Autorka „Greya” wyśmiana podczas sesji pytań i odpowiedzi na Twitterze

30 czerwca 2015

el-james-wysmiana
Z okazji premiery nowej kontynuacji „Pięćdziesięciu twarzy Greya” autorka cyklu, E.L. James, zorganizowała na Twitterze sesję pytań i odpowiedzi, w której mogli wziąć udział czytelnicy z całego świata. Sesja nie przebiegła jednak zgodnie z planem. Większość użytkowników Twittera zadawało pytania, które miały na celu ośmieszenie pisarki i jej książek.

W sesji mógł wziąć udział każdy. Wystarczyło przesłać pytanie oznaczone hashtagiem #AskELJames. Spośród nadesłanych propozycji autorka miała wybrać najciekawsze i udzielić odpowiedzi. Chętnych było jednak zdecydowanie więcej niż przewidywano, przez co zrobił się chaos. Padały oczywiście pytania od fanów zadawane na poważnie, jak to, czy autorka chciałaby zmienić coś w relacji Anastasii z Christianem albo bez czego nigdy nie wychodzi z domu („okularów przeciwsłonecznych [i okularów do czytania?!] I mojego iPhona? i notatnika? psiakrew!”). Były wpisy o uwielbieniu dla E.L James, wyznania, że zainspirowała kogoś do pójścia na studia literackie, ale też… słowa wdzięczności za udowodnienie, że „możesz coś opublikować, bez względu na to, jakie to jest okropne”.

Jak się bowiem okazuje, częściej autorkę bombardowano pytaniami i komentarzami naśmiewającymi się z jej książek oraz stylu pisania. Pojawiły się m.in. takie pytania: „czy można zarabiać na przymiotnikach?”, „czy kiedykolwiek rozważałaś korzystanie ze słownika wyrazów bliskoznacznych, czy też brzmi to jak zbyt ciężka praca?”, „czego bardziej nie lubisz: niezależnych, silnych kobiet czy języka angielskiego?” oraz „czy po sukcesie 'Greya’ rozważałaś ponowne opowiedzenie tej historii z perspektywy osoby, która potrafi pisać?”. Wielu użytkowników Twittera nawiązywało do podobieństw E. L. James i Stephenie Meyer, autorki „Zmierzchu”: „w jakiej minimalnej odległości musisz stać od Stephenie Meyer?” oraz „czy widząc toksyczny związek Belli i Edwarda, pomyślałaś 'hmm, potrzebują więcej maltretowania’?”. Jedna z uczestniczek całkiem serio napisała: „dzięki za nauczenie łatwowiernych dziewcząt, że przyzwolenie jest opcjonalne i podyktowane przez mężczyzn, a nie że jest podstawowym prawem człowieka”.

Były też pytania bardziej kreatywne: „przez ile dróg musi przejść każdy z nas, zanim przeznaczy cały pokój w swym apartamencie na wykorzystywanie młodych kobiet?” oraz „co sądzisz o proponowanych planach nowego dworca autobusowego w Cardiff?”. Poruszano też kwestie zupełnie abstrakcyjne: „jeśli zostałabyś zmuszona pod groźbą użycia broni do zjedzenia całego samochodu, ale mogłabyś wybrać jego model, to jaki byś wybrała?”.

Co znamienne, choć wiele osób jawnie naśmiewa się z książek E. L. James, a w prasie trudno doszukać się pozytywnych recenzji krytyków, fankom najwyraźniej to nie przeszkadza. Najnowsza odsłona cyklu opisująca wydarzenia z punktu widzenia Christiana Greya sprzedaje się bardzo dobrze. W ciągu pierwszych czterech dni od premiery w Stanach i Wielkiej Brytanii rozeszło się łącznie blisko 1,8 miliona egzemplarzy powieści.

[aw]
źródło: The Independent, The Guardian, Twitter

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: newsy