Zobacz należący do Stanleya Kubricka osobisty egzemplarz „Lśnienia” Stephena Kinga
Mnóstwo podkreśleń, marginesy wypełnione odręcznymi notatkami – tak wyglądał roboczy egzemplarz „Lśnienia” Stephena Kinga, jaki Stanley Kubrick używał przy pracy nad scenariuszem do kultowej ekranizacji książki z Jackiem Nicholsonem w roli głównej.
Zdjęcia osobistego egzemplarza powieści, z którego korzystał reżyser, krążą w sieci już od jakiegoś czasu. Dopiero jednak teraz serwis OpenCulture wraz ze swoimi czytelnikami (i naszą małą pomocą) rozszyfrował część notatek, jakie pozostawił na kartach książki właściciel. Są to głównie próby przełożenia języka powieści na język filmu albo też obserwacje lub pytania, jakie nasunęły się Kubrickowi w trakcie lektury.
Na stronach 8 i 9 (kliknij w zdjęcie powyżej, żeby powiększyć) bohater powieści Jack Torrance przebywa na rozmowie u zarządcy hotelu Panorama, Stuarta Ullmana. Na górze siódmej strony reżyser zanotował próbkę dialogu, jaką miał wypowiedzieć pan Ullman: „Muszę cię ostrzec i poprosić, abyś omówił to otwarcie z żoną. Nie chciałbym, abyś zmienił zdanie, kiedy wyjadę już na Florydę (N.Y.?). Kiedy was opuszczę, spodziewam się, że wywiążecie się ze swoich obowiązków. Muszę zwrócić uwagę na negatywny aspekt pracy, ponieważ wszystko to może przyjść wam do głowy, kiedy już się tu wprowadzicie”. Następnie Kubrick dodaje krótkie uzasadnienie słów mężczyzny: „Ullman nie chce wracać i zatrudniać kogoś innego”.
Na stronach 86 i 87 (kliknij w zdjęcie powyżej, żeby powiększyć) syn Jacka, Danny Tyrance, rozmawia z hotelowym kucharzem o swoich telepatycznych zdolnościach zwanych „lśnieniem”. Kubrick zwrócił uwagę na dwa zdania w wypowiedziach kucharza na stronie 86: „Ludzie tacy jak my mogą niekiedy widzieć rzeczy, które się zdarzą, a według mnie także te, które już się zdarzyły” oraz „No więc podobnie jest w tym hotelu”. Na marginesie reżyser zanotował: „Może właśnie tak, jak oni są ludźmi, którzy mogą lśnić, może istnieją też miejsca, które są wyjątkowe. Być może ma to związek z tym, co się w nich stało albo gdzie zostały zbudowane”. Na stronie 87 kucharz, posiadający podobny dar do Danny’ego, mówi do chłopca: „W razie jakichś kłopotów… zawołaj. Krzyknij tak głośno jak parę minut temu. Może cię usłyszę nawet na Florydzie”. Kubrick postawił przy tej wypowiedzi znak zapytania i zanotował na dole strony inne propozycje, które nie miały związku z umiejętnościami telepatycznymi obu rozmówców. Jedna z nich brzmiała: „W razie jakichś problemów z kuchnią, dzwoń do mnie. Słyszysz? Mój numer jest na ścianie”.
Na stronach 154 i 155 (kliknij w zdjęcie powyżej, żeby powiększyć) Jack Torrane znajduje album z wycinkami dotyczący historii hotelu. Na marginesach kartek reżyser pozostawił adnotacje dla działu odpowiadającego za scenografię. Dla przykładu fragment powieści, w którym bohater przegląda stosik starych spisów gości i wymienia sławy, jakie przed laty odwiedziły hotel, Kubrick podkreślił na niebiesko i dopisał sugestię, do czego te informacje mogę się przydać: „Zdjęcia na ścianach w biurze?”.
Ekranizacja „Lśnienia” w reżyserii Stanleya Kubricka uważana jest dzisiaj za arcydzieło horroru. Co znamienne, sam Stephen King, posiadający na koncie wiele udanych i zupełnie niepotrzebnych adaptacji swoich powieści, dzieła Kubricka nie lubi, uważając, że jest to „irytujący, perwersyjny i całkowicie rozczarowujący” film.
Poniżej możecie zobaczyć okładkę roboczego egzemplarza książki Kinga, który należał do Stanleya Kubricka:
TweetKategoria: newsy