Dolny Śląsk i jego tajemnice. „Pomroka” pierwszą odsłoną nowej serii kryminalnej Agnieszki Jeż

7 września 2023

Agnieszka Jeż rozpoczyna publikację nowej serii kryminalnej. Nakładem Wydawnictwa Luna ukazała się powieść „Pomroka”, której akcja osadzona została na Dolnym Śląsku, gdzie wiele tajemnic z przeszłości nadal nie wyszło na światło dzienne.

Główną bohaterką nowej serii jest komisarz Sonia Kranz, która z Wrocławia przenosi się do Mieroszowa, małego przygranicznego miasta. Kobieta traktuje tamtejszy posterunek jak poczekalnię, którą będzie mogła opuścić, gdy uporządkuje życie prywatne. Sprawa zamordowanej i zgwałconej młodej dziewczyny zmienia jednak wszystko. Czy to pojedynczy przypadek, czy kolejna ofiara w serii niewyjaśnionych napaści seksualnych sprzed lat? Tropy się gubią, poszczególne wątki splatają w opowieść skomplikowaną jak losy tych ziem, na których po wojnie przestawiono zwrotnicę historii.

Jak podkreśla Agnieszka Jeż, główna bohaterka jej nowego cyklu kryminalnego, komisarz Sonia Kranz, kompletnie różni się od sierżant Wiery Jezierskiej, którą czytelnicy znają z powieści „Szaniec”, „Odpłata” i „Kto jest bez grzechu”.

„To dwie zupełnie różne kobiety. Wiera pochodziła z Polski B, z rodziny mocno ograniczającej możliwość jej rozwoju – był tu niski status socjoekonomiczny, przemoc. Wydawało się, że jest skazana, że nie ma szans, by się wyrwała z tego środowiska. Udało się jej – tytanicznym wysiłkiem i z poczuciem lęku, że ona na to nie zasługuje, że na pewno ktoś zaraz odkryje, że ona jest kimś gorszym. Żyła w napięciu, próbowała je regulować – raz wychodziło jej to lepiej, raz gorzej. Sonia dorastała w zwyczajnym domu – czym ta zwyczajność jest, to się okaże, ale w powszechnym odczuciu nie dzieje się tam nic złego – nikt nie pije, nikt nie bije, średnia krajowa. Idzie więc w życie z pewnym bagażem, ale gdyby porównać sytuację obu kobiet, to Wiera dźwiga toboły, a Sonia – wyrusza z walizką. Nie ma w niej takiego napięcia, nie ma potrzeby walki, bo los okazuje się całkiem szczodry – fajny, bogaty mąż, zdrowe dziecko, miła rodzina. Zmiana następuje, gdy rodzina się rozpada – to będzie czas nowego formowania dla Soni” – wyjaśnia autorka.

Pisarka podkreśla, że chciała stworzyć bohaterkę, którą można by znaleźć w normalnym życiu. „Tak, wiem, starzejących się, nałogowo pijących facetów-śledczych też można spotkać, ale w literaturze kryminalnej są zdecydowanie nadreprezentowani. Kobiet w średnim (w ogólnym, zwłaszcza patriarchalnym ujęciu: nieciekawym) wieku jest zdecydowanie mniej. Błąd, bo to fantastyczny wiek. Wiem, co mówię, z doświadczeń bardzo własnych. Sporo już przeżyły, wiele wciąż przed nimi. Wiedza, doświadczenie, intuicja, mocne zanurzenie w codzienności, co wynika z łączenia różnych ról. Sonia to wszystko ma, a jednocześnie ma dość mocno wyśrubowane normy, wedle których się ocenia. Dopiero się uczy odpuszczania sobie, czyli tego, z czym mężczyźni zwykle nie mają problemów. Trafia do małego miasta, zostaje szefową, wiadomo o niej tylko tyle, że przyjechała z Wrocławia, co z pewnością nie jest awansem. I że ma dziecko, a faceta obok – nie. Choć to akurat może się zmienić, bo Sonia wyciąga wnioski z nauk, jakie daje jej życie” – komentuje Agnieszka Jeż.

Równie ważnym bohaterem książki jest Dolny Śląsk, który znajduje się na trzecim miejscu wśród województw z największą liczbą dokonanych zabójstw oraz prób ich popełnienia w ostatnich dwóch dekadach. „Szukając miejsc, które chciałabym odwiedzić, kieruję się dwiema przesłankami – pierwsza jest natury, nazwijmy to: krajobrazowej, czyli zależy mi na tym, by przyroda odgrywała tu główną rolę, co z kolei wiąże się z mocno ograniczonym zaludnieniem i skromnym ruchem turystycznym, a druga jest historyczna – by przeszłość tego miejsca była ciekawa. Może ciekawa to nie najlepsze określenie – złożona. Nim wyruszę w podróż, już mam opanowane wiadomości na temat regionu, prześledzone mapy, no i oczywiście wybrane miejsce do tymczasowego mieszkania. Akurat w przypadku ostatniej wyprawy na Dolny Śląsk był to stary dom, z taką przeszłością, że… Nie powiem, bo ten wątek znajdzie się w drugim tomie śledztw Soni Kranz” – opowiada autorka.

„Obserwuję u siebie stałe, a nawet nasilające się zamiłowanie do takich miejsc. Kryją się za tym na pewno: umiłowanie przygód, chęć poznawania nowego, zainteresowanie historią – zwłaszcza przecięciem się jej z losem zwykłych ludzi, ale także pewna nostalgia czy melancholia – ciągnie mnie do miejsc zapomnianych, przekazywanych z rak do rąk, takich, które były elementem różnych rozgrywek – to z poziomu polityki – i dramatów – to z poziomu ludzkiego” – wyjaśnia Jeż.

„Sprawy mają się tak – kiedy już dojadę tam, gdzie zaplanowałam, gdy poznam historię okolicy, opracuję trasy i wyruszę w nie, zaczynam szukać informacji o lokalnych zbrodniach. Interesują mnie przestępstwa, w których miejsce – a więc i przeszłość, jaką ono za sobą niesie, a także wpływ, jaki ma na mieszkańców, jest jednym z elementów dramatu. Czasem to silne uwarunkowania – w innym miejscu taka zbrodnia by się nie wydarzyła. Tło jest ważne, tło jest jednym z moich bohaterów. Stałym punktem podróży są także wizyty na lokalnych cmentarzach – te miejsca dużo mówią nie tylko o zmarłych, ale i o żywych” – dodaje.

Zwyczaje te zaważyły też na powstaniu „Pomroki”. Autorka sama przyznaje, że rzeczywistość potrafi być bardziej zaskakująca niż niejedna zmyślona opowieść. „Sprawa, wokół której zbudowałam fabułę, wydarzyła się naprawdę. Zmodyfikowałam ją na potrzeby książki, ale te elementy, o których czytelniczka lub czytelnik mogliby powiedzieć: 'No nie wierzę, autorkę poniosło’, są prawdziwe. Moje powieści są utkane z życia. Zmyślam jak najmniej, ponieważ nawet wybujała wyobraźnia nie doścignie rzeczywistości. W morderstwie, które mnie zainspirowało, takich elementów było wiele – też mnie zdumiewały. Choć może akurat nie ten, że śledztwo toczyło się w trudnych warunkach, bo akurat były mistrzostwa świata w piłce nożnej. A do tego mało doświadczona ekipa śledczych bez szefa, który był na urlopie, i parcie, by szybko złapać winnego. W efekcie policjanci odbierali dyplomy gratulacyjne, wiedząc już, że ten, który siedzi w areszcie, ma DNA niepasujące do próbek z miejsca zbrodni – to były początki popularyzacji tych badań. Błędy, wpadki, galeria przedziwnych postaci i czynów, chaos i niedowierzanie – samiutka prawda, niekoloryzowana” – zapewnia Jeż.

Pisarka wyjaśnia, że w tytule „Pomroka” użyła zapomnianego wyrazu, który ma dwa znaczenia – jedno to ciemność, a drugie – coś, co powoduje trudność w zrozumieniu czegoś. Obydwa znaczenia przenikają się w powieści. „Z jednej strony mamy mrok natury – kto był w dolnośląskich kotlinach, zwłaszcza tych, które otacza buczyna, ten wie, o czym mówię. Z drugiej – mrok historii” – zauważa.

„Kiedy jeździłam po Dolnym Śląsku, widziałam wiele zaniedbanych miast i wsi” – mówi. „Kiedyś było tam pięknie, a teraz budynki i zabytki popadają w ruinę. Historia położyła się na nich cieniem. Okrywa je mrok. To ziemie tragiczne – jedni je stracili, choć były dla nich domem od pokoleń, inni je dostali – choć wcale nie chcieli. Jedni i drudzy mieli za sobą lata wojny, ale przecież jej kres nie oznaczał automatycznie, że od tej pory wszystko będzie przebiegało zgodnie z prawem i moralnością. Zmiana właścicieli nie przebiegała pokojowo. Oczywiście, Niemcy byli z narodu najeźdźców, okupantów. Nowe polskie władze w antyniemieckich postawach Polaków dostrzegały jednak możliwość pozyskania poparcia społecznego. Świeże wspomnienia okupacji powodowały, że wielu Polaków żyło chęcią odwetu. Nikt ze strony państwa polskiego nie potępiał głośno aktów przemocy, które miały tu wtedy miejsce. Kościół także. Bywało i tak, że przez kilka miesięcy Niemcy i Polacy żyli razem, w jednym domu. I że nie było między nimi nienawiści, w czasem nawet zdarzały się cieplejsze relacje. A teraz… Na starym niemieckim cmentarzu zobaczyłam krowie placki. Nie wiem, czy to wynik nieuwagi, niedbałości, zobojętnienia – czy – choć oby nie – złych intencji. Historię trzeba znać, uczciwie i obiektywnie ją podawać, jednocześnie pamiętając, że ona służy przede wszystkim temu, by w przyszłości uniknąć zła z przeszłości” – dodaje.

Powieść „Pomroka” Agnieszki Jeż jest już dostępna w księgarniach.

[am]


Tematy: , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi