Jacek miażdży Polaków! – recenzja komiksu „Powstanie. Film narodowy” Jacka Świdzińskiego

14 lutego 2018

Jacek Świdziński „Powstanie. Film narodowy”, wyd. Kultura Gniewu
Ocena: 9,5 / 10

Jacek Świdziński – młody i ambitny rodzimy twórca komiksowy, ponownie dokonał rzeczy niemożliwej. Po rewelacyjnych wcześniejszych albumach, skoncentrowanych wokół spiskowych teorii dziejów („A niech cię, Tesla!”, „Zdarzenie. 1908” oraz „Wielka ucieczka z ogródków działkowych”), jeszcze wyżej podniósł poprzeczkę i poziom artystyczny. „Powstanie. Film narodowy” to odważna, a nade wszystko udana próba rozliczenia się z rodzimą sztuką filmową i naszymi narodowymi przywarami. Słowem, celna satyra z prawdziwego zdarzenia.

Twórca „Wielkiej ucieczki z ogródków działkowych” to bez wątpienia jedna z najjaśniejszych i najbardziej charakterystycznych młodych gwiazd polskiej sztuki komiksowej. Jego znakiem rozpoznawczym są: minimalistyczna forma, niebanalne historie stanowiące świetny przykład postmodernistycznej uczty oraz trafne spostrzeżenia odnośnie dziejów ludzkości i szaleńczego pędu w realizacji epokowych marzeń. Komiksy Świdzińskiego wypełnione są całą masą autentycznych postaci (Nikola Tesla, Feliks Dzierżyński oraz Rasputin są tego najlepszym przykładem), inteligentnych żartów słownych i sytuacyjnych, a także przenikliwych komentarzy do zastanej rzeczywistości i ważnych wydarzeń. Styl graficzny autora nawiązuje do estetyki prac Bogdana Butenki oraz nieodżałowanego Stanisława Mrożka. Żaden inny współczesny rysownik komiksowy nie potrafi w tak prostych ilustracjach zaprezentować całą gamę emocji. Każda ze stworzonych przez niego postaci jest niepowtarzalna, wyrazista, jakże nam znajoma.

Wszystkie wymienione cechy wyróżniające Świdzińskiego spośród innych rodzimych artystów, znajdziemy także i w najnowszym dziele. Akcja wciągającej historii zogniskowana jest wokół realizacji superprodukcji mającej uhonorować polską historię i dumny naród. Z wielkim zaangażowaniem i zaciekawieniem obserwujemy perypetie całej ekipy filmowców oraz producentów tego szczytnego przedsięwzięcia. Tytułowy film narodowy ma być hołdem dla insurekcji kościuszkowskiej i bohaterów tamtych czasów. Niestety jest jeden szkopuł – brakuje wyraźnego scenariusza, pomysłu na fabułę, a nawet reżysera. Główne role w idealnie skrojonej opowieści odgrywają: pyszałkowaty, narcystyczny producent, zafrasowana druga reżyserka oraz uparty stażysta, marzący o pracy na pełen etat. Ważną rolę do odegrania mają również postaci drugoplanowe – spasiony prezes, kaskader niespodziewanie dostający główną rolę w filmie, wiekowy solidarnościowiec, a także pomysłowy pracownik IT bezbłędnie rozważający o współczesnej X muzie. W albumie pojawia się nawet sam Steven Spielberg w kapitalnej scenie wizyty producenta w Hollywood.

Komiks „Powstanie. Film narodowy” wypełniony jest mnóstwem rozbrajających scen, których nie powstydziłby się sam Stanisław Bareja. Momentami można nawet odnieść nieodparte wrażenie, że oto mamy do czynienia z luźną kontynuacją „Misia”. Osobiście największe wrażenie wywarły na mnie trzy kapitalne sekwencje. Rewelacyjnie wypada wątpliwy kasting na główną rolę w filmie, a szczególnie sposób eliminacji kolejnych gwiazd rodzimego kina. Zabawne są wynurzenia producenta podczas samolotowej podróży do Stanów Zjednoczonych. Uśmiałem się również do łez podczas osobliwego strajku (na drzewie) członków związku Monarchistów Rzeczypospolitej, składających dość niedorzeczne postulaty. Trzeba jasno stwierdzić, iż Świdziński ma niesamowity talent do tworzenia wzorcowo rozpisanych scen. Dialogi i monologi bohaterów są niebywale zabawne, pouczające, trafne oraz wyszukane.

„Powstanie. Film narodowy” to surowa lekcja o polskiej mentalności, urodzonych cwaniakach, materialistach oraz idealistach stłamszonych przez bezduszne machiny biznesu. Bezsprzecznie najlepszy polski komiks 2017 roku i jeden z najlepszych albumów wydanych na rodzimym rynku. Mówiąc krótko i dobitnie, Jacek miażdży Polaków!

Mirosław Skrzydło

Tematy: , , , ,

Kategoria: recenzje