem. Jednak dekada ekscesów i spekulacji zbliża się już ku końcowi. Jaka była cena bajecznej fortuny Rasków? Oto tajemnica leżąca u źródeł „Zobligowań”, popularnej powieści z roku 1937, którą czytał chyba cały Nowy Jork. Lecz istnieją też inne wersje tej opowieści o uprzywilejowaniu i fałszu…

„Zaufanie” Hernana Diaza to elegancki dialog między tymi sprzecznymi narracjami, które autor stawia jednocześnie w opozycji do perspektywy jednej kobiety pragnącej za wszelką cenę oddzielić fakty od fikcji. W rezultacie powstała powieść rozgrywająca się na przestrzeni ponad stu lat, z każdą nową odsłoną coraz bardziej intrygująca, która wciąga czytelnika w poszukiwanie prawdy, a zarazem konfrontuje go z częstymi w osobistych relacjach pozorami, z potęgą pieniądza potrafiącą naginać rzeczywistość i wreszcie z łatwością, z jaką władza może manipulować faktami.


Tematy: , , , , , ,

Kategoria: fragmenty książek