Hemingway nie napisał sześciosłownego opowiadania o dziecięcych bucikach?
Słynne, a zarazem genialne w swej prostocie, przypominające slogan reklamowy miniopowiadanie, którego autorstwo przypisuje się Ernestowi Hemingwayowi, prawdopodobnie wyszło spod pióra kogoś innego.
Legenda głosi, że w latach 20. ubiegłego wieku, podczas jednego ze spotkań z zaprzyjaźnionymi pisarzami, Hemingway przechwalał się, iż potrafi napisać pełną historię zawartą jedynie w sześciu słowach. Zaproponował nawet zakład: każdy miał wyłożyć po 10 dolarów, a jeśli Ernest przegra, to wypłaci równowartość puli z własnej kieszeni. Przyjaciele zgodzili się, licząc na łatwy zarobek (10 dolarów w owym czasie było niemałą kwotą). Hemingway zapisał coś na serwetce i puścił ją w obieg. Na papierze widniało następujące zdanie: „Na sprzedaż: dziecięce buciki, nigdy nienoszone” – sześć słów zawierających w sobie historię, którą czytelnik mógł dopowiedzieć sobie sam.
Przyjaciele uznali, że pieniądze słusznie należą się Hemingwayowi. Anegdota ta była wielokrotnie przytaczana jako potwierdzenie geniuszu pisarza, który z powietrza potrafił „wyciągnąć” poruszającą historię i podać ją bez zbędnych słów.
Okazuje się jednak, że nie istnieją żadne dowody, jakoby „Dziecięce buciki” wyszły spod pióra Hemingwaya. Co więcej, badania przeprowadzone przez Dr Garsona O?Toole?a, który sam siebie określa jako Badacza Cytatów, odkrywają, że pierwotnie było to zwykłe ogłoszenie gazetowe.
Pierwsze znane i zachowane w archiwach wersje „Dziecięcych bucików” pojawiały się pod postacią reklam już na początku XX wieku (zachorowalność i śmiertelność niemowląt była wtedy o wiele większa niż obecnie). W 1906 roku w jednej z gazet zamieszczono ogłoszenie: „Na sprzedaż, wózek dziecięcy; nigdy nie był używany. Zgłaszać się w tym biurze”. W 1910 roku gazeta ze Spokane w stanie Waszyngton opublikowała nawet artykuł, opisujący smutną historię kryjącą się za podobną reklamą. Z kolei w 1917 roku w „The Editor”, periodyku skierowanym do pisarzy i redaktorów, William R. Kane podzielił się swoim przemyśleniami na temat tworzenia krótkich form literackich. Przytoczył w nim przykład opowiadania o porażonej smutkiem żonie, która utraciła dziecko i zaproponował znamienny tytuł, oddający ideę opowiadania: „Buciki, nigdy nienoszone” (w oryginale: „Little Shoes, Never Worn”).
Przykładów jest znacznie więcej, a wśród nich również inne opowiadanie, w którym bohater, poruszony podobnym ogłoszeniem, postanawia poznać kryjącą się za nim historię. Jest także strip komiksowy, który miał zachęcać ludzi do korzystania z ogłoszeń zamieszczanych w gazecie. Jego bohaterka stwierdza wprost, że „najwspanialsze na świecie opowiadanie to napisane w sześciu słowach ogłoszenie: Na sprzedaż: wózek dziecięcy, nigdy nieużywany”. Wszystkie pochodzą z lat 20., a więc z okresu, w którym doszło do słynnego zakładu.
Jednak nie to stanowi najmocniejszy argument, przemawiający za tym, że to nie Hemingway jest twórcą „Dziecięcych bucików”. Źródłem pochodzenia anegdoty jest wydana w 1991 roku książka Petera Millera pt. „Get Published! Get Produced!: A Literary Agent?s Tips on How to Sell Your Writing”. W publikacji tej Miller powołał się na osobę „uznanego członka syndykatu prasowego”, który opowiedział mu o zakładzie Hemingwaya około 1974 roku. Jak ustalił O?Toole, jest to najwcześniejsze udokumentowane przypisanie autorstwa „Dziecięcych bucików” Hemingwayowi. Reszta pochodzi z późniejszego okresu.
Literackie śledztwo nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy anegdota była prawdziwa i zakład z przyjaciółmi w ogóle miał miejsce. Stawia jedynie pod znakiem zapytania autorstwo samych słów. Być może Hemingway znał tę historię, ba, może nawet czytał wspomniany komiks, a potem jedynie sparafrazował slogan. W tej sytuacji nie mógłby sobie przypisać oryginalności, a jedynie spryt, dzięki któremu wygrał zakład i zgarnął do kieszeni sporą sumę pieniędzy. Znając jednak Ernesta, byłoby to jak najbardziej w jego stylu.
Na zdjęciu załączonym do newsa nie zobaczycie oryginalnej gazety z lat 20., a jedynie stylizowaną grafikę autorstwa id-iom.
Fot. id-iom/Flickr
TweetKategoria: newsy