Cudownie (nie)realna mozaika
Caza „Scenki z życia osiedla”, tłum. Wojciech Birek, wyd. Kurc
Ocena: 9 / 10
Czy w świecie zamieszkiwanym przez drobnomieszczaństwo znaleźć można miejsce na odrobinę fantazji? Szaleństwa? Brak pruderii? Owszem, choć nie jest to łatwe. „Scenki z życia osiedla” Cazy to komiks niezwykły, bo z jednej strony stanowi dowód na wielką i niepodrabialną wyobraźnię francuskiego artysty, z drugiej zaś przypomina nieco naukowy traktat ? po trosze filozoficzny, po trosze socjologiczny ? w którym ludzkie lęki i fobie zyskują niekiedy bardzo realny wymiar.
Bo Caza (wł. Philippe Cazaumayou), współczesny mistrz francuskiego komiksu, którego twórczość dopiero za sprawą wydawnictwa Kurc ma szansę na spopularyzowanie w Polsce, portretuje współczesne społeczeństwo. Mimo że komiks stworzony został w latach 70., to nie traci nic na aktualności. W głównej mierze jest to bowiem zbiór opowieści, w których wyśmiewa się pojęcie konformizmu, skrytykowane zostają rytuały życia codziennego, nakazy i zakazy, gorset społecznych zachowań. W opozycji do tego przedstawiono zaś obrazy chwalące moc wyobraźni, choć można odnieść wrażenie, iż ucieczka w świat iluzji też nie jest według autora komiksu do końca właściwą receptą.
W ?Scenkach z życia osiedla? jest dwóch głównych, powracających bohaterów. Pierwszy z nich, rudowłosy, zarośnięty artysta, alter ego Cazy, pomieszkuje na podmiejskim osiedlu, a później przeprowadza się do czynszowego bloku w Paryżu. Nie pasuje ani do jednego, ani do drugiego miejsca. Szczególne wrażenie wywiera już pierwsza opowieść, ?Czerwony kamyk?, w której tytułowy minerał w niezwykły sposób oddziałuje na życie okularnika. Krwisty kolor staje się stopniowo dominującą barwą całej historii, a puenta odnosząca się ? jakkolwiek enigmatycznie to zabrzmi ? do kosmicznej skali ludzkiego życia potrafi zaszokować. I zmusić do refleksji.
W tym dziwnym, surrealistycznym nastroju upatrywać należy jednej z największych, ale niejedynej wartości albumu. Rozdźwięk pomiędzy tym, co realne, a tym, co zmyślone, jest wyjątkowo dobrze widoczny z perspektywy drugiego bohatera. A jest nim Marcel Miquelon ? nudny, przeciętny, niczym niewyróżniający się everyman, który mieszka ze swoją żoną Yvonne w jednym z gigantycznych bloków. Jest on też sąsiadem wspomnianego wcześniej rudowłosego ekscentryka, jednak w przeciwieństwie do niego nie wykazuje specjalnych talentów imaginacyjnych. Co nie znaczy, że w jego życiu nie dzieje się nic dziwnego. Bynajmniej. Dowodem jest choćby epizod „Ciągle te hałasy nad głową”, w którym różne odgłosy dobiegają nieustannie z mieszkań sąsiadów (ten leitmotiv to esencja życia Marcela). Okazuje się jednak, że krzyki, pohukiwania dobywają się aż z najwyższej kondygnacji ? bramy św. Piotra w niebiosach. Marcel ma zresztą okazję, aby często doświadczać tego, co nieprawdopodobne.
Caza doskonale odmierzył proporcje pomiędzy czarnym humorem, przedstawieniem obyczajowego tła a warstwą symboliczną ? bo komiks ten jest podatny na interpretacje i analizy. Zarówno intelektualne, jak i czysto zmysłowe. Dowodem na te pierwsze niech będzie ?Upadek wieżowca?, w którym rudobrody ekscentryk namawia Marcela, aby wspólnie zdetonować (całkiem dosłownie) zastany porządek drobnomieszczańskiego życia, z kolei ?Planeta trwogi? jest ? między innymi ? przedstawieniem kobiecości jako sacrum, czegoś świętego. Ale i nie do końca zrozumiałego przez mężczyzn. Subtelna erotyka potrafi zahipnotyzować.
Autor „Scenek z życia osiedla” kreśli zadziwiające rysunki ? raz groteskowo deformując swoich bohaterów, a w innej opowieści oddając bardziej realistyczne formy ludzkiej fizjonomii. Niemal wszystkim obrazom patronuje jednak poczucie psychodeliczności spotęgowanej przez żywą, bardzo różnorodną kolorystykę. Caza jest zatem unikatowym artystą również pod względem wizualnym, a polscy czytelnicy mają okazję, aby zapoznać się z ewolucją jego dzieł, jako że historyjki opublikowane są w kolejności chronologicznej ? od najwcześniejszych do najpóźniejszych (1972-1978). Album zdobi również kilka pięknych całostronicowych grafik, takich jak plakat do czasopisma „La Gueule Ouverte” (z fr. „Otwarta Gęba”), okładka niemieckiego wydania „Scenek z życia osiedla” czy sugestywna ilustracja do powieści Iry Levina „Żony ze Stepford”.
Jednak „Scenki z życia osiedla” oferują znacznie, znacznie więcej ponad to, co zostało tu napisane. Wytworzenie szczególnej, upiornej atmosfery, podróże w głąb własnej świadomości, mitologiczne przedstawienie świata, skomplikowane relacje damsko-męskie, idee anarchistyczne, konsumpcyjny styl życia, obrazy grozy i erotyki, monstrualne poczwary i demony ludzkiej duszy… Niech ta krótka, hasłowa wyliczanka będzie zachętą na poznanie jednego z najbardziej oryginalnych twórców komiksu frankofońskiego. Caza zdecydowanie zasługuje na uwielbienie.
Marcin Waincetel
TweetKategoria: recenzje