John Grisham rozdaje nowego e-booka za darmo, bo jego treść może uratować życie milionom ludzi

1 marca 2016

john-grisham-rozdaje-ebooka
Najpopularniejszy amerykański autor thrillerów prawniczych napisał nowy utwór, który rozdaje czytelnikom za darmo. W noweli „The Tumor” (z ang. guz, nowotwór) nie uświadczymy jednak prawników i sal sadowych, nie ma czarnych charakterów, chyba że za takowego uznamy największą plagę XXI wieku, jaką jest tytułowy nowotwór. Historia opisana przez Grishama opowiada o ważnym urządzeniu medycznym, które może uratować życie milionów ludzi.

John Grisham mieszka w Charlottesville, w sąsiedztwie Neala Kassella, cenionego neurochirurga, który założył fundację Focused Ultrasound. Panowie przyjaźnią się ze sobą, a pisarz od ośmiu lat zasiada w radzie fundacji. Grisham niewiele wie o medycynie, nie miał więc na początku pomysłu na swoją rolę. Większość zasiadających w radzie osób zajmuje się zbieraniem funduszy, ale pisarz nie chciał się tym zajmować, bo nie jest w tym dobry. Wymyślił więc, że zrobi to, co lubi i potrafi najlepiej ? napisze historię o technologii, którą promuje fundacja. Kassell był pomysłem zachwycony.

john-grisham-tumorNowela „The Tumor” ma 49 stron i można pobrać ją za darmo z Amazona i strony fundacji. Fabuła powstała w oparciu o historie, które Neal Kassell opowiadał Grishamowi przez lata. Zaczyna się słowami: „Znalazła go na podłodze owładniętego wstrząsami ogromnego napadu padaczkowego”. Bohaterem jest Paul, mąż i ojciec trójki dzieci, u którego wykryto guza mózgu. Prócz samego tekstu w noweli znajdują się ilustracje, grafiki, kopie skanów mózgu i broszur lekarskich. Paul w końcu umiera, a jego śmierć staje się pretekstem, by opowiedzieć o nieinwazyjnym leczeniu raka i innych chorób, wykorzystując zogniskowane ultradźwięki, które niszczą zmienione chorobowo tkanki. W kolejnym rozdziale Grisham wizualizuje przyszłość i tłumaczy, że gdyby Paul urodził się dziesięć lat później i zachorował w 2025 roku, jego historia potoczyłaby się zupełnie inaczej. Wprawdzie guza mózgu prawdopodobnie nie dałoby się wyleczyć i następowałyby nawroty, ale dzięki leczeniu zogniskowanymi ultradźwiękami chorobę można by było kontrolować, a mężczyzna miałby przed sobą kilka, a może nawet kilkanaście lat życia.

Darmowa nowela ponoć nie ucieszyła wydawcy, agenta i reszty biznesowej machiny działającej wokół Grishama. Ci zdecydowanie bardziej woleliby kolejny prawniczy thriller. Autor jednak się tym nie przejął i reaguje z sympatycznym dystansem: „Oni się martwią o wszystko. To ich praca. Dużo martwią się o czytelników, którzy mogą się poczuć oszukani, i o to, że nie jest to dobre dla mojej marki. Bardzo chcieliby mnie chronić”. Grisham nie przejmuje się tym jednak zbytnio, bo gra warta jest ryzyka. „Piszę eskapistyczną popularną beletrystykę, która ma bawić. To rozrywka. Nie udaję, że to wielka literatura albo coś takiego. Ale 'The Tumor’ ma potencjał, by pewnego dnia uratować albo przedłużyć życie milionów ludzi”.

Reakcje czytelników są skrajnie różne. Niektórzy faktycznie wydają się zdziwieni, że nie otrzymali kolejnego prawniczego thrillera. Wiele osób jest jednak wdzięcznych Grishamowi, że wykorzystał swoją popularność, by wyedukować swych odbiorców. Jeden z fanów na Facebooku napisał autorowi: „Dziękuję za napisanie tego. Szkoda, że nie było tego, kiedy mój ojciec miał raka mózgu. Podziwiam Cię jeszcze bardziej”. Dzięki Grishamowi o fundacji mówią teraz w Stanach wszyscy.

[aw]
źródło: The Washington Post

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: newsy