Kryminalna literatura piękna – recenzja książki „Ofiara” Pierre’a Lemaitre’a
Pierre Lemaitre „Ofiara”, wyd. Muza
Ocena: (brak)1
Pierre Lemaitre okrzyknięty mistrzem francuskiego kryminału zasługuje na miano mistrza nie tylko tego gatunku, ale literatury w ogóle. Przyznanie Nagrody Goncurtów z całą pewnością nie było przypadkowe. Lemaitre tworzy prozę z najwyższej półki, a jej nacechowanie gatunkowe świadczy jedynie o tym, że literatura popularna może sięgać także intelektualnych wyżyn.
Kiedy po traumatycznych zdarzeniach, wiążących się z utratą żony, Camille Verhoeven poznaje czterdziestoletnią Anne o pięknych jasnozielonych oczach i urzekającym uśmiechu, nawet nie wyobraża sobie, że piekło minionych lat może powrócić, a kobiecie jego życia ponownie będzie zagrażać śmiertelne niebezpieczeństwo. Francuz już od pierwszej strony książki serwuje porządną dawkę adrenaliny. Rzadko kiedy zdarza się, by powieść miała tak mocne i brutalne rozpoczęcie. Autor nie ma litości dla czytelnika, przeciągając sceny pełne okrucieństwa. Lemaitre porusza w „Ofierze” wiele rozmaitych problemów: od tajemnicy uroku, jaki kryje w sobie chorobliwie niski inspektor, po tragiczne wydarzenia będące konsekwencją jego pracy. Oprócz detektywistycznych elementów w książce znaleźć można motyw wielokrotnie utraconej miłości, dylematy związane z zaufaniem, poświęceniem i chęcią zwycięstwa za wszelką cenę. Ważnym tematem powieści jest również rasizm: pojawiają się tu pejoratywne uwagi na temat obcych we Francji – Serbów, Hindusów… Lemaitre nakreśla tę sprawę bardzo wyraziście, jeszcze zanim zostanie ona zaznaczona jako problem współczesnych relacji Francuzów i emigrantów. Kwestia dyskryminacji wykracza w powieści poza sferę polityczną, stając się elementem codziennej rzeczywistości. Oprócz tych wszystkich wątków pojawiają się również nawiązania do literatury i sztuki, które pozwalają zajrzeć głębiej w osobowość głównego bohatera, pobudzają inteligencję oraz oddziałują na zmysły odbiorcy.
Czytelnik Lemaitre’a musi być czujny, powinien uważać na wszelkie rzucone półsłówka, by połączyć wszystkie elementy w zaskakującą całość. Czasem dopiero powtórne zajrzenie do lektury pozwala na wyłapanie wszelkich niuansów. Książka jest wyjątkowo skondensowana, obfita w treść i detale. Dzięki walorom językowym staje się czymś więcej niż tylko dobrze skonstruowanym kryminałem. Duże znaczenie ma także narracja prowadzona z kilku perspektyw, dzięki której poznajemy motywację i sekrety każdego istotnego bohatera „Ofiary”, co pozwala na wielopłaszczyznową rekonstrukcję zdarzeń. Dodatkowo pojawia się także narrator, który bezpośrednio zwraca się do odbiorcy i robi to w sposób perswazyjny, działający silnie na emocje. Każde zdanie powieści cyzelowane jest do perfekcji, tak by siła wyrazu była jak największa, by czytelnik pozbawiony został chwili wytchnienia i trwał w nieustającym napięciu.
Autor bawi się konwencją powieściową, podejmuje wyzwanie opowiedzenia nie tylko zmyślonej historii, ale przedstawienia wycinka rzeczywistości, który – mimo wielu nieprawdopodobnych elementów – zostanie przez czytelnika odebrany jako autentyczny. Niestety w niektórych momentach inspektor wpada na rozwiązanie zagadek zbyt łatwo. Odnosi się wrażenie, że jego pomysły są jak deus ex machina: genialnie trafne, ale mało umotywowane fabularnie. Książka, mimo drobnych niedociągnięć, sprawia wrażenie nie tylko świetnie skonstruowanej powieści, ale i gotowego scenariusza. Świat przedstawiony jest z wyjątkową plastycznością, każda ze scen jawi się czytelnikowi jako doskonale zmontowane, pełnokrwiste zdjęcia filmowe. Tylko czekać aż zakończona „Ofiarą” trylogia Lemaitre’a zostanie przeniesiona na srebrny ekran.
Milena Buszkiewicz
1Nie poddajemy ocenie książek, które ukazały się pod naszym patronatem.
TweetKategoria: recenzje