Rosyjscy wydawcy kuszą brytyjskich pisarzy coraz wyższymi stawkami za prawa do tłumaczeń
Rosyjscy wydawcy próbują złamać opór brytyjskich pisarzy przed publikacją ich nowych książek na terenie Rosji. Za prawa do przekładów oferują coraz wyższe stawki. Jak informuje „The Guardian”, wielu autorów wciąż opiera się pokusie sięgnięcia po rosyjskie pieniądze, ale dylematy się pojawiają.
Kate Nash, wiodąca brytyjska agentka literacka, przekazała, że popyt w Rosji jest bardzo duży, zwłaszcza na literaturę eskapistyczną, jak kryminały, romanse, fantastyka czy sagi historyczne. Stawki oferowane przez rosyjskich wydawców często zaczęły sięgać 5 tysięcy funtów, a niektóre miały się wręcz podwoić.
Na pisarzach pokroju Neila Gaimana czy Stephena Kinga, którzy ogłosili, że nie zgodzą się na żadne kolejne wydania do czasu zakończenia wojny, takie kwoty z pewnością nie robią wrażenia. Jednak dla autorów ze środka listy bestsellerów, utrzymujących się jedynie ze sprzedaży swoich książek, odmowa może być niemałym wyzwaniem.
Tym bardziej że sytuacja jest skomplikowana, ponieważ część pracowników rosyjskiego rynku książki uciekła z kraju, by móc swobodnie pracować na obczyźnie. „Niektórzy z tych redaktorów i wydawców na wygnaniu mówią, że jeśli nie będziemy z nimi współpracować, grozi nam to, że wykonamy robotę za Putina. Efektem będzie bowiem cisza. Więc jest to trudne. Aczkolwiek oczywiście prawdą jest, że wszelkie pieniądze zarobione na opublikowanej w Rosji książce trafią do tamtejszej gospodarki” – zauważa Laurence Laluyaux z agencji RCW.
Brytyjska autorka, która sama niedawno odrzuciła atrakcyjną ofertę, ale nie chciała się wypowiadać pod nazwiskiem, mówi, że ważne jest, by „nie demonizować autorów, którzy ulegli pokusie”. „Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, jak mało zarabia przeciętny autor” – komentuje.
Z badania przeprowadzonego dla UK Authors’ Licensing and Collecting Society wynika, że przeciętny dochód profesjonalnych brytyjskich autorów wynosi zaledwie 7 tysięcy funtów rocznie, co sprawia, że z pisania praktycznie nie można się utrzymać. Jeszcze w 2007 roku kwota ta wynosiła 12,3 tysiąca funtów, nastąpił więc spadek o 43 procent, nie wspominając o inflacji. Dla porównania średni zarobek osoby pracującej w Wielkiej Brytanii wynosi 31,7 tysiąca funtów.
Powyższym badaniem objęto nie tylko pisarzy, ale również dziennikarzy i scenarzystów. Kryterium wyjściowe zakładało, że przynajmniej połowę swojego czasu poświęcali na pisanie. Ale nawet jeśli autor poświęca cały swój czas i trafia na listy bestsellerów, ale nie znajduje się w czołówce listy, jego zarobki nie są imponujące.
„Fakt, że rosyjskie wydawnictwa składają tak znaczące oferty, sprawia, że niektórym trudno odmówić. Pokazuje to również, w jakiej desperacji jest rosyjska branża książki, by dostać w swoje ręce jakieś zachodnie tytuły” – mówi cytowana już wyżej autorka.
„The Guardian” podaje, że niektóre agencje przyjęły ogólną zasadę, aby w czasie wojny nie robić żadnych interesów z rosyjskimi wydawcami. Inni zostawiają decyzję swoim autorom.
[am]
TweetKategoria: newsy