„Czytaj jak profesor” ? literaturoznawca Thomas C. Foster udziela wskazówek, jak czytać książki (i nie tylko) między wierszami

7 listopada 2019


5 listopada w księgarniach ukazała się książka „Czytaj jak profesor” autorstwa amerykańskiego literaturoznawcy Thomasa C. Fostera. To swoisty poradnik napisany przez pełnego pasji profesora, który udziela nietypowych i ciekawych wskazówek na temat tego, jak czytać dzieła literackie (ale nie tylko!) między wierszami.

Sigmunt Freud uczynił interpretację snów kamieniem węgielnym psychoanalizy. Thomas C. Foster przekonuje zaś, że czytanie może być niezwykłą podróżą, pozwalającą nam poznać bohaterów, których wprawdzie nie mamy szansy minąć na drodze, ale zetknięcie z nimi na kartach książki może odmienić nasze życie. Analogicznie do objaśniania marzeń sennych, możemy odnaleźć nowe, głębsze znaczenie dzieł literackich, muzycznych czy filmowych. Co więcej ? taka interpretacja może okazać się równie zaskakująca, poruszająca i wciągająca, co ta freudowska. Na swoistej ścieżce poznania Foster stawia przed czytelnikiem m.in. Diabła, Draculę, Jasia i Małgosię, Bridget Jones, Wielkiego Gatsby?ego, Izabelę Łęcką, Hamleta czy Odyseusza.

Nie każda droga wiedzie do Rzymu

Nie bez powodu pierwszy rozdział książki traktuje o podróży jako epickiej wyprawie. Z perspektywy lektury, można by się bowiem pokusić o refleksję, że Foster zabiera czytelników w podróż w głąb literackiej rzeczywistości, na poszukiwanie symbolicznego Świętego Graala. Prowadzi nas w deszczu i śniegu, przez wszystkie pory roku i różne krainy geograficzne. Pozwala zasmakować latania, uczy wychwytywać i doceniać ironię, odnajdywać znaczenie chorób, ułomności i znaków szczególnych bohaterów. Sprawia, że w domowym zaciszu, możemy pochylić się nad dowolną historią i odnaleźć własne znaczenie opowieści. Jak radzi Foster: „Wejdźcie w posiadanie książek, które czytacie. To samo dotyczy wierszy, opowiadań, opowiadań flash fiction, sztuk, biografii, filmów, literatury faktu i całej reszty. (?) Musicie stać się właścicielami swoich interpretacji. Są wasze. Są wyjątkowe. Nikt na całym świecie nie ma takich samych”.

Kiedy zapoczątkujemy już naszą przemianę w sposobie delektowania się lekturą, Foster przestaje prowadzić nas za rękę i pozwala samodzielnie odkrywać bogactwo dzieł, zarówno polskich, jak i zagranicznych autorów. Pisarzy współczesnych i tworzących przed wiekami. Zostawia czytelnikom listę lektur, podzieloną na 3 etapy wtajemniczenia. Na każdym obowiązuje reguła: „Czytajcie z pewnością siebie i asertywnością, nie wstydźcie się swoich interpretacji i nie przepraszajcie za nie. (?) Zaufajcie tekstowi i swoim instynktom”.

Wina Freuda

„Krąży nieładna plotka głosząca, że profesorowie literatury to zbereźnicy. To oczywiście nieprawda. (?) Rzecz w tym, że potrafią rozpoznawać seksualne podteksty pisarzy, którzy istotnie bywają bezwstydni. Jak więc to całe frywolne myślenie trafiło do literatury? Wińcie Freuda” ? pisze Foster.

I choć oczywiście seksualnego symbolizmu nie wynaleziono dopiero w XX wieku, to niewątpliwie ? za sprawą Freuda i jego frywolnej interpretacji snów ? zarówno czytelnicy, jak i twórcy odkryli, że w dziełach może być zakodowana seksualność. Jak twierdzi Foster: „To nie rozpustny czy dziki seks, ale jednak seks”. Twórcy unikają zatem pornografii (która ogołociłaby z uroku wiele utworów), czy wymykają się cenzurze, nie rezygnując np. z nakreślenia relacji miedzy dwójką bohaterów. Czasem wręcz kluczowej relacji, bo czyż nie inaczej odbieramy stróża prawa, który spoufala się z podejrzaną? Czyż nie inaczej widzielibyśmy zaloty tytułowego pana Tadeusza do Zosi, gdyby nie domysły o jego wcześniejszej relacji z jej ciotką Telimeną? Czy w końcu nie inaczej postrzegamy młodego rycerza, wiedząc, że na misję odnalezienia symboli płodności wysyła go król, który sam nie jest już w stanie władać kopią?

Wolność nakręca wyobraźnię

Dzięki pozycji „Czytaj jak profesor” dowiemy się, że jest jeszcze jeden ważny powód, dla którego autorzy chętnie korzystają z symbolizmu, nie tylko seksualnego. W ten sposób pobudzają do granic możliwości wyobraźnię czytelnika. Dzieło literackie powstaje bowiem w wyniku współpracy wyobraźni autora z wyobraźnią odbiorcy, która je uzupełnia, a wręcz dopełnia. Dlatego też, jak mówi Foster, istnieje niezliczona liczba interpretacji literackich. Co więcej, wracając do konkretnej powieści, wiersza czy filmu możemy odebrać je zgoła inaczej niż za pierwszym razem. Czy oznacza to, że za pierwszym razem popełniliśmy błąd? Nie. Po prostu uzupełniamy pracę twórcy wyobraźnią na miarę swoich doświadczeń, wiedzy i potrzeb aktualnych w momencie obcowania z utworem.

Każdemu z nas mogło się czasem wydawać trochę zabawne, gdy przez godzinę ktoś omawiał jedną małą maleńką linijkę bardzo krótkiego wiersza, próbując dowiedzieć się, co poeta miał na myśli, używając tych konkretnych słów. Przecież często „jabłko” to po prostu jabłko, a nie symbol religijny, ludowy czy mitologiczny. Jak mówi Foster w jednym z wywiadów: „Ezra Pound powiedział, że wiersz musi działać dla osoby, 'dla której jastrząb jest po prostu jastrzębiem’, przez co rozumiał, że dosłowny poziom wiersza musi mieć sens. (?) Nigdy nie możemy sięgnąć do umysłu poety, aby odkryć to znaczenie. Odnosi się to oczywiście do Szekspira, Wordswortha lub któregokolwiek z dawno zmarłych. Ale to samo dotyczy żywych pisarzy. Nawet gdy możemy z nimi przeprowadzić wywiad, ich odpowiedzi na temat znaczenia tego lub tego słowa lub linii rzadko są zadowalające”.

Ale jest haczyk. Jak uzmysławia nam Foster, jeśli nie dostosujemy swoich oczu i umysłu do realiów współczesnych bohaterom, możemy przegapić najważniejsze, co opowieść ma nam do zaoferowania. Możemy przy tym ograniczyć zarówno przyjemność płynącą z lektury, jak i własne jej pojmowanie. Także w tym przypadku amerykański profesor przychodzi z pomocą. Podpowiada, jak i gdzie doszukiwać się symboliki nawiązującej chociażby do historycznych wydarzeń, politycznego czy społecznego kontekstu. Przypomina, że na przestrzeni wieków cenzura nie ograniczała się jedynie do seksu. Czasami chociażby, jak w „Mistrzu i Małgorzacie” Bułhakowa lub „Folwarku zwierzęcym” Orwella, symbolika musiała stawić czoła niezwykle ostrym restrykcjom ze strony władz państwowych czy kościelnych ? tak, aby dzieło mogło ujrzeć światło dzienne.

Gdzie ja to już widziałem?

Początkującym, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z szeroko rozumianym czytaniem („czytać” bowiem możemy wszystko, przekonuje Foster ? zarówno książki, wiersze, jak i filmy czy piosenki) każda opowieść może się wydawać czymś nowym. Jak pisze autor, „nie ma czegoś takiego jak całkowicie oryginalny utwór literacki”, a każdy z nas nosi w sobie wystarczające pokłady wiedzy, by swobodnie poruszać się w interpretacjach. Bo kto z nas nie zna chociażby baśni o Jasiu i Małgosi, czy innych przykładów literatury dziecięcej, jak np. „Alicja w Krainie Czarów”, „Król lew” lub „Kubuś Puchatek”? Każdy zna! Właśnie dlatego pisarze chętnie inspirują się powszechnie znanymi pozycjami. Idąc dalej przykładem wspomnianego przed chwilą baśniowego rodzeństwa ? już najprostsze odniesienie do baśni może uwypuklić dany wątek (np. zagubienie), wyeksponować czyhające niebezpieczeństwo (symbolika piernikowej chatki), wykorzystać naszą wiedzę i skojarzenia, by nadać historii głębi. Dla czytelników dostrzeżenie podobieństw i nawiązań to iście królewska przyjemność. W skrócie ? sztuka literacka nabiera życia!

W miarę czytania kolejnych pozycji nasze „zasoby” (a co za tym idzie ? satysfakcja z czytania) rosną. Jak przekonuje Foster: „Za rozpoznawanie schematów częściowo odpowiada wrodzony talent, jednak przeważnie trzeba po prostu nabrać wprawy: jeżeli wystarczająco dużo czytacie i w dostatecznym stopniu potraficie przemyśleć swoje lektury, wówczas zaczynacie dostrzegać wzorce, archetypy i powracające motywy”. By zacząć czytać świadomie, podstawy ma każdy, nawet jeśli początkowo przybierają formę „skądś to znam”. Zalicza się do nich nie tylko literatura dziecięca, ale także m.in. mitologia, biblia, czy sam Szekspir. Powtarzając bowiem za autorem: „Gdy masz wątpliwości, to na pewno z Szekspira”.

Zgodnie ze słowami wydawcy „Czytaj jak profesor” to publikacja, która może zainteresować zarówno zaawansowanych miłośników literatury, jak i początkujących, co dopiero chcą rozpocząć swoją podróż z czytaniem między wierszami. Poprzez tę książkę Foster pragnie podzielić się swoim bogatym, ponad 30-letnim doświadczeniem, zarazić innych swoją pasją i pozytywnymi emocjami. „Gdy mamy szczęście, edukacja i nauka idą w parze. Gdybym miał wybierać, wybrałbym naukę” ? mówi autor, zabierając nas na pasjonującą wyprawę po świecie literatury.

Książka „Czytaj jak profesor” ukazała się 5 listopada nakładem wydawnictwa Fabuła Fraza.

Tematy: , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi