Sobowtóry i superherosi

28 grudnia 2016

Jeph Loeb, Ed McGuinness, Dexter Vines „Superman/Batman tom 4: Zemsta”, tłum. Jakub Syty, wyd. Egmont
Ocena: 7,5 / 10

Nie po raz pierwszy i z pewnością nie po raz ostatni Superman oraz Batman stanęli przed misją ocalenia Ziemi. W albumie „Zemsta” zagrożenie wiąże się z przekroczeniem międzywymiarowej bariery, a nieoczekiwanymi sojusznikami wspomnianej dwójki herosów okażą się ich… mroczne sobowtóry.

Jeph Loeb, który wymyślił tę historię, wykazał się sporą kreatywnością, a także znawstwem superbohaterskiej mitologii DC. Trudno się zresztą dziwić, wszak na jego koncie znajdują się cenione przez fanów albumy takie jak „Batman: Długie Halloween” czy „Catwoman: Rzymskie wakacje”. Pozytywnie przyjmowana jest również seria „Superman/Batman”.

Dzieje się tak między innymi dlatego, że amerykański scenarzysta potrafi popuścić wodze fantazji. Wystarczy przywołać jedną scenę, w której Bizarro, niezbyt inteligentny, ale potężny przeciwnik ? klon Supermana, konfrontuje się z futurystyczną wersją Batmana z innej linii czasowej. Po co? W wielkim skrócie ? dla… zachowania równowagi pomiędzy alternatywnymi rzeczywistościami. Może to dziwne, ale w tym szaleństwie naprawdę jest metoda.

Tytułowa zemsta odnosi się natomiast do konfliktu pomiędzy drużyną (anty)bohaterów Maximums a Batmanem i Supermanem. Z kolei za sznurki intrygi pociągają złoczyńcy, którzy rozkoszują się możliwością ingerencji w naturę czasu ? Loeb zadbał o to, aby działania wszystkich najważniejszych aktorów tego widowiska były zresztą odpowiednio umotywowane.

Wdzięczny jest dualny sposób prowadzenia narracji ? z monologów dwójki superbohaterów dowiadujemy się nie tylko o poszczególnych wydarzeniach, ale też o skomplikowanej relacji łączącej Batmana oraz Supermana, która charakteryzowana jest przez wzajemny szacunek i walkę o ideały.

Wizualizacja fabuły to z kolei dzieło Eda McGuinnessa. Rysownik zaproponował ciąg bardzo dynamicznych kadrów, w których wielką wagę przywiązuję się do scenograficznych detali, jednak wzrok przykuwają przede wszystkim rysunki herosów ? potężna muskulatura i naturalny seksapil szczególnie dobrze widoczny jest u przedstawicielek kosmicznej familii Supermana ? choćby Power Girl i Cir-El. Atrakcyjna jest też kolorystyczna wyrazistość zaproponowana przez Dextera Vinesa.

A czy można czytać „Zemstę” bez znajomości poprzednich trzech tomików zbiorczych? Tak i nie. Z jednej strony najważniejsze wydarzenia zostały zreferowane, z drugiej strony dla niektórych osób pewną trudnością będzie zrozumienie matactw Darkseida, jednego z największych złoczyńców tej mitologii.

Czwarty już tom z serii „Superman/Batman” nie jest redefinicją kultowych superbohaterów czy też żadnym przełomem dla uniwersum, choć pewne znaczące wydarzenia są sygnalizowane. „Zemsta” to po prostu pierwszorzędny komiks rozrywkowy dla fanów historii o trykociarzach.

Marcin Waincetel

Tematy: , , , , , , , , , ,

Kategoria: recenzje