75 lat temu Niemcy podpalili Bibliotekę Narodową w Warszawie. Rocznicowa wystawa w Pałacu Rzeczypospolitej

12 października 2019


75 lat temu okupujący stolicę Polski żołnierze niemieccy spalili najcenniejsze kolekcje Biblioteki Narodowej. Pozostała jedynie urna spopielonych szczątek książek, które z każdym rokiem coraz bardziej rozpadają się i osypują. Z okazji tej smutnej rocznicy w sobotę 12 października w godzinach 11:00?19:00 w Pałacu Rzeczypospolitej przy pl. Krasińskich 3/5 w Warszawie odbędzie się wystawa poświęcona temu eksponatowi, który jest symbolem utraconego dziedzictwa kulturowego.

W dniu 14 października 1944 roku ? 75 lat temu ? pierwszy raz od zakończenia powstania warszawskiego i wypędzenia ludności cywilnej, dwóch polskich bibliotekarzy Ksawery Świerkowski i Leon Bykowski, zabranych przez gestapowców z niemieckiego sztabu ewakuacyjnego do zbadania stanu instytucji kultury podczas niszczenia Warszawy, zobaczyło dopalające się magazyny najcenniejszych zbiorów Biblioteki Narodowej i innych bibliotek warszawskich zgromadzonych w nowoczesnym magazynie dawnej Biblioteki Ordynacji Krasińskich przy ul. Okólnik. Po tej krótkiej wizycie dopiero w listopadzie można było wejść i ocenić ogrom strat.

Fragment magazynu Biblioteki Ordynacji Krasińskich w okresie przedwojennym (fot. Zdzisław Marcinkowski, Biblioteka Narodowa, Polona).

Tak opisał to prof. Bohdan Korzeniewski: „Zejście do podziemi nie było zawalone gruzami. Dotarłem więc do lochu. Przy pierwszym spojrzeniu można było doznać oszałamiającej radości. Ależ ? chciało się zawołać ? zbiory ocalały! Leżały w grubych, różnych warstwach. Uderzał nawet jakiś porządek, którego nie zostawiliśmy maskując schron. Nie było ani blach, ani ani worków z piaskiem. Zwracał także uwagę znacznie niższy poziom pokładów. Woluminy nie przylegały już tak ciasno do sklepienia, jak wówczas, kiedyśmy je układali. Bliższe podejście odkrywało sekret tych zmian. Był ohydny. Przy dotknięciu warstwy równo ułożonych egzemplarzy już nawet nie rozpadały się, ale znikały. Zbiory zetlały doszczętnie w ogniu, który musiał je trawić wolno przez wiele dni. I nie było nawet trudno domyślić się, jak je zniszczono. Członkowie Brennkommando czy Vernichtungskommando albo jak tam jeszcze nazywano te organizacje państwa zbirów posiadali niewątpliwie rozległe doświadczenie fachowe. Nie zabrakło im również w pokonanej Warszawie czasu na wykonanie roboty. Wygarnęli książki spod stropu, oblali je benzyną i podpalili. Już ze stopą na gardle wypełniali wyrok zagłady wydany na sąsiedni naród. Mieściło się w nich obok ludobójstwa również książkobójstwo”.

Podobny opis znajdziemy u Tadeusza Makowieckiego: „Cisza. Wszystkie okna magazynu czarne i puste. A wiemy, że Biblioteka przetrwała powstanie. Schodzimy (buty grzęzną w popiele) do ogromnych piwnic. Musiały być podpalane każda oddzielnie, systematycznie. A tu zgromadzono największe skarby: rękopisy, starodruki, rysunki, ryciny, nuty, mapy, Biblioteka Załuskich [pierwsza polska Biblioteka Narodowa, największa biblioteka w Europie w XVIII w.], zbiory Stanisława Augusta, reszta zbiorów raperswilskich, archiwa Krasińskich, cimelia z wszystkich bibliotek Warszawy. Nic. Nic. [?] Znów ręce opadają bezwładnie, jak wtedy przy okrutnych meldunkach strat bliskich. Bezsilni wleczemy się ciemnymi korytarzami piwnicznych suteren. W najgłębszej, wielkiej kotłowni, góra może stu skrzyń drewnianych ? całkiem pustych (przygotowane do ewakuacji zbiorów). Ich jedynie Niemcy nie podpalili. Bo ? po co? Stoimy oświetlając paru świeczkami sklepioną pieczarę. Wreszcie bierzemy puste skrzynie, pod dwóch każdą ? przydadzą się w innych bibliotekach ? i powoli ruszamy. Potykając się na gruzach, przechodząc po górach cegły na wysokości I piętra, idziemy przez ulicę w milczeniu ? kondukt niosący 10 długich, drewnianych skrzyń ? pustych, nawet bez prochów”.

Zniszczony podczas wojny budynek Biblioteki i Muzeum Ordynacji Krasińskich w Warszawie, w którym zmagazynowano zbiory Biblioteki Narodowej (fot. Polona).

Biblioteka Narodowa, jedna z największych i najcenniejszych bibliotek Polski i Europy, przygotowywała się do nadchodzącej wojny planując działania zabezpieczające. Najcenniejsze dla kultury narodowej i polskiej historii 22 rękopisy ze skarbca książnicy zostały w dwóch kufrach 5 sierpnia 1939 roku wywiezione z gmachu. A wśród nich średniowieczne zabytki: „Rocznik świętokrzyski dawny” (ze słynnymi zdaniami w języku łacińskim o początkach Polski: „Dąbrówka przybyła do Mieszka, Mieszko został ochrzczony”), „Psałterz floriański” (sporządzony dla św. Królowej Jadwigi), „Kazania świętokrzyskie” (najstarszy zapis prozy w języku polskim), kroniki Wincentego Kadłubka i Galla Anonima oraz teka z rękopisami Fryderyka Chopina. Rękopisy te wraz ze skarbcem BGK, NBP, Funduszem Obrony Narodowej i cennymi zabytkami opuściły Warszawę 6 września 1939 roku, aby po długiej podróży znaleźć schronienie w Kanadzie. Tam przetrwały.

Pierwsze straty Biblioteka Narodowa poniosła w czasie nalotów niemieckich we wrześniu 1939 roku, mimo ofiarnej akcji przenoszenia zbiorów do piwnic. Wówczas straciła m.in. ok. 800 rękopisów i 30 tysięcy woluminów słynnej Biblioteki Raperswilskiej wraz z 250 tysiącami tomów Centralnej Biblioteki Wojskowej, w której była przechowywana.

W dniu 1 lutego 1940 roku Biblioteka Narodowa została przez władze okupacyjne zamknięta. Od lipca 1940 do lutego 1941 roku Niemcy tworzyli w Warszawie „Bibliotekę Państwową” (Staatsbibliothek Warschau), w której składzie znalazły się: Biblioteka Narodowa, Biblioteka Uniwersytecka i Biblioteka Ordynacji Krasińskich oraz wiele bibliotek likwidowanych instytucji. Zbiory BN miały pozostać zamknięte dla czytelników. Najcenniejsze kolekcje (rękopisów, starodruków, rysunków, rycin, map, nut) wymienionych wyżej bibliotek zgromadzono w nowoczesnym magazynie Biblioteki Krasińskich przy ul. Okólnik. Rabunki niemieckie oraz wywożenie pojedynczych zabytków i większych zbiorów trwały przez całą niemiecką okupację Warszawy.

Fragment ruin gmachu Biblioteki Ordynacji Krasińskich w Warszawie, gdzie przechowywano zbiory Biblioteki Narodowej (fot. Polona).

W czasie powstania warszawskiego część zbiorów została spalona, jednak ogromna kolekcja najcenniejszych obiektów została zabezpieczona przez bibliotekarzy polskich w podziemiach gmachu. Tam przetrwały.

Podpisany 2/3 października 1944 roku kończący powstanie warszawskie „Układ o zaprzestaniu działań wojennych” zawierał pkt. 10: „Umożliwi się ewakuację przedmiotów posiadających wartość artystyczną, kulturalną i kościelną”. Niemcy uniemożliwiali jednak ewakuację zbiorów. Jednostka Wehrmachtu ? Brandkommando ? najprawdopodobniej w dniach 12?13 października 1944 roku spaliła kolekcje najcenniejszych zabytków piśmiennictwa Biblioteki Narodowej. To jedna z największych strat polskiej kultury w jej historii i jedna z największych strat piśmiennictwa w historii świata.

Biblioteka Narodowa straciła co najmniej 39 tysięcy rękopisów, a zapewne znacznie więcej, nawet do 50 tysięcy, do tego ok. 80 tysięcy książek z XV?XVIII wieku, 100 tysięcy książek z XIX?XX wieku, a także 60 tysięcy rysunków i rycin, 25 tysięcy nut, 10 tysięcy map. Nie można zapomnieć też o wspaniałych bibliotekach rodowych, które wówczas niemal przestały istnieć, w tym słynną kolekcję rękopisów Biblioteki Krasińskich, z ponad 7 tysięcy ocalało 78 woluminów. Uratowano niewiele z najcenniejszych kolekcji z Okólnika. Lepiej zachowały się zbiory nowe Biblioteki Narodowej znajdujące się budynku SGH na Rakowieckiej.

W przezroczystej urnie, w której bibliotekarze przed 75 laty umieścili popioły najcenniejszych kolekcji Biblioteki Narodowej, można dostrzec jeszcze kształty woluminów rękopisów i książek drukowanych. Nikt ich nigdy nie przeczyta. Nie wiadomo również, jak długo zawartość urny pozostanie w takim stanie, w jakim znajduje się teraz, ponieważ spopielony materiał jest niezwykle wrażliwy i szacuje się, że w ciągu kilku dekad rozsypie się zupełnie. „Jądrem Urny jest książka. Właściwie strzęp książki. Jednej ze spalonych na Okólniku. Nie wiemy, kto jest autorem, czego dotyczyła. Można dostrzec wśród popiołu linię kart. Rozpad nie skończył się jeszcze. Podobno dziesięć lat temu widać było fragment grzbietu. Kształt książki coraz bardziej rozmywa się w garści popiołu. Proces trwa” ? czytamy na blogu Polony.

Podczas wystawy w sobotę 12 października w Pałacu Rzeczypospolitej zostanie zaprezentowana między innymi wielkoformatowa fotografia autorstwa Pawła Bownika (patrz zdj. poniżej), przedstawiająca szklaną urnę z prochami książek z Biblioteki Narodowej spalonymi przez Niemców po Powstaniu Warszawskim, która symbolizuje wszystkie straty dóbr kultury polskiej w latach 1939?1945.

Tematy: , , , ,

Kategoria: wydarzenia