„Rozmowy dziecięcia wieku” – poważne i niepoważne wywiady Frédérica Beigbedera z tuzami światowej literatury
Po biograficznej powieści „Oona i Salinger” francuski pisarz Frédéric Beigbeder proponuje zupełnie inny rodzaj literatury. „Rozmowy dziecięcia wieku” to zapis wywiadów przeprowadzonych z dwudziestoma światowej sławy autorami, wywiadów nietuzinkowych, dodajmy, bo zarówno przeprowadzający, jak i jego rozmówcy do zwyczajnych ludzi nie należą.
Beigbeder to we Francji gwiazda, której format daleko wykracza poza rynek książki. Oprócz pisania tworzy programy radiowe, udziela się jako prezenter telewizyjny, był wydawcą, okazjonalnie występuje jako aktor, a spróbował nawet reżyserii. Najważniejsze miejsce w jego życiu zajmują jednak książki. Nie tylko ich tworzenie, ale również czytanie i rozmawianie o nich. „Myślę, że siedzenie z drinkiem w dłoni i książką w drugiej ręce jest formą higieny. To jest jak gimnastyka dla mózgu. Dla mnie to ważne, sam robię to przez kilka godzin dziennie. Ale siedzenie za stołem zastawionym dobrym jedzeniem i rozmowa z kimś jest również dobra. To lepsze niż na przykład siedzenie na Facebooku. Nadal wierzę w literaturę i wierzę w ludzkość, to znaczy rozmowę z ludźmi, patrzenie im w twarze oddalone o metr ode mnie, a nie rozmawianie z wirtualnymi istotami” ? mówi Beigbeder. Z tej wiary zrodziła się książka „Rozmowy dziecięcia wieku”, zapis dyskusji ludzi, którzy ? jak sam to określa ? należeli do grona ostatnich na świecie zainteresowanych tą niemodną dyscypliną, jaką jest literatura.
Beigbeder od zawsze ciekawy był tego, co piszą autorzy mu współcześni. Jeszcze zanim opublikował pierwszą powieść, zajmował się pisaniem recenzji. „Dla mnie czytanie i pisanie są nierozłączne. Nie ma literatury ex nihilo. Marzyłbym o byciu badaczem, który czyta tylko klasykę lub stare grymuary. Ale muszę przeczytać wszystko, co jest napisane we Francji, Niemczech, Chinach, Stanach Zjednoczonych … To trochę jak narkotyk. Mam wrażenie, że nigdy się tym nie zmęczę. Cudowną sprawą jest otrzymywanie każdego dnia tuzina książek na skrzynkę pocztową. Nie nudzę się tym luksusem” ? twierdzi pisarz.
Ciekawość literatury sięga u Beigbedera poza treść książek. Już od małego, kiedy w każdy piątek oglądał razem z matką słynny program telewizyjny „Apostrophes”, równie ważny był dla niego autor, który krył się za każdą z lektur. Nie tylko on sam, ale też jego poglądy i tajniki pracy. Kiedy więc pojawiła się możliwość przeprowadzania rozmów z pisarzami na potrzeby czasopism i telewizji, ochoczo z niej skorzystał. Dziś, z perspektywy czasu, rozróżnia trzy okresy w swojej „wywiadowczej” karierze: pierwszy, gdy traktował się mniej poważnie niż jego rozmówcy, drugi, gdy traktował się poważniej niż oni, i trzeci, gdy ani on, ani jego rozmówcy nie traktowali się poważnie. Wywiady zamieszczone w książce „Rozmowy dziecięcia wieku” należą do tej trzeciej kategorii.
Czego tu nie ma, mógłby ktoś powiedzieć. Beigbeder i jego rozmówcy, tuzy głównie francuskiej, ale też światowej literatury, rozprawiają swobodnie o wszystkim. Nie uznają tematów tabu. Gabriel Matzneff opowiada o swoim związku z czternastolatką. Chuck Palahniuk wykorzystuje fakt, że po tej stronie oceanu może do woli przeklinać, a Catherinne Millet wyjawia jedną ze swoich fantazji erotycznych. Oczywiście nie można tych wywiadów sprowadzać do skandalizujących wyimków. Autorzy ze swobodą przeskakują od tematów błahych do poważnych, i z powrotem. Padają uwagi na tematy polityczne i społeczne. Nie brak również plotek o kolegach po piórze. Najwięcej bodaj miejsca zajmuje sama literatura i warsztat pracy pisarzy, „tajemnice produkcji”, jak nazywa to Beigbeder.
Czasem równie ważne, jak same rozmowy, są okoliczności im towarzyszące. Wiele dzieje się nie tylko na linii pytający-przepytywany, ale także w tle. Na przykład, kiedy Beigbedera i Alaina Finkielkrauta usadzono w restauracji w sąsiedztwie stolika, przy którym jedli obiad premier i minister spraw wewnętrznych Francji. Albo gdy wspólnie z Michelem Houellebekiem nie potrafili oprzeć się pokusie i jak tylko siedząca w opustoszałej, zamkowej sali rodzina indyjskiego miliardera wyszła na chwilę do pobliskiego ogrodu, dopadli ich stolika i pociągnęli z gwinta potwornie drogiego szampana. Mistrzostwem jest wywiad z Albertem Cosserym. Sędziwy pisarz nie mógł w ogóle mówić, bo lekarze usunęli mu struny głosowe. Podczas spotkania zdołał więc jedynie wycharczeć kilka krótkich, ale jakże cennych zdań. Resztę Beigbeder dopowiedział sobie z jego skinięć, prychnięć, podpierając się znajomością biografii autora „Szyderstwa i przemocy”. Dwie rozmowy zostały zmyślone (z Charlesem Bukowskim i F. Scottem Fitzgeraldem), a jedna to autowywiad ? stanowią one dobre uzupełnienie tej książki, dając wyobrażenie o skali poczucia humoru Beigbedera tym, którzy go dotąd nie znali. A skoro świetnie sprawdza się w rozmowie ze samym sobą, to i opinię o własnej książce wydaje w pełni zasadną: „Nie do wiary, jak człowiek dobrze się czuje, słuchając ostatnich inteligentnych ludzi na świecie”.
Artur Maszota
Wypowiedzi Beigbedera pochodzą z wywiadów dla „Lyon Capitale”, „La Depeche” oraz książki „Rozmowy dziecięcia wieku” w tłum. Anny Michalskiej.
Kategoria: premiery i zapowiedzi