Helen Fielding dementuje: znany brytyjski prawnik i polityk nie stanowił inspiracji dla postaci Marka Darcy’ego

25 grudnia 2020

Helen Fielding, autorka bestsellerowych powieści o Bridget Jones, zdementowała krążące od lat pogłoski, jakoby jedna z najbardziej lubianych postaci z książek i nakręconych na ich podstawie filmów, dystyngowany adwokat Mark Darcy, wzorowany był na rzeczywistym prawniku i polityku Keirze Starmerze.

Obecnie Keir Starmer to przewodniczący Partii Pracy. Zanim jednak rozpoczął karierę polityczną, czyli w czasach, kiedy powstawała powieść „Dziennik Bridget Jones”, był wziętym prawnikiem, który specjalizował się w prawach człowieka i prawie publicznym. Pomagał m.in. ekologom pozwanym przez sieć McDonald’s, pracował bezpłatnie dla Narodowego Związku Górniczego, zajmował się karą śmierci w Ugandzie, Kenii i Malawi.

Z uwagi na fakt, że główna bohaterka książek, singielka Bridget Jones, została wykreowana częściowo na podobieństwo autorki, czytelnicy zaczęli szukać również rzeczywistych odpowiedników innych postaci. Helen Fielding nigdy nic na ten temat nie mówiła, ale zaczęły krążyć pogłoski, że inspirację dla Marka Darcy’ego, którego zagrał w filmach Colin Firth, stanowił Keir Starmer. Sam zainteresowany tak skomentował to w styczniu: „Wszyscy zadają mi to pytanie, kiedy powinni spytać ją, ponieważ to ona zna odpowiedź, a nie ja”. Przyznał jednak, że takie porównanie mu schlebia.

Obaj panowie współcześnie: Mark Darcy w „Bridget Jones 3” oraz Keir Starmer w 2020 roku.

W końcu ktoś poszedł za sugestią Keira Starmera i zapytał u źródła. W wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Radio Times” Helen Fielding zdementowała pogłoski. Przyznała, że nigdy osobiście nie spotkała Starmera, aczkolwiek przyznaje, że przypomina Darcy’ego. „Są bardzo podobni. Jest taki dobry, przyzwoity i inteligentny, ale też taki sztywny. Zawsze chcę powiedzieć: 'No dalej, Keir, poluzuj krawat, potargaj włosy’. Nie uważa siebie za seksownego, ale jest naprawdę seksowny. A kiedy on i Boris (Johnson – przyp. red.) się sprzeczają, przypomina mi to Marka i Daniela” – skomentowała.

Fielding już wcześniej stwierdziła, że te próby odgadnięcia, kto był odpowiednikiem najważniejszych postaci w książkach, niezmiennie ją bawią. „Miałam kilku różnych chłopaków, wszyscy byli wspaniali. To zdumiewające, ile osób twierdzi, że są Danielem lub Markiem” – przyznała.

[am]

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy