Odmienne stany moralności – recenzja książki „Już nie żyjesz. Historia bombardowań” Svena Lindqvista

6 lipca 2023

Sven Lindqvist „Już nie żyjesz. Historia bombardowań”, tłum. Ewa Wojciechowska, wyd. W.A.B.
Ocena: 7 / 10

W mało których dziedzinach życia nasz gatunek jest równie pomysłowy, co w tych wiążących się z zadawaniem bólu i cierpienia. A już zwłaszcza w przypadkach, gdy czyni to w imię konkretnych idei. Przez kolejne stulecia homo sapiens nauczył się też doskonale wynajdywać kolejne wymówki, by przeróżne wynalazki stosować coraz to efektywniej.

Jak wskazuje wymowny podtytuł omawianej książki, „Historia bombardowań”, szwedzki dziennikarz na tapet bierze jeden z tych najbardziej przerażających tematów – i robi to w iście kronikarski, choć niepozbawiony intersujących pomysłów sposób. „Już nie żyjesz” to bowiem nie tylko podróż krok po kroku po mrokach historii w ślad za rozwojem samej technologii pozwalającej człowiekowi na przeprowadzanie śmiercionośnych ataków z nieba, ale rzecz bez mała bardziej kompleksowa.

Przede wszystkim Lindqvist doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że przy takiej tematyce jak bombardowania trudno uniknąć skrajnych emocji. Do tematu podchodzi wiec z niezwykłą dbałością o detale, a tym samym „Już nie żyjesz” nie mówi po prostu o tym, że zrzucanie bomb jest złe, ale odmalowując poszczególne etapy rozwoju morderczej taktyki wojennej, zagłębia się w mroczne meandry ludzkiej natury. Takie, które sprawiły, że rewolucyjny wynalazek pozwalający ludzkości zdobywać przestworza wkrótce zaczął być rozważany w kontekście potencjału militarnego. Szwed w nieunikniony sposób zwraca więc przy tym uwagę na kwestie światopoglądowe czy uwarunkowania geopolityczne i bynajmniej nie wysnuwa w tym aspekcie pozytywnych wniosków. „Już nie żyjesz” w wielu momentach nie szczędzi ostrej krytyki, zwłaszcza w kierunku zaborczych działań związanych z kolonializmem, rzekomym niesieniem kaganka oświaty, i wszystkich tych, którzy występują z pozycji siły, narzucając innym własny styl życia i rozumienia świata. Przytaczane przykłady usprawiedliwień, jakimi przez lata posługiwali się agresorzy w populistycznej retoryce, są moralnie obrzydliwe – i choć niektórym odbiorcom książka może całkiem słusznie wydawać się z tego powodu pisana pod konkretną tezę, trudno nie wysnuć refleksji, że jako gatunek zwyczajnie nie dorośliśmy do odpowiedzialności za niszczycielską potęgę, jaką dzierżymy w dłoniach.

Co istotne, taki a nie inny przekaz jest nie tyle wypadkową bezpośrednich rozważań autora, co wybrzmiewa z historii stanowiących trzon „Już nie żyjesz”. Tych mamy w książce dwadzieścia dwie, a ich uporządkowanie to bodaj najbardziej pomysłowy aspekt reportażu – bo choć można potraktować go jedynie jako napisaną z aptekarską precyzją kronikę, dającą się czytać w porządku chronologicznym, to jednak nie powinno się z nią zapoznawać w tak oczywistej kolejności. Każdy z wątków wchodzi bowiem w skład całej puli czterystu paragrafów, które śledzone powinny być zgodnie z zamysłem autora, według nakreślonego na wstępie książki instruktażu. Z tego też względu przygoda z „Już nie żyjesz” to nieustanne przeskakiwanie po różnych okresach historii i choć czytana w ten sposób lektura bywa nieco chaotyczna, to dzięki temu uświadamia złożoność i skalę czynników składających się na problematykę.

Książka „Już nie żyjesz. Historia bombardowań” została napisana niemal ćwierć wieku temu, ale przez ten czas ani trochę nie straciła na swej wymowie czy aktualności. Kolejne dekady uświadamiają nam, że racja silniejszego w mniej czy bardziej zawoalowany sposób wciąż jest fundamentem, na którym opiera się nasza cywilizacja. Czy kiedykolwiek zrozumiemy, że nie tędy droga? Cóż, dzięki takim pozycjom, jak ta pióra Svena Lindqvista, możemy przynajmniej… próbować.

Maciej Bachorski


Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: recenzje