Biurka polskich pisarzy: Dawid Kain
Najbardziej znany jest jako autor opowiadań i książek z zakresu szeroko pojętego horroru, sięga po bizzaro i groteskę, nie unika też nurtu gore. Jednak jego powieści nie są klasycznymi utworami grozy. Przyprawiają wprawdzie czytelników o dreszczyk emocji i wywołują ciarki na plecach, ale Dawid Kain ma jeszcze w zanadrzu zręczne żonglowanie popkulturą, błyskotliwe poczucie humoru i skłonności do nienachalnych filozoficznych refleksji.
Z wykształcenia jest prawnikiem, ale porzucił duszne kancelarie na rzecz pracy z tekstem, od kilku lat pracuje jako tłumacz i redaktor. Debiutował w 2007 roku książką „prawy, lewy, złamany”. Jest autorem sześciu powieści, w tym „Gęby w niebie”, „Punktu wyjścia”, „Kotku, jestem w ogniu”
Miejsce pracy: Jak widać, miejsca mam ekstremalnie mało, zewsząd otaczają mnie ekrany, dekodery i konsole. Piszę więc tak, jak żyję ? na krawędzi (biurka). Osaczony i zepchnięty w najciemniejszy narożnik przez nowe technologie, żonę i dwuletniego synka, pisać mogę jedynie balansującą miedzy histerią a rozpaczą groteskę z elementami horroru i antyutopii. Na szczęście piszę też na pełen etat do wysokobudżetowych gier, więc większą część dnia spędzam przy jeszcze innym biurku, w towarzystwie programistów, game designerów oraz grafików.
Tryb pracy: Zależy od tego, co robię. Jeśli są to teksty do gier albo przekłady beletrystyki, wtedy jest regularna praca, minimum 8 godzin na dobę. Ale jak piszę swoje książki, to mamy do czynienia z działaniem dorywczo-chaotycznym. Zdarzyło mi się napisać powieść w dwa miesiące („Za pięć rewolta”), pisząc po 6-10 godzin codziennie, ale już najnowszą – i najlepszą, moim zdaniem – „Fobię” pisałem przez jakieś 15 miesięcy, poświęcając jej 2-3 godziny dziennie. Własną prozę tworzę bez jakiegokolwiek konspektu, nie mam żadnych notatek i w ogóle niczego poza głównym tekstem, który ma się mieścić najpierw w głowie, a potem w edytorze.
Aktualny projekt: Skończyłem pracę przy scenariuszu gry „Get Even” (premiera na początku 2017 roku) i zacząłem już pisać kolejny dla Bloober Team. Nowej prozy na razie nie przygotowuję. Mam jeszcze jedną rozgrzebaną powieść, którą być może poskładam sobie w przyszłym roku, a być może litościwie pozwolę jej odejść [’].
Opracowanie: Milena Buszkiewicz
fot. Dawid Kain dla Booklips.pl
Kategoria: biurka polskich pisarzy