Powstaje prequel „Samych swoich”. Podstawą scenariusza jest powieść Andrzeja Mularczyka

30 maja 2023

Po „Akademii Pana Kleksa” i „Znachorze” kolejny klasyk polskiego kina doczeka się nowej realizacji. Tym razem będą to „Sami swoi”. Filmowcy nie kręcą jednak nowej wersji tej samej historii, lecz prequel, który opowie o wcześniejszych losach rodzin Kargulów i Pawlaków. Jeśli ktoś chciałby poznać historię z zapowiadanego filmu, to ma taką możliwość. Andrzej Mularczyk, autor oryginalnych „Samych swoich”, napisał bowiem scenariusz na podstawie własnej powieści, zatytułowanej „Każdy żyje jak umie”.

Historia rodzin Pawlaków i Karguli jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Wśród osób opuszczających swe domy na Kresach, leżących dziś w granicach Ukrainy, był Jan Mularczyk, stryj znakomitego scenarzysty i pisarza Andrzeja Mularczyka, autora scenariusza do kultowej trylogii „Sami swoi”, „Nie ma mocnych” i „Kochaj albo rzuć”. To właśnie ów stryj stał się wiele lat później pierwowzorem postaci Kazimierza Pawlaka. Jan Mularczyk osiedlił się w Tymowej, w okolicy Lubina, na terenie Dolnego Śląska. „Miał za sobą bogatą historię życia, a przy tym był wspaniałym narratorem. Słuchałem opowieści jego życia przez kilka tygodni i spisywałem je w zeszytach, które zachowałem do dziś. W tych opowieściach był i dramat, i melancholia, i humor” – wspomina Andrzej Mularczyk.

Andrzej Mularczyk i okładka jego książki „Każdy żyje jak umie” (fot. Ja Fryta/Flilckr)

Najpierw na podstawie wspomnień stryja powstało słuchowisko, a potem słynny film znany i lubiany przez kilka pokoleń Polaków, który dał początek całej trylogii. Co ciekawe, wszystkie trzy części doczekały się również powieściowego wydania. Autor scenariuszy, Andrzej Mularczyk, zawarł w książkach wiele dodatkowych scen, których nie zobaczyliśmy na ekranie. Po latach zaś wrócił do historii opowiadanych przez stryja. W 2011 roku ukazała się powieść „Każdy żyje jak umie”, w której przedstawił losy prototypów swych bohaterów, nim ruszyli na ziemie odzyskane. W tym też czasie otrzymał zaskakującą propozycję.

„Zdarzyło mi się, że zaczął się ze mną umawiać pewien producent telewizyjny, który chciał wyprodukować dalszy ciąg 'Samych swoich’. Spotkałem się z nim w kawiarni u Bliklego, gdzie mam swoje 'biuro artystyczne’. Przyszedł prężny, młody człowiek i mówił: 'Ja bym chciał zrobić dalszy ciąg historii Pawlaków’. Odpowiedziałem: 'Czy pan mnie ma za idiotę? To jest samobójcza myśl, bo z żyjących związanych z tym filmem jestem tylko ja i reżyser’. A on mówi: 'No dobrze, a Anna Dymna żyje’. Odparłem: 'No i co z tego? Anna Dymna ma już swoje lata. Co pan chce z niej wycisnąć? Jaki to ma związek z klimatem tamtych filmów?’. On na to: 'a może by tak, że ona ma synów, jeden jest taki, a drugi inny’. Więc mu mówię: 'wie pan, nie psujmy zabawki, kiedy nam się tak pięknie udała. Nie róbmy tego’. Za dwa tygodnie znów telefon: 'Ale jednak ja się chcę z panem spotkać'” – opowiadał Mularczyk podczas wieczoru zorganizowanego w Domu Spotkań z Historią w 2016 roku.

(fot. Jarosław Sosiński)

„Przy siódmym razie, widząc, że ja nie pokonam bezmiernego pragnienia wejścia tego człowieka w dalszy ciąg losów Pawlaków, mówię mu: 'nie, absolutnie nie, ale mogę panu powiedzieć, że tu naprzeciwko jest księgarnia i tam jest świeżo wydana moja książka, w której jest nie dalszy ciąg Pawlaków, tylko to, co było wcześniej. Tam wykorzystałem wspaniałe opowieści mojego stryja, całą historię, jak on wyjeżdża do Argentyny na siedem lat, bo się pokłócił z teściem o konie, bo był zajadły i nienawidził teścia za to, że się musiał ożenić z jego córką, a kochał inną. Zawarłem to w książce 'Każdy żyje jak umie’ i tam jest nawet w podtytule 'Skąd się wzięli Sami swoi’. On to nabył i za dwa tygodnie mam nerwowy telefon: 'czekam na pana w kawiarni’. Przychodzę, a on mówi: 'Proszę pana, robimy to. Napisze pan scenariusz?’. Dałem mu zaporowe warunki, honorarium, jakiego bym oczekiwał wyłącznie od Goldwyn-Mayera, a on na to: 'może tyle nie, ale choć połowę’. Mówię: 'wie pan, jak pana stać…’. Nie wierzyłem w tego człowieka, ale on przystał na wszystkie warunki” – dodał Mularczyk.

Przez długi czas nie było wiadomo, czy uda się pozyskać finansowanie na ten film. Minęły jednak lata i projekt wszedł w fazę realizacji. W głównych rolach w prequelu zobaczymy Adama Bobika jako młodego Kazimierza Pawlaka i Karola Dziubę jako Władysława Kargula. W pozostałych rolach pojawią się m.in. Paulina Gałązka, Weronika Humaj, Zbigniew Zamachowski, Katarzyna Krzanowska, Mirosław Baka, Wojtek Malajkat, Anna Dymna, Janusz Chabior i Adam Ferency.

(fot. Jarosław Sosiński)

Film reżyseruje aktor Artur Żmijewski. „Chcę zrobić film, który będzie zrozumiały dla współczesnego widza, który wytłumaczy genezę sporu Pawlaków i Karguli oraz opisze świat, w którym żyli przed przybyciem na ziemie odzyskane. Chcę, żeby była to zupełnie nowa, uniwersalna opowieść o nas – takich, jakimi jesteśmy na co dzień, z wszystkimi wadami i zaletami. Niezależnie od miejsca, w którym żyjemy” – mówi. „W jednym z wywiadów Andrzej Mularczyk powiedział: 'Prawdziwa komedia musi bawić i wzruszać’. I właśnie taką komedię chcę zrealizować!” – dodaje.

„Wszyscy zadają nam przemiennie dwa pytania: 'Dlaczego?’, 'Po co?’. Odpowiedź jest banalnie prosta: to jest początek całej historii i to miała być pierwsza część kultowej serii, ale pod koniec lat 60. ze względów politycznych nikt by nie pozwolił na produkcję filmu, który w negatywny, trochę prześmiewczy sposób ukazuje bratni naród radziecki. Tak naprawdę trylogia bez części, którą obecnie produkujemy, jest niepełna, uboższa o świat, w którym Pawlak pierwszy raz się zakochał, pierwszy raz miał złamane serce, pierwszy raz walczył o swoje” – komentuje producent filmu, Tomasz Kubski.

(fot. Jarosław Sosiński)

W filmie zatytułowanym „Sami swoi. Początek” poznamy genezę sporu legendarnych bohaterów. Pawlak i Kargul byli wtedy sąsiadami we wsi na Podolu. I już wtedy było to wybuchowe sąsiedztwo… Właśnie udostępniono pierwsze fotosy z planu (kliknij w zdjęcie, żeby powiększyć).

Operatorem w filmie „Sami swoi. Początek” jest Piotr Śliskowski. Za kostiumy odpowiada Emilia Czartoryska, charakteryzacją zajęła się Pola Guźlińska, a scenografią Ryszard Melliwa i Marcin Dyakowski. Producentem wykonawczym filmu jest Krzysztof Łojan. Radosława Burdzy odpowiada za dekorację wnętrz. Jarosław Barzan jest montażystą filmu, Paweł Lucewicz skomponuje muzykę. Koproducentami są TVN Warner Bros Discovery i Next Film.

(fot. Jarosław Sosiński)

[am]


Tematy: , , , , ,

Kategoria: film