„Billy Summers” – światowa premiera nowej powieści Stephena Kinga

3 sierpnia 2021

We wtorek 3 sierpnia ma miejsce światowa premiera nowej powieści Stephena Kinga zatytułowanej „Billy Summers”. W Polsce książkę opublikowało wydawnictwo Prószyński i S-ka. Tym razem King oferuje czytelnikom trzymającą w napięciu historię, w której nie znajdziemy elementów nadprzyrodzonych.

Głównym bohaterem powieści jest tytułowy Billy Summers. To płatny zabójca, który postanowił przejść na emeryturę. Przedtem jednak godzi się wykonać ostatnie zlecenie. Ma za nie otrzymać 2 miliony dolarów, więc pieniędzy nie powinno mu zabraknąć do końca życia. Zadanie wydaje się nie być trudne. Rzecz w tym, że Billy musi poczekać na odpowiedni moment. W tym celu wynajmuje biuro w budynku naprzeciwko gmachu sądu, do którego ma wejść jego ofiara. Aby nie rzucać się w oczy, udaje pisarza.

Billy jest zapalonym czytelnikiem, w oczekiwaniu na wykonanie zlecenia i dla uwiarygodnienia swojej przykrywki pisze fabularyzowaną autobiografię, w której opowiada o swoim traumatycznym dzieciństwie i służbie w wojsku. Gdy nadchodzi czas dokonania zabójstwa, okazuje się, że zadanie jest trudniejsze, niż Billy oczekiwał. Sprawy zaczynają iść w złym kierunku. Ucieczkę komplikuje Alice, młoda kobieta, którą bohater uratował po brutalnym gwałcie.

W „Billym Summersie” czytelnicy nie znajdą elementów nadprzyrodzonych. Tym razem mistrz grozy proponuje powieść obyczajowo-sensacyjną. „Od początku wiedziałem, że to nie będzie nadprzyrodzona książka i nie miałem z tym problemu. Nie jestem przywiązany do jednego konkretnego gatunku. Nie lubię nawet tego słowa 'gatunek’. Myślę, że bierze się ono z lenistwa. Moje zainteresowania są nadal takie same” – tłumaczy King. „Każdy z nas lubi zastanawiać się nad tym, co by zrobił w takich okolicznościach jak Billy. Wszyscy lubimy zabierać naszą wyobraźnię na mały spacer i przez chwilę udawać, że stoimy po ciemnej stronie prawa. 'Billy Summers’ nie różni się zbytnio od niektórych moich nadprzyrodzonych książek w tym sensie, że pozwala czytelnikom udać się do miejsca, do którego nie trafią w swoim zwykłym życiu” – dodaje.

Główny bohater powieści jest odznaczonym weteranem wojennym z Iraku. Przy okazji więc King może poruszyć dość obszernie wątek bitwy o Faludżę. „Pomyślałem sobie, gdzie taki człowiek posiadłby umiejętności potrzebne do zastrzelenia kogoś z odległości, jak sobie to wyobrażałem. Dla Billy’ego nie był to duży dystans, ale dla kogokolwiek innego już tak. Uznałem, że musiał szkolić się jako snajper. Zastanowiłem się, ile ten facet ma lat, który mamy rok i gdzie mógł brać udział w walce. Bo niestety zawsze gdzieś jakaś się toczy. W ciągu mojego życia Ameryka była zaangażowana w wiele wojen. Billy jest za młody na Wietnam, ale w sam raz na Irak. Zacząłem czytać o bitwie o Faludżę, ponieważ to była najokrutniejsza walka, jaką prowadziły armia i marynarka amerykańska, ulica po ulicy i przecznica po przecznicy. Uznałem, że tam właśnie był” – komentuje King.

Z racji tego, że Billy Summers pod przykryciem udaje pisarza, który pracuje nad książką, dla Kinga po raz kolejny stanowiło to sposobność do podzielenia się z czytelnikami wnikliwymi spostrzeżeniami na temat procesu pisania, a jednocześnie pozwoliło pogłębić portret bohatera. „Chciałem dać Billy’emu poczucie wolności, którego sam doświadczyłem, gdy odkryłem, że potrafię poprowadzić historię. Rzeczy, o których on pisze, chował dotąd w swoim umyśle i sercu. To bardzo ważna część tego, kim się stał, czyli zabójcą. Oczywiście Billy to bystry facet. Stopniowo, gdy spisuje swoją historię, jego mechanizmy obronne zaczynają się rozpadać. Zdaje sobie sprawę, że mówienie 'Zabijam tylko złych ludzi’ to trochę takie głupie tłumaczenie. Dochodzi do punktu, w którym uświadamia sobie, że sam jest złym człowiekiem” – wyjaśnia King.

Fabuła „Billy’ego Summersa” rozgrywa się w 2019 roku, ale pierwotnie akcja miała dziać się rok później. Niestety z powodu pandemii koronawirusa King musiał dokonać zmian. „Wymyśliłem kilka mniej istotnych postaci – sąsiadów, którzy mieszkali nad Billym. Powiedziałem sobie: 'cóż, muszę pozbyć się tych ludzi, żeby Billy miał budynek dla siebie. Co mam zrobić?’. Pomyślałem: 'O, dostaną spadek i wyruszą w rejs’. Potem przyszedł koronawirus i powiedziałem sobie, że nie mogę tak zrobić, ponieważ rejsy wycieczkowe zostały wstrzymane. Zdecydowałem, że najbezpieczniej będzie cofnąć wydarzenia do 2019 roku, gdzie nic takiego nie stanowiłoby problemu” – mówi pisarz.

Wierni czytelnicy Kinga znajdą w „Billym Summersie” odniesienia do wcześniejszych powieści autora. Z pewnością szczególnie zwrócą uwagę na fikcyjne miasto Sidewinder, położone w pobliżu Hotelu Panorama z „Lśnienia”, który również został wspomniany. „Był to świadomy ukłon w stronę długoletnich czytelników – sposób na powiedzenie: 'To nie jest nadprzyrodzona książka, ale wciąż pamiętam, jak się dostałem na tańce'” – dodaje King.

„Billy Summers” to przejmującą opowieść o potędze fikcji. Podobnie jak marcowa książka „Później” – dowodzi, że King jest w tym roku w bardzo dobrej formie.

[am]
fot. CBS Sunday Morning/YouTube
W materiale wykorzystano wypowiedzi pisarza dla „Entertainment Weekly” i „Esquire”.

Tematy: , , , , , , , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi