Behemot, kot mieszkający w moskiewskim muzeum Bułhakowa, został porwany. Odnalazł się po kilku godzinach

3 sierpnia 2018


Pracownicy Muzeum i Teatru Dom Bułhakowa w Moskwie przeżyli chwile trwogi, gdy dowiedzieli się, że ktoś porwał mieszkającego na terenie obiektu kota Behemota. Na szczęście kilka godzin później zwierzak się odnalazł, najwyraźniej porzucony kilkaset metrów dalej.

Behemot od 2005 roku pracuje w Muzeum i Teatrze Dom Bułhakowa utworzonym na pierwszym piętrze domu, w którym pisarz zamieszkał po przeprowadzce do Moskwy. Gdy ogłoszono konkurs na muzealnego kota, zgłosiła się para, która musiała pozbyć się zwierzaka, ponieważ ich dziecko było uczulone na jego sierść. Behemot to mieszanka kota perskiego z syberyjskim. Ma czarną sierść i waży sześć kilogramów. Swoje imię otrzymał oczywiście na cześć wielkiego czarnego kocura z „Mistrza i Małgorzaty”, diabelskiego sługi Wolanda, który pijał wódkę, grał w szachy i lubił gwizdać.

Stwierdzenie, że Behemot „pracuje” w muzeum jest jak najbardziej na miejscu. Kot lubi siedzieć i spać na pomniku Bułhakowa, często też wyleguje się przed wejściem lub na biurku autora, pełniąc niejako rolę maskotki obiektu. Za swoją pracę otrzymuje stosowne wynagrodzenie: ma zapewniony nie tylko specjalny program żywieniowy, ale też weterynarza i fryzjera, który regularnie dba o jego puszystą sierść.

Behemot jest wolnym zwierzęciem. Nie siedzi więc jedynie w muzeum, ale też przechadza się po podwórku, zagląda do sąsiadów i korzysta do woli z wszystkich wejść do budynku. To najprawdopodobniej przyczyniło się do jego porwania. W środę rano pracownicy Domu Bułhakowa zauważyli, że kota nie ma. „Rankiem został porwany” ? komentował w rosyjskich mediach dyrektor i założyciel Domu Bułhakowa Nikołaj Borisowicz Gołubiew. „Kobieta wsunęła go do torby i udała się w kierunku stacji metra. Dziewczyna, która była tego świadkiem, zadzwoniła do nas”.

Sprawa została natychmiast zgłoszona na policję. Udostępniono również informację w mediach społecznościowych z prośbą o udostępnienie dalej i zwrot kota do muzeum. Poszukiwania na szczęście nie trwały długo. Kilka godzin później Behemot się odnalazł. Policja natrafiła na niego kilkaset metrów dalej, w pobliżu Teatru Akademickiego. Najprawdopodobniej został tam porzucony przez porywaczkę, czego dowodzi brak obroży.

Niewykluczone, że do uwolnienia przyczyniła się „sroga natura” kota, jak określa ją dyrektor Domu Bułhakowa. Gołubiew powiedział agencji prasowej TASS, że pierwsze, co Behemot zrobił po powrocie do muzeum, to natychmiast dorwał się do miski z jedzeniem. „Wszyscy [pracownicy muzeum] są szczęśliwi, skacząc z radości” ? dodał.

Opublikowany przez ????? – ????? „???????????? ???” Środa, 1 sierpnia 2018

??? ??????? ???????!
??? ????????? ??? ??? ???????? ? ?????? ?????????, ??? ??? ????? ?????????? ???????.
??????? ???? ?????????????!
#?????????? #??????????????? #???????????? #???

Opublikowany przez ????? – ????? „???????????? ???” Środa, 1 sierpnia 2018

[am]

Tematy: , , , , , , , ,

Kategoria: newsy