Komisarz Mock istniał naprawdę? Ciekawe odkrycie we wrocławskiej Hali Stulecia

25 sierpnia 2016

mock-odnaleziony-1
Prowadząc prace remontowe na terenie wrocławskiej Hali Stulecia, odkryto dokument sprzed I wojny światowej, gdy miasto nosiło jeszcze nazwę Breslau, na którym z dużym prawdopodobieństwem widnieje nazwisko Eberhardta Mocka. Czyżby bohater kryminałów Marka Krajewskiego istniał naprawdę?

Znaleziska dokonano we wnęce, o której istnieniu nikt nie wiedział, bo nie była oznaczona na planach budynku. Usunąwszy śmieci, natrafiono na zniszczony dokument z maja 1913 roku spisany w języku niemieckim. Zawierał on listę przedstawicieli różnych instytucji, którzy zostali uprawnieni do wejścia na teren obiektu, prawdopodobnie z okazji jego otwarcia. Jedno z nazwisk szczególnie zwracało uwagę. Dokument był w złym stanie, ale znalazcom udało się odczytać wszystkie litery z wyjątkiem jednej: „Polizeikommissar …ock” (z niem. „komisarz …ock”). Z racji tego, że bohater książek Marka Krajewskiego jest Wrocławianom dobrze znany, od razu przyszedł im na myśl Eberhardt Mock.

Prezes Hali Stulecia, Andrzej Baworowski, skontaktował się z pisarzem i przekazał mu wieść o dokonanym odkryciu. „Czy był ktoś taki jak Mock we Wrocławiu? Czy był policjantem? Nie wiem, nie sprawdzałem tego dokładnie, raczej nie. Sprawdzałem tylko w niektórych księgach adresowych, musiałbym przejrzeć wszystkie. Ale pomyślałem sobie, że to szczęśliwy zbieg okoliczności. Jak można tego nie wykorzystać? Jak można nie uznać tego za swoisty impuls?” – powiedział Krajewski podczas spotkania z czytelnikami w trakcie festiwalu Literacki Sopot.

Wiadomość ta zmobilizowała autora, aby to właśnie w 1913 roku w otoczeniu Hali Stulecia umiejscowić akcję nowej powieści z Eberhardtem Mockiem, którą zapowiadał już od jakiegoś czasu. Gdy książka się rozpoczyna, Mock jest młodym, jeszcze niezepsutym policjantem, który rzuca się w wir śledztwa w sprawie makabrycznego morderstwa. We wspomnianej Hali Stulecia znaleziono nagie ciała czterech gimnazjalistów, nad nimi zaś wisiał trup mężczyzny ze skrzydłami u ramion. Czy to zbiorowe samobójstwo, a może rytualny mord? Kto jest winny? Żydzi? Masoni? Tego czytelnicy dowiedzą się z powieści zatytułowanej „Mock”, która trafi do księgarń 14 września nakładem wydawnictwa Znak.

Dokument odnaleziony w Hali Stulecia został oczyszczony i obecnie znajduje się w archiwach spółki zarządzającej obiektem.

mock-odnaleziony-2

[am]
fot. Szymon Szczesniak
źródło: Radio Wrocław, Literacki Sopot, Z najwyższej półki, Znak

Tematy: , , , ,

Kategoria: newsy