Nie będzie więcej róż i koniaku dla Edgara Allana Poe?

25 stycznia 2012


Przez dziesięciolecia nieznana osoba zostawiała trzy róże i koniak na grobie Edgara Allana Poe w rocznicę jego urodzin. W tym roku, po raz drugi z rzędu, róże i koniak nie pojawiły się, toteż fani pisarza i poety ogłosili, że to prawdopodobnie koniec tradycji.

Podarunek składany był zawsze w okolicach północy. Uważa się, że tradycja sięga lat czterdziestych ubiegłego wieku, a tajemniczego ?gościa? nazwano Poe Toaster. Choć od końca lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku grób jest obserwowany, do dziś nie udało się ustalić tożsamości ubranego na czarno mężczyzny w białym szaliku i czarnym kapeluszu z szerokim rondem, który zostawiał na nim kwiaty i alkohol dla pisarza. Czasami zostawiał też notki, sugerujące, że zwyczaj przekazywany był wtajemniczonym. Z biegiem lat coraz większy tłum zbierał się wokół zamkniętego dla zwiedzających starego kościoła, gdzie spoczywają doczesne szczątki Poe. W ubiegłym roku były nawet próby (w tym kilku kobiet) podszycia się pod Poe Toastera.

Brak informacji o tym, z jakiego powodu Poe Toaster przestał odwiedzać grób pisarza najbardziej frustruje Jeffa Jerome?a, kustosza Muzeum i Domu Poe, który jako jeden z pierwszych zaczął obserwować grób w 1978 roku.

?Przypuszczałem, że zostawią dla mnie jakąś wiadomość, że to koniec? – skomentował dla Huffington Post prawdopodobny koniec tej pięknej i oddającej ducha pisarza tradycji. ?Trochę mnie to denerwuje, ale przecież nie mieli obowiązku.?

Na zdjęciu poniżej Jeff Jerome oraz Jeannette Marxen stoją w oknie Westminster Hall i czekają na tajemniczego ?Poe Tostera? podczas ostatniej rocznicy urodzin pisarza 19 stycznia 2012 roku:

Tematy: , , , , ,

Kategoria: newsy