Yann Martel wydaje nową powieść. Polska premiera zapowiedziana na wrzesień
Kanadyjski pisarz Yann Martel wydaje nową książkę. Zapowiedziana na luty powieść „Wysokie góry Portugalii” ma być najlepszym dokonaniem autora od czasu bestsellerowego „Życia Pi” sprzed piętnastu lat, które rozeszło się w nakładzie ponad 10 milionów egzemplarzy.
W nowej powieści Martel zabierze nas w podróż po XX-wiecznej Portugalii. Książka składa się w zasadzie z trzech historii połączonych wspólnym wątkiem. Pierwsza rozgrywa się w 1904 roku. Młody chłopak imieniem Tomás znajduje stary pamiętnik ekskomunikowanego księdza z XVII wieku, z którego dowiaduje się o niezwykłym artefakcie mogącym odmienić bieg historii. Pożycza więc od swojego bogatego wuja jeden z pierwszy automobili, jakie wyprodukowano, i wyrusza w szaloną podróż na poszukiwanie niezwykłego skarbu. Historia pełna jest slapstickowego humoru, bowiem Tomás nie potrafi jeździć samochodem i zazwyczaj porusza się po kraju na pierwszym biegu.
Druga opowieść przybiera inny tom, choć jej bohater wplątuje się w równie dziwną historię. Trzydzieści pięć lat po wyprawie Tomása pewnego portugalskiego patologa, fana kryminałów Agathy Christie, odwiedza kobieta, prosząc o wykonanie sekcji zwłok zmarłego męża, którego przyniosła w walizce. Wyniki autopsji dostarczają wskazówek odnośnie istnienia i znaczenia tajemniczego artefaktu, którego poszukiwał przed laty Tomás.
Mija kolejnych kilkadziesiąt lat. Mamy rok 1981. Kanadyjski senator, potomek portugalskich imigrantów pnie się po szczeblach politycznej kariery. Gdy niespodziewanie umiera mu ukochana żona, jego życie legło w gruzach. Pogrążony w żałobie, znajduje schronienie w wiosce na północy Portugalii. Zjawia się tam z niezwykłym towarzyszem ? szympansem. Trwające blisko sto lat poszukiwania nareszcie zmierzają ku końcowi. Mężczyzna odkrywa tajemniczy artefakt i poznaje tajemnicę swego rodzinnego dziedzictwa.
Nowa powieść Martela to zgodnie z zapowiedziami wydawców po części współczesna bajka, a po części pełna zagadek historia o duchach ? emocjonująca opowieść o miłości i stracie, napisana z czułością i humorem, zaskakująca czytelników na każdym kroku. Autor porusza w niej różne aspekty wiary.
„Uważam, że wiara to bardzo dziwne zjawisko, ponieważ żyjemy w bardzo racjonalistycznej epoce. Pod koniec życia nikt nie mówi: byłem racjonalny przez całe moje życie, dlatego mogę powiedzieć, że prowadziłem dobre życie. Widocznie jakość życia jest definiowana przez coś innego, co w ten czy inny sposób możemy nazwać formą wiary, a wiara nie jest przecież racjonalna, nie możesz zacząć wierzyć dzięki rozumowi” ? wyjaśnia pisarz, który sam określa siebie jako „wnuka spokojnej rewolucji„, która miała miejsce w Quebecu na początku lat 60. „Dorastałem w świeckim domu, gdzie nie było religii w ogóle. Religia to coś, co mogłeś zobaczyć w National Geographic” – dodaje. Choć sam jest osobą niewierzącą, po odbyciu podróży do Indii przed laty przestał postrzegać religię w kontekście tego, co w niej nienawidził – seksizmu, homofobii, patriarchatu – i zaczął kierować się mniej cynicznym podejściem, co, jak sądzi, zjednało mu wielu czytelników. „Myślę, że większość ludzi publicznie nie chce brzmieć jak głupcy, ale prywatnie wszyscy stawiamy sobie pytania, zastanawiając się, dokąd zmierzamy” – mówi.
Światowa premiera „Wysokich gór Portugalii” zapowiedziana jest na 2 lutego. W Polsce powieść ukaże się we wrześniu nakładem wydawnictwa Albatros.
[am]
fot. Geoff Howe
Kategoria: newsy