Niepublikowane wcześniej listy i młodzieńczy pamiętnik Marka Hłaski doczekały się książkowego wydania
Dorobek Marka Hłaski wciąż kryje tajemnice, które pozwalają biografom rzucić nowe światło na osobę i twórczość autora „Następnego do raju” i „Pięknych dwudziestoletnich”. Nakładem wydawnictwa Iskry ukazał się zbiór niepublikowanych dotąd listów i młodzieńczy pamiętnik pisarza.
Kiedy w 2014 roku Andrzej Czyżewski przygotowywał najobszerniejszy z dotychczasowych zbiorów listów Hłaski, wiedział, że zebrana w tomie korespondencja nie była kompletna. „Zdaję sobie sprawę, że może istnieć, i na pewno istnieje, sporo jego listów rozproszonych w różnych miejscach” ? pisał we wstępie do książki, wymieniając dostępne archiwa, które zostały zastrzeżone przez spadkobierców (jak ma miejsce chociażby z papierami Agnieszki Osieckiej i Jerzego Andrzejewskiego), ale też wspominając potencjalnych adresatów, mogących mogą przechowywać pamiątki po pisarzu. Od tego czasu udało się zdobyć ponad trzydzieści listów, pocztówek i telegramów. Część z nich ofiarowali darczyńcy, inne tkwiły zaplątane pomiędzy rękopisami zgromadzonymi we wrocławskim Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich albo w papierach domowego archiwum.
Publikacja tych listów rozproszonych, pochodzących zarówno z okresu dzieciństwa, jak i czasów późniejszych, gdy Hłasko przebywał na emigracji, jest o tyle istotna, że rzucają one nowe światło na relacje pisarza z ojczymem Kazimierzem Gryczkiewiczem. „Okazuje się (…), że stosunek pisarza do ojczyma wcale nie był tak antagonistyczny, jak dotychczas uważano. Możliwe, że wszystkie gorzkie słowa i niepochlebne opinie, jakie wyrażał w znanej dotychczas korespondencji, były wynikiem nastoletniego buntu, czy raczej ? buntów, bo mówić można raczej o wybuchach niechęci niż trwałej nienawiści” ? pisze we wprowadzeniu do nowego zbioru autor opracowania Radosław Młynarczyk. „Dotychczasowe opinie o narastającym konflikcie mężczyzn są, moim zdaniem, przesadzone. Autor 'Cmentarzy’ z ojczymem dogadywał się całkiem dobrze, a po wyjeździe z kraju tęsknił i troszczył się o niego niemal tak samo, jak drżał o matkę”.
Równie ciekawie prezentuje się młodzieńczy dziennik Hłaski. Aczkolwiek bardziej z biograficznego czy historycznego punktu widzenia niż z literackiego. „Literata ze mnie nie będzie, ale zawsze to pisanie do pamiętnika” ? zauważa, co z dzisiejszej perspektywy nabiera dodatkowego, humorystycznego waloru. Pamiętajmy, że to zapiski jedenastoletniego chłopca, choć trzeba przyznać, że już świadomie adresującego swe wywody do przyszłego czytelnika. Niemałe znaczenie odgrywa moment dziejowy, w którym powstaje pamiętnik. To głównie 1945 rok ? końcówka wojny i początki ustroju komunistycznego. Dlatego obok zwykłych i codziennych czynności, jak czytanie książek, zabawy z kolegami i koleżankami, sprzątanie pokoju czy znoszenie drzewa na podpałkę, w tle pojawiają się obrazy zgoła odmienne. Nudę przy oknie rozwiewa przelatujący samolot, który zrzuca bomby na pole, co doprowadza chłopca do wniosku, że samolot był radziecki, bo niemiecki celowałby w domy. A na obozie harcerskim razem z kolegami mały Marek widzi trzech Niemców bez broni uciekających szybko na wschód. Warto zauważyć, że autor pamiętnika wykazuje się bardzo dobrym zmysłem obserwacji i wiedzą o panującej sytuacji. Doskonale wie, co spotyka żołnierzy AK, że rosyjskie wyzwolenie przyniosło też zniewolenie.
Najbardziej intrygująco z literackiego punktu widzenia prezentują się te fragmenty pamiętnika, w których Hłasko podejmuje swoje pierwsze prozatorskie próby. „Nudno! Nudno! Piszę więc zmyślone w statecznym mym łbie opowiadanie, piszę” ? odnotowuje w maju 1945 roku, a następnie przedstawia historię partyzancką bez tytułu. „Ogłaszając rok temu tom 'Najlepsze lata naszego życia’, przekonywałem, że 'Burzliwa pogoda’ stanowiła pierwszą próbę literacką pisarza. Może jednak należy tę tezę zweryfikować?” ? pyta we wprowadzeniu Radosław Młynarczyk. Gdyby rzecz działa się za oceanem, z tego odkrycia z pewnością uczyniono by już literacką sensację, jak to było widoczne niedawno na przykładzie Ernesta Hemingwaya i odnalezionego w starym zeszycie opowiadania bez tytułu.
140-stronicowy zbiorek zatytułowany po prostu „Listy i Pamiętnik” jest już dostępny w sprzedaży nakładem wydawnictwa Iskry. Zdjęcie na okładce książki prezentuje Marka Hłaskę w obiektywnie Agnieszki Osieckiej.
[am]
TweetKategoria: premiery i zapowiedzi