Pełny zwiastun serialu „Historia Lisey”. Stephen King tłumaczy, co zmotywowało go do napisania scenariusza wszystkich odcinków ekranizacji

12 maja 2021

Serial na podstawie powieści „Historia Lisey” Stephena Kinga jest już gotowy. Premierę zapowiedziano na 4 czerwca na platformie Apple TV+, tymczasem w sieci możemy już oglądać pierwszy zwiastun. Adaptacja jest wierna książce, ponieważ scenariusz wszystkich ośmiu odcinków napisał sam King.

„Historia Lisey” opowiada o żonie słynnego pisarza Scotta Landona, która po śmierci ukochanego musi zmierzyć się z serią niepokojących zdarzeń. Zmuszają one ją do podróży w głąb mroku, w którym za życia przebywał jej mąż. Do napisania „Historii Lisey” zainspirowały Stephena Kinga wydarzenia z własnego życia. Gdy po wypadku i długim pobycie w szpitalu powrócił do siebie, odkrył, że żona całkowicie przemeblowała jego gabinet, przez co poczuł się jak „duch we własnym domu”. Z uwagi na ten osobisty wymiar często określa książkę swoją ulubioną.

King od dawna chciał sam zaadaptować serial na podstawie „Historii Lisey”, dlatego zachował prawa do ekranizacji dla siebie. Żadna stacja jednak nie była zainteresowana pomysłem. Propozycja pojawiła się dzięki rozwojowi platform streamingowych. „Telewizja jest obecnie otwarta bardziej niż kiedykolwiek. Można osiągnąć więcej, posunąć się dalej z dosadnością języka, scenami erotycznymi i długością, ma się szansę na rozmach, rozwinięcie fabuły, dodatkowe niuanse. Dla osób takich jak ja to wspaniałe” – powiedział King w wywiadzie dla „Entertainment Weekly”.

Pisarz przyznaje, że nigdy by się nie zaangażował w pisanie scenariusza wszystkich odcinków serialu w swoim wieku, ale wyjątek zrobił właśnie dla tej książki. Zdopingował go drugi sezon „American Crime Story”, czyli „Zabójstwo Versace”. „Obejrzałem i powiedziałem sobie – rany, Tom Rob Smith sam napisał całość, wszystkie osiem czy dziewięć odcinków. Skoro jemu się udało, z tak dobrym skutkiem, to co dalej z Lisey?” – wspomina King.

Adaptacja „Historii Lisey” jest bardzo wierna oryginałowi. Wprawdzie King napisał scenariusz wszystkich ośmiu odcinków, to nie sprawował nad produkcją żadnego nadzoru kreatywnego. „Jeśli pragniesz odnieść sukces w tym biznesie, zwróć się do ludzi, o których wiesz, że są utalentowani, i powiedz: 'w porządku, teraz się wycofam, nie będę patrzył wam przez ramię i mieszał się do tego, co robicie; róbcie to, w czym jesteście dobrzy'” – wyjaśnił pisarz w wywiadzie dla „Washington Post”.

W główne role w serialu wcielili się Julianne Moore i Clive Owen. Występują w nim również Jennifer Jason Leigh i Joan Allen, a za kamerą stanął Pablo Larraín, reżyser filmów „Neruda” i „Jackie”. Julianne Moore zaangażowała się w realizację „Historii Lisey” z entuzjazmem, chociaż – jak sama przyznaje – nie znała książki. Zależało jej po prostu na pracy ze Stephenem Kingiem, którego wiele innych dzieł czytała. Słyszała też, że tę konkretnie powieść darzy szczególnym uczuciem. „W twórczości Stephena wspaniały jest fantastyczny sposób, w jaki analizuje relacje międzyludzkie. W tym przypadku porusza temat dojrzałego, długiego związku – małżeństwa, tego, co ono znaczy dla małżonków, i mówi o sekretach, które współdzielą” – powiedziała aktorka w „Entertainment Weekly”.

„Historia Lisey”, podobnie jak wiele innych dzieł Kinga, żongluje gatunkami. „Wszystko tam jest. Horror psychologiczny, romans, kryminał, elementy science fiction, przerażająca brutalność, aż czasami zadawałam sobie pytanie: 'o rany, co jeszcze?'” – śmieje się Julianne Moore. Ponieważ tych składowych jest tak dużo, aktorka uważa, że praktycznie każdy z widzów będzie mógł w jakimś stopniu odnaleźć się w tej opowieści, czy to w kontekście kariery, czy rodziny i związków.

Dla niej samej najważniejszym motywem było małżeństwo. „Chodzi o to, że małżeństwo jest warte zachodu. To interesujące, ponieważ generalnie w produkcjach rozrywkowych od samego początku trzeba wprowadzić konflikt, aby historia była zajmująca. Nie zawsze pokazuje się cały okres od chwili zawarcia ślubu do samego końca związku. Eksploracja tego rodzaju intymności, bez elementu konfliktu, jest moim zdaniem nietypowa” – stwierdziła Moore. „Istnieje powód, dla którego ludzie łączą się w pary, pragną mieć partnera i iść z nim razem przez życie. Myślę, że mamy tu do czynienia z analizą, jak bardzo jest to wartościowe” – dodała.

Poniżej możecie zobaczyć zwiastun serialu „Historia Lisey”:

Powieść „Historia Lisey” ukazała się w Polsce nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka:

[kch,am]

Tematy: , , , ,

Kategoria: film