Mroczna historia kolonializmu. Przeczytaj fragment książki „Wytępić całe to bydło” Svena Lindqvista

21 listopada 2023

Po niedawnej publikacji książki „Już nie żyjesz. Historia bombardowań” Wydawnictwo W.A.B. wznawia w jednym tomie zatytułowanym „Wytępić całe to bydło” dwa arcydzieła reportażu Svena Lindqvista poświęcone mrocznej historii kolonializmu. Sposób, w jaki tzw. cywilizacja zachodnia traktowała rdzenną ludność Australii i Afryki, daleko odbiegał od często wyidealizowanych opisów w literaturze podróżniczej z epoki. „Wytępić całe to bydło” znajdziecie już w księgarniach, a poniżej możecie przeczytać fragment książki poświęcony Tasmańczykom.

112

Najbardziej znanym spośród wyniszczonych ludów byli Tasmańczycy, którzy stali się tych ludów symbolem.

Tasmania jest wyspą wielkości Irlandii, leżącą na południowy wschód od kontynentu australijskiego. W 1803 roku wylądowali tam pierwsi kolonizatorzy – dwudziestu czterech więźniów po wyrokach, ośmiu żołnierzy i tuzin wolontariuszy, wśród nich sześć kobiet. Rok później doszło tam do pierwszej masakry ludności tubylczej, masakry pod Risdon. Zbiegłym z więzień przestępcom, bushrangers, dano wolną rękę w polowaniu na kangury i na rdzennych mieszkańców. Porywano im kobiety, rzucano ich ciała psom na pożarcie lub żywcem smażono.

Mężczyzna o nazwisku Carrots zasłynął z tego, że po zamordowaniu Tasmańczyka zmusił jego żonę do noszenia zawieszonej na szyi głowy męża. Ludności rdzennej nie należało traktować jak ludzi, oni byli brutes lub brute beasts.

W latach dwudziestych XIX wieku wzrósł napływ białych, co sprowadziło na rdzennych mieszkańców klęskę głodu. To zmuszało ich do okradania białych, którzy z kolei zastawiali na nich pułapki i strzelali jak do zwierzyny, ukryci w wierzchołkach drzew. Tasmańczycy odwzajemniali się, napadając na samotnych osadników. W 1825 roku ich przywódca został złapany i stracony za zabójstwo. Van Diemen’s Land Company wytrzebiła kangury, by na ich miejsce, na obszar wielkości dwustu pięćdziesięciu tysięcy hektarów, sprowadzić owce. Co pięć lat liczba białej ludności podwajała się. Prasa lokalna coraz donośniej domagała się, by rząd „usunął” rdzennych mieszkańców. W przeciwnym wypadku będą oni hunted down like wild beasts and destroyed.

I to się stało. W 1827 roku „The Times” poinformował o zabiciu sześćdziesięciu Tasmańczyków w zemście za mord na osadniku; gdzie indziej śmierć poniosło siedemdziesięciu. Przemoc przybierała na sile. Doszło do tego, że nawet kobiety z dziećmi wywlekano z kryjówek, dashing out their brains.

W 1829 roku rząd podjął decyzję o zebraniu krajowców w jednym miejscu, na nieurodzajnym wybrzeżu zachodnim. Wysłano więźniów z zadaniem ich wyłapania. Za każdego doprowadzonego do specjalnego obozu dostawali po pięć funtów. Uważa się, że na dziesięciu Tasmańczyków tylko jeden docierał żywy. „Czarna wojna” trwała dalej.

W roku 1830 zmobilizowano pięć tysięcy żołnierzy do obławy mającej na celu spędzenie mieszkańców tubylczych na mały cypel na południowym wschodzie. Akcja kosztowała trzydzieści tysięcy funtów. Tyraliera rozciągnięta z czterdziestopięciometrowymi odstępami w poprzek całej wyspy posuwała się przez kilka tygodni, ale nie wyłapała ani jednego krajowca. Pozostało ich, jak się później okazało, zaledwie trzystu.

113

Budowniczy i metodysta G.A. Robinson postanowił przyjść im na ratunek. Nieuzbrojony wyszedł z buszu i o mały włos zostałby zabity. Uratowała go kobieta o imieniu Truganini. Wspólnie udało im się przekonać dwustu Tasmańczyków, by udali się z nimi w bezpieczne miejsce, na Wyspę Flindersa, gdzie nikt już na nich polować nie będzie.

Taką właśnie sytuację zastał Darwin, kiedy przybył z wizytą na Tasmanię. „Obawiam się” – zanotował w swoim dzienniku 5 lutego 1836 roku – „że to błędne koło puszczone zostało w ruch za sprawą łajdactw, jakich dopuścili się niektórzy z naszych rodaków”.

Robinson próbował ucywilizować swoich podopiecznych przez wprowadzenie na Wyspie Flindersa gospodarki rynkowej i nauki chrześcijańskiej. Już po krótkim czasie mógł odnotować nadzwyczajne osiągnięcia. Tasmańczycy zaczęli pracować, kupowali ubrania i jedli za pomocą noża i widelca. Nocne orgie zastąpiono pieśniami religijnymi. Postępy w nauce katechizmu nabrały wręcz niebywałego tempa. Był tylko jeden szkopuł: wymierali niczym muchy.

W ciągu sześciu miesięcy połowa z nich zmarła. Z tej połowy zostało pięćdziesiąt procent. Pozostali, w liczbie czterdziestu pięciu, opuścili wyspę i przenieśli się do slumsów w pobliżu stolicy Tasmanii, Hobart, gdzie szybko popadli w alkoholizm i powymierali.
W momencie ukazania się „O powstawaniu gatunków” Darwina, w roku 1859, żyło już tylko dziewięć tasmańskich kobiet, wszystkie za stare, by rodzić dzieci. Ostatni z mężczyzn, William Ianney, zmarł w roku 1869. Jego czaszkę skradziono jeszcze przed pogrzebem, a potem ciało wykopano z grobu i resztę szkieletu także zrabowano.

Truganini, która uratowała Robinsona, była ostatnim członkiem tasmańskiego ludu. Zmarła w 1876 roku, kilka lat po ukazaniu się „O pochodzeniu człowieka” Darwina. Jej szkielet jest jednym z eksponatów tasmańskiego muzeum w Hobart.

114

Dziewiętnastowieczni naukowcy tłumaczyli los Tasmańczyków teoriami Cuviera, które dziś wydają się banalne. Spośród tysięcy wymarłych gatunków Tasmańczycy przetrwali dzięki swojej geograficznej izolacji. Byli „żyjącymi skamielinami”, pozostałością zamierzchłych czasów. Nie poradzili sobie w zderzeniu z epoką z drugiego końca skali czasu. To, że zostali wytępieni, oznacza tylko tyle, że wrócili do świata od dawna już martwego, do którego z punktu widzenia ewolucji należeli.

Dziewiętnastowieczni naukowcy tłumaczyli los Tasmańczyków teoriami Darwina. Teoria drabiny stworzenia świata, której wiarę dało średniowiecze, a więc hierarchiczny porządek w świecie zwierząt, tak ostro krytykowany przez Cuviera, a także teoria o hierarchii ras, którą głosili Petty, Tyson i White – u Darwina przeobraziły się w teorię rozwoju. „Niższe” formy w hierarchii były protoplastami tych „wyższych”. Nie koniec na tym. „Niższe” i „wyższe” sprzęgnięte były z sobą jako przyczyna i skutek. W wyniku walki między nimi powstawały formy jeszcze „wyższe”.

My, Europejczycy, byliśmy zmodyfikowanymi i udoskonalonymi potomkami Tasmańczyków. Toteż, zgodnie z darwinowską logiką ojcobójców, zmuszeni byliśmy unicestwić gatunek rodziców. A to oznaczało unicestwienie wszystkich „dzikich ras” całego świata. Zostały więc skazane na to, by podzielić los Tasmańczyków.
(…)

Sven Lindqvist „Wytępić całe to bydło”
Tłumaczenie: Milena Haykowska, Irena Kowadło-Przedmojska
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 448

Opis: „Wytępić całe to bydło” i „Terra nullius. Podróż przez ziemię niczyją” to dwie najsłynniejsze książki wybitnego dziennikarza moralisty, które pokazują, jak w imię pseudomisji niesienia cywilizacji i poszerzania przestrzeni życiowej zachodnich społeczeństw wybijano rdzenną ludność Afryki i Australii. Reportaże zebrano w jeden tom, dotykają bowiem permanentnego zjawiska: zbrodni popełnianych na świecie w aureoli Postępu, Cywilizacji, Demokracji i Rynku. Zainspirowany „Jądrem ciemności” Josepha Conrada autor obnaża kolonialną ideologię pogardy i chciwości oraz piętnuje ludobójstwo. Umiejętnie łączy wiele wątków, by wykazać podobieństwa między zbrodniami dokonywanymi przez stulecia na różnych kontynentach.

Jest to prowokacyjna podróż przez mroczną historię tworzenia „białych” społeczeństw w Afryce i Australii, podróż wciąż aktualna, bo wciąż aktualny jest podział świata na lepszych i gorszych, silnych i słabych, bogatych i biednych, rządzących i podporządkowanych.


Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: fragmenty książek