„Cudze słowa” Wita Szostaka – wielogłosowa powieść o nieobecnym bohaterze w księgarniach od 14 października
14 października nakładem wydawnictwa Powergraph ukaże się nowa powieść Wita Szostaka. Autor nominowany do Nagrody Literackiej Nike (za „Fugę”) i do Paszportów Polityki (za „Sto dni bez słońca”) po raz kolejny poszukuje w literaturze nieprzetartych szlaków. „Cudze słowa” to nakreślony z różnych perspektyw portret nieobecnego bohatera.
Akcja powieści „Cudze słowa” rozgrywa się w Krakowie. To zbiór przeplatających się siedmiu monologów, z których każdy jest próbą opowieści o nieobecnym bohaterze, Benedykcie Rysiu. Czytelnik dowiaduje się na samym początku, że Benedykt właśnie zginął w wypadku samochodowym. Urodził się w Krakowie, tu studiował filozofię, był uważany za jednego z najzdolniejszych studentów, lecz nie został na uczelni. Po latach otworzył śródziemnomorską restaurację, która szybko zyskała sławę i dzięki charyzmie Rysia przyciągnęła licznych klientów.
O Benedykcie opowiadają: jego ojciec, przyjaciel z czasów dzieciństwa, profesor, kolega ze studiów, dwie kobiety: jego pierwsza i ostatnia miłość oraz uczeń. Każda z opowieści kreśli inny portret, dla każdego z narratorów Benedykt był kimś innym. Czy twórca najoryginalniejszej z krakowskich restauracji, ukochany uczeń charyzmatycznego filozofa i kochanek dwóch niezwykłych kobiet to na pewno ta sama osoba? Siedem monologów nie układa się w spójną całość, a budowany obraz wielokrotnie zostaje podważony i zakwestionowany. „Cudze słowa” to ciągłe budowanie i burzenie mitu, zderzanie się różnych wersji i poszukiwanie nieuchwytnej prawdy o człowieku.
„Żyjemy w świecie, w którym o każdej sprawie, zdarzeniu czy człowieku można znaleźć wiele odmiennych opinii. Niezwykle rzadko spotykamy się w rzeczywistości z jedną narracją. Ta wielogłosowość, w której jesteśmy zanurzeni, sprowokowała mnie do pytania: jakie to ma znaczenie dla procesu, który można nazwać tworzeniem się sensu? Gdybym dał czytelnikowi jedną opowieść o Benedykcie Rysiu, najlepiej podaną w obiektywizującej narracji trzecioosobowej, wiedziałby, co o bohaterze myśleć, i zapewne myślelibyśmy o nim podobnie. Ale już na poziomie ocen moglibyśmy się różnić: dany wybór bohatera czy jakieś zachowanie moglibyśmy – czytelnik i ja – oceniać odmiennie. Nawet więc przy jednej narracji nie istnieje gwarancja jednego sensu. W 'Cudzych słowach’ postanowiłem zostawić całe zadanie zbudowania postaci Benedykta czytelnikowi. Ten, poznając kolejne wersje opowieści i kolejne odsłony tych historii, buduje z tej polifonii jakiś sens, jakiś obraz. Nawet jeśli któryś z narratorów swoim językiem perswaduje taką czy inną wersję, to jest zaraz kontrapunktowany przez innego narratora. Ta mnogość narracji wydaje mi się bliższa strukturze naszego świata niż jedna, totalizująca opowieść” – komentuje Wit Szostak.
Pisanie powieści składającej się z tylu różnych narracji stanowiło niemałe pisarskie wyzwanie. „Przede wszystkim, zakładałem od początku, że każdy z narratorów opowie inną historię. Każdy z nich przeżył z Benedyktem inną przygodę, patrzy na tę postać przez pryzmat własnych doświadczeń i relacji. Inaczej opowiada o nim ojciec, inaczej przyjaciel ze studiów. Te historie różnią się nie tylko w ocenie pewnych zdarzeń, ale także rozjeżdżają się na poziomie faktów. Jeśli nawet uznamy, że jakieś wydarzenie miało miejsce w rzeczywistości, to pomiędzy nim a nami ustawionych zostaje wiele filtrów: pamięć i zapominanie, niewiedza, chęć ukrycia lub ujawnienia czegoś, emocje, które jedne wspomnienia wypierają, a innym nadają szczególną ważność. Przy siedmiu narratorach tworzy się chaos, nad którym trudno zapanować. Ułatwieniem byłoby stworzenie bazowej historii Benedykta, gdzie podana byłaby 'prawdziwa’ wersja wydarzeń, które potem podlegają w opowieściach różnym odkształceniom. Takie ułatwienie stałoby jednak w sprzeczności z założeniami tej powieści. Gdybym znał prawdę o Benedykcie, uprawiałbym tylko literacką żonglerkę, bawiąc się w przystawianie do tej postaci krzywych luster. Dlatego największym wyzwaniem była praca bez punktu oparcia, bez tej wiedzy, co się naprawdę wydarzyło” – wyjaśnia autor.
Każda z siedmiu opowieści o Benedykcie Rysiu posiada swój osobny język i własne prawa budowania historii. „Języki i sposoby opowiadania same ustanawiają granicę tego, co można powiedzieć. Dlatego zależało mi, by te języki były odrębne i autentyczne, by czytelnik uwierzył, że za każdym z tych języków stoi cały, częściowo tylko ukazany, świat narratora. W końcu te siedem opowieści to nie tylko opowieści o Benedykcie Rysiu, ale też – czasem w dużej mierze – opowieści o samych narratorach. Dlatego postanowiłem pisać tę powieść inaczej niż poprzednie książki. Zazwyczaj piszę od początku do końca: dla mnie samego historia rozwija się w tej samej kolejności, co później dla czytelnika. Tym razem pisałem ją głosami. Najpierw powstała opowieść Józefa, ojca bohatera, później Jakuba, przyjaciela z dzieciństwa i tak dalej. Czułem, że nie mogę sobie skakać pomiędzy narratorami, bo zatracę autentyczność i odrębność frazy każdego z nich. Dlatego nakładałem kolejne warstwy: pisząc kolejną opowieść, wiedziałem, o czym opowiedzieli poprzedni narratorzy” – mówi Wit Szostak.
Premiera powieści „Cudze słowa” zapowiedziana jest na 14 października. Książka ukaże się pod patronatem Booklips.pl.
[am]
TweetKategoria: premiery i zapowiedzi