Odkryto pierwsze opowiadanie napisane przez Ernesta Hemingwaya, kiedy miał 10 lat

3 października 2017


W rodzinnych archiwach Toby’ego Bruce’a, wieloletniego przyjaciela i szofera Hemingwaya, odkryto notes, w którym znajdowało się młodzieńcze opowiadanie noblisty. Zdaniem badaczy to pierwszy utwór fabularny, jaki przyszły autor powieści „Komu bije dzwon” i „Słońce też wschodzi” napisał w wieku 10 lat.

Historia, który wyjaśnia, jak to możliwe, że przez tyle lat, nikt nie zwrócił uwagi na tak cenną dla literatury pamiątkę, warta jest przybliżenia. Hemingway był najlepszym archiwistą własnego życia. Gromadził nie tylko pamiątki rodzinne, zdjęcia i listy, ale także paragony, bilety, zdjęcia rentgenowskie od stomatologa, wypracowania szkolne i wszystko inne, co było związane z jego życiem. Kiedy zmarł w 1961 roku, pozostawił wiele materiałów rozproszonych w różnych miejscach.

Jego czwarta i ostatnia żona, Mary Welsh Hemingway, spędziła lata, zbierając w jedną kolekcję te wszystkie manuskrypty, notatniki i inne archiwalia. Zimą 1962 roku udała się do Key West, gdzie odwiedziła Toby’ego Bruce’a i jego żonę. Toby przez wiele lat pracował dla Hemingwaya jako mechanik, złota rączka i szofer, był także jego przyjacielem i powiernikiem. Kiedy więc Mary przyjechała, aby przejrzeć i zabrać pamiątki po mężu, wyciągnął wszystkie pudła z magazynu za barem Sloppy Joe. Mary wzięła, co uznała za ważne, a pozostałe rzeczy oddała Toby’emu. Ten przechowywał je do śmierci, a później przekazał w spadku swojemu synowi, Benjaminowi.

Ernest Hemingway i Toby Bruce.

Wśród pozostawionych rzeczy znajdowały się mało znane fotografie Hemingwaya, niektóre listy czy pukiel włosów pisarza. Dopiero w ostatnich latach, głównie dzięki wysiłkom badacza i biografa Brewstera Chamberlina, zaczęto katalogować te pozostałości.

W maju 2017 roku Chamberlin wraz z przyjaciółką, profesor Sandrą Spanier, natrafił na poplamiony zeszyt, który znajdował się w zamkniętej na zamek torbie termoizolacyjnej wepchniętej do skrzynki na amunicję. Jedyną wskazówką co do zawartości notatnika była niewielka etykieta przyczepiona do torby: „8 września 1909 roku, dziennik EH z Europy”.

Chamberlin i Spanier od razu zrozumieli, dlaczego znalezisko nie zainteresowało wdowy po pisarzu. Zeszyt był w bardzo złym stanie, posiadał tylko fragment okładki, a zawartość zdawała się mało atrakcyjna: 14-stronicowy tekst bez tytułu, do tego fragmenty wierszy i notatki z gramatyki, w tym zasady interpunkcji i używania wielkich liter. Badacze, opierając się na opisie z etykiety, początkowo myśleli, że główna część rękopisu to „zwyczajny” zapis podróży 10-letniego Hemingwaya po Europie. Pierwsze wrażenia z wyprawy napisane są w formie listów do rodziców. Dalsza część tekstu przypomina wpisy w pamiętniku. Dopiero później Chamberlin i Spanier zdali sobie sprawę, że Hemingway jako dziecko nie odbył takiej podróży, a co za tym idzie ? nie mieli do czynienia z jego wspomnieniami, lecz dziełem fikcji literackiej, pierwszą próbą fabularną podjętą przez przyszłego pisarza.

Opowiadanie opisuje najpierw podróż pociągiem z domu Hemingwaya w stanie Illinois, potem przeprawę przez Atlantyk na pokładzie RMS Mauretania, który ? jak zauważa autor ? jest jedynym obok Lusitanii statkiem posiadającym cztery śruby napędowe. Następnie Hemingway dość wiernie przedstawia scenerię Irlandii ? zwiedzanie zamku w Blarney, ubóstwo mieszkańców i kryte strzechą domy, w których mieszkają. Ciekawie brzmi fragment opisujący historię martwego człowieka, który raz do roku odbudowuje Zamek Ross w Idlandii i wyprawia wieczorną ucztę. „Kiedy przychodzi czas letni, zamek rozpada się w gruz, a O?Donahue powraca do swego grobu” ? pisał 10-letni Ernest. Prawdopodobnie przekręcił nazwisko, ponieważ budowla należała do klanu O’Donoghue.

Przypuszcza się, że opowiadanie mogło być zadaniem domowym. Niewykluczone też, że Ernest pisał je z nadzieją na publikację w czasopiśmie dla dzieci „St. Nicholas”. Sandra Spanier przyznaje, że to dość inteligentne dzieło, jak na 10-letniego chłopca, który wyszukał materiały źródłowe i odrobił lekcję z geografii, ale nie ma wątpliwości, że historia jest zmyślona. „Precyzja” języka dowodzi, że już w dzieciństwie kształtowały się w Hemingwayu zalążki stylu, który później stał się jego znakiem rozpoznawczym.

„Hemingway(…) często umieszczał swoje postacie w bardzo realistycznie opisanych sceneriach. Uważam, że to bardzo interesujące, że już w wieku 10 lat sprawdzał mapy i odkrywał lokalne charakterystyczne obiekty. Jak na dzieciaka z Oak Park w stanie Illinois, to dość zaawansowana rzecz i dowodzi zainteresowania uzyskaniem szczegółowych informacji” ? mówi Spanier.

Benjamin Bruce, który przejął pamiątki po Hemingwayu w spadku po swoim ojcu, rozważa sprzedaż archiwum, ponieważ uważa, że materiały te „zasługują na to, aby znaleźć się w jakimś miejscu, gdzie można by je badać”.

[am]
fot. zeszytu: Sandra Spanier, fot. pisarza: Regional History Department Ketchum Community Library
źródło: New York Times, Telegraph

Tematy: , ,

Kategoria: newsy