Średniowieczny manuskrypt obsikany przez złośliwego kota
W zbiorach Historycznego Archiwum Miejskiego w Kolonii (Niemcy) znajduje się manuskrypt z XV wieku, z którym wiąże się dość osobliwa historia. Na jednej z kart widnieje bowiem plama od moczu pozostawiona przez bliżej nieznanego, acz prawdopodobnie złośliwego średniowiecznego kota.
O tym, że koty pozostawiły trwały ślad w historii literatury, mogli przekonać się już wszyscy ci, którzy czytali o rękopisie poplamionym atramentowymi śladami kocich łap, jaki znajduje się w Dubrownickich Archiwach Państwowych (Chorwacja). Okazuje się jednak, że to niejedyny przypadek dowodzący niezmienności kociego charakteru.
Na jednej ze stron manuskryptu sporządzonego przez średniowiecznego holenderskiego skrybę około 1420 roku znaleziono plamę po kocim moczu. Autor rękopisu zmuszony był opuścić resztę strony. Narysował więc w tym miejscy kota i przeklinał go w komentarzu następującymi słowami:
„Niczego tutaj nie brak, ale kot oddał mocz pewnej nocy. Niech będzie przeklęty irytujący kot, który oddał mocz na tę książkę nocą w Deventer, i z tego powodu także inne koty. I strzeżcie się, aby nie zostawiać otwartych książek w nocy, gdy koty mogą przyjść”.
Co ciekawe, zawarta w manuskrypcie przestroga jest aktualna do dzisiaj.
Poniżej możecie zobaczyć stronę wspomnianego manuskryptu z niemal 600-letnią plamą po kocim moczu:
fot. Historisches Archiv, Cologne
źródło: OpenCulture
Kategoria: newsy