Nowe gadżety z Muminkami nie pojawią się już na sklepowych półkach w Rosji

31 marca 2023

Moomin Characters, fińska firma zarządzająca dorobkiem Tove Jansson i prowadzona przez spadkobierców pisarki, odmówiła przedłużenia licencji na Muminki partnerom biznesowym z Rosji. Oznacza to, że na rynku rosyjskim nie pojawią się już kolejne gadżety ani nowe inicjatywy związane ze słynnymi trollami.

Pod koniec marca w jednym z największych moskiewskich centrów handlowych miał odbyć się Wiosenny Festiwal Muminków. Wydarzenie musiało jednak zostać odwołane, ponieważ właściciele praw nie zgodzili się odnowić licencji na produkty związane z bohaterami serii Tove Jansson. Agencja Brand4rent z Moskwy, która do tej pory była rosyjskim partnerem handlowym Moomin Characters, wyjaśniła, że ​​decyzja ta została podjęta przez spadkobierców pisarki „ze względu na wydarzenia na świecie”, odnosząc się w ten ogólnikowy sposób do wojny toczonej przez Rosję w Ukrainie.

Rzecznik Moomin Characters potwierdził, że tak jest w istocie. „Wiosną ubiegłego roku poprosiliśmy naszych partnerów biznesowych, aby nie podpisywali żadnych nowych umów dotyczących Muminków, nie odnawiali ich i zakończyli wszelką współpracę w Rosji, gdy tylko pozwolą na to kontrakty zawarte przed bezprawnym atakiem Rosji na Ukrainę” – oświadczył.

Cofnięcie praw do wykorzystywania wizerunków Muminków nie wpłynie na dostępność książek Tove Jansson w Rosji. Jak donosi agencja TASS, wydawnictwa AST i Azbuka-Atticus nadal mogą wznawiać i sprzedawać publikacje o popularnych trollach. Wynika to z faktu, że umowy wydawnicze zostały podpisane przed napaścią na Ukrainę i nadal obowiązują.

Sprawa dotyczy więc takich produktów, jak porcelanowe kubki i talerzyki, trampki, t-shirty, czapki, figurki i wszelkie inne gadżety, które cieszą się na całym świecie, również w Rosji, ogromną popularnością.

Od momentu ataku Rosji na Ukrainę rosyjska branża rozrywkowa i wydawnicza boryka się z bojkotem wielu zachodnich firm. W przypadku literatury faktu niektórzy wydawcy radzą sobie z problemem dostępności do najgorętszych nowości, publikując streszczenia nieprzekraczające 15 procent oryginalnego tekstu. W podobnej formie ukazał się na przykład „Ten drugi” księcia Harry’ego. Publikacja ta po prostu omawia książkę. Autor streszczenia miał przeczytać oryginał i streścić wspomnienia księcia swoimi własnymi słowami. Nie wszyscy wydawcy idą jednak tą drogą, ponieważ nie chcą psuć sobie relacji z zagranicznymi partnerami na przyszłość, gdy wojna się zakończy. Do tego czasu wydają więc zachodnie tytuły z domeny publicznej.

[am]
fot. Mike Burns/Flickr

Tematy: , , , ,

Kategoria: newsy