Kryminalne tajemnice i apokalipsa

2 listopada 2017

Ben H. Winters „Ostatni policjant”, tłum. Robert J. Szmidt, wyd. RM
Ocena: 8 / 10

Świat chyli się ku upadkowi. W kierunku Ziemi zbliża się olbrzymia asteroida o nazwie Maja, która najprawdopodobniej już wkrótce zniszczy wszelkie przejawy życia, jakie napotka na swojej drodze. Odliczanie zostało zresztą rozpoczęte, a do jego końca pozostało raptem pół roku. Oto sugestywnie rozrysowane tło dla wydarzeń rozgrywających się w powieści „Ostatni policjant” Bena H. Wintersa ? niezwykłej opowieści kryminalnej, w której zbrodnicza intryga jest równie ważna, co obraz rzeczywistości przed totalną apokalipsą.

Historia rozpoczyna się od przedstawienia sceny śmierci. Ofiarą jest Peter Zell, agent ubezpieczeniowy, którego zwłoki znaleziono w łazience McDonalda. Wszystkie wskazówki zdają się przemawiać, że jest to samobójstwo. Czy aby jednak na pewno? O sprawie, pozornie prostej i oczywistej, zadecydować mogą niuanse. Detale dostrzega jednak tylko jedna osoba. A jest nią Hank Palace, początkujący detektyw powodowany silnym poczuciem sprawiedliwości, autentycznym zaangażowaniem oraz konsekwencją w realizacji zamierzonego celu. Główny bohater książki Wintersa to postać przywodząca na myśl ostatniego sprawiedliwego szeryfa z jakiegoś westernowego filmu. Poszlaki prowadzić go będą do narkoświata, sekciarskich ruchów religijnych, gospodarczych przestępstw i spisków, które mogą rzucić zupełnie nowe światło na zbliżającą się nieuchronnie katastrofę. Bo koniec świata może być realny, ale i metaforyczny; prawdziwy, ale czy do końca? Winters jest mistrzem w tworzeniu gęstej atmosfery niejednoznaczności, natomiast intrygę rozwija stopniowo. Bardziej niż o sensacyjnym dreszczowcu można tutaj mówić o powieści kryminalnej z silnym rysem psychologicznym.

W jednym z wywiadów Winters przyznał, że odkąd pamięta, pragnął stworzyć opowieść detektywistyczną. Można przypuszczać, że Amerykanin chciał uniknąć banału, sytuacji, w której jego prozę łatwo można byłoby zaszufladkować. Bo choć „Ostatni policjant” przywodzi na myśl klasykę gatunku, zauważalne są pewne inspiracje czarnym kryminałem, to jednak w tym przypadku szczególnie liczy się kontekst i sceneria dla wydarzeń. Uogólniając nieco, można powiedzieć, że w prozie Chandlera czy Hammeta zazwyczaj obserwujemy rzeczywistość, w której upadają moralne wartości ? dominuje korupcja, kłamstwo, cynizm i bezprawie. To wszystko prowadzić może do rozpadu. Winters refleksji poddaje natomiast sytuację, w której świat faktycznie zbliża się do nieubłaganego końca. Bohaterowie w bardzo różny sposób reagują na taki stan rzeczy.

Problemem dla zwykłych ludzi zdaje się być po prostu codzienne funkcjonowanie. Nic zatem dziwnego, że coraz więcej osób cierpi na depresję, zatraca się w beznadziei. Wzrasta również fala samobójstw, a także liczba ugrupowań zajmujących się spiskowymi teoriami dziejów. Do jednego z nich należy zresztą szwagier Hanka, przez co detektyw, a z nim również czytelnik, zaangażowany jest w kulturowo-społeczną rzeczywistość. Winters wykazuje się dużym zmysłem i talentem do obserwacji zróżnicowanych zachowań międzyludzkich. Jego książkę można rozpatrywać też jako traktat o nieuchronnym odchodzeniu i tym, w jaki sposób ustosunkowujemy się do jednego z najważniejszych problemów egzystencji. Czyli śmierci. Zdaje się, że właśnie dzięki temu lektura powinna przypaść do gustu nie tylko entuzjastom wyśmienicie skrojonych opowieści kryminalnych, ale też miłośnikom prozy traktującej o rzeczach ostatecznych. Połączyć jedno i drugie to niełatwa sztuka. Winters udowodnił jednak, że potrafi podejmować takie wyzwania.

„Ostatni policjant” to pierwsza część trylogii Wintersa, nagrodzona prestiżową nagrodą imienia Edgara Allana Poego. Opowieść o końcu cywilizacji, w której cnotą jest dochodzenie do prawdy, potrafi wywołać przyjemne dreszcze. To emocjonująca, angażująca i niekonwencjonalna proza łącząca w sobie elementy kryminału, powieści psychologicznej i historii podszytej aurą nadnaturalnej tajemnicy.

Marcin Waincetel

Tematy: , , , , ,

Kategoria: recenzje