9 pisarzy, którzy nie napisali swoich książek

20 maja 2014

8-pisarzy-nie-pisza-ksiazek
Rynek książki to nie tylko poletko artystów, ale również biznes przynoszący wydawcom, agentom, pisarzom i redaktorom każdego roku niemałe pieniądze. Nie powinno więc być niczym zaskakującym, że niektórzy autorzy (lub ich spadkobiercy) skuszeni zwielokrotnieniem dochodów zatrudniają ghostwriterów, aby za dużo niższe stawki „pomogli” w napisaniu książek, które można później opublikować pod o wiele bardziej znanym nazwiskiem. Jeśli cenicie sobie autorską twórczość i chcielibyście wiedzieć, czy wasza ulubiona powieść rzeczywiście została napisana przez tego, którego nazwisko widnieje na okładce dużym drukiem, poniżej znajdziecie dziewięć niechlubnych przykładów pisarzy. Wszystkich ich (przynajmniej na pewnym etapie kariery) śmiało można określić jako literacki odpowiednik Milli Vanilli.

1. Aleksander Dumas

dumas-nie-pisal

Klasyk literatury przygodowej w swojej długoletniej karierze korzystał z pomocy wielu asystentów i współpracowników. Tym najważniejszym był Auguste Maquet. Choć jego nazwisko nie jest powszechnie kojarzone, to właśnie on przyczynił się w znacznym stopniu do powstania cyklu o „Trzech muszkieterach”, „Królowej Margot”, „Hrabiego Monte Cristo”, „Kawalera de Maison-Rouge” i wielu innych dzieł Dumasa. Choć przez wiele lat jego rola w tworzeniu powieści była nieznana, dzisiaj wiadomo już, że proponował pomysły na fabułę, dbał o zgodność szczegółów z realiami historycznymi i pisał szkice, które Dumas następnie upiększał w charakterystycznym dla siebie stylu, rozbudowując tekst o szczegóły i dialogi. Swego czasu Maquet wytoczył nawet Dumasowi proces, domagając się wyższego wynagrodzenia i umieszczenia swego nazwiska jako współautora jednego z dzieł. Tego drugiego nie udało mu się jednak uzyskać.

2. V. C. Andrews

vc-andrews-nie-pisala

Do czasu śmierci w 1986 roku na raka piersi V. C. Andrews zdążyła ukończyć jedynie siedem powieści. Z racji jednak tego, że wszystkie stały się bestsellerami, rodzina zdecydowała się zatrudnić Andrew Neidermana, aby dokończył dwie rozpoczęte przez autorkę książki, a następnie kontynuował działalność, pisząc kolejne w tym samym duchu. Od 1990 roku pod nazwą V. C. Andrews wyrobnik Neiderman stworzył już ponad 70 powieści. Takie, a nie inne działania spadkobierców „docenił” amerykański Urząd Podatkowy, który uznał, że w tym wypadku nazwisko autorki należy potraktować jako cenny znak towarowy, który powinien zostać wliczony do majątku, jaki po sobie pozostawiła.

3. Robert Ludlum

robert-ludlum-nie-pisal

W ciągu trzynastu lat od śmierci Ludluma na rynku ukazało się ponad dwadzieścia nowych powieści z jego nazwiskiem na okładce. Niemała w tym zasługa samego autora, który już w 1991 roku, po operacji wszczepiania bypassów, zaczął myśleć, co zrobić, aby po śmierci zapewnić dostarczanie stałej porcji literatury czytelnikom, których zdobył przez 30 lat pracy twórczej. Książki, które ukazały się od 2001 roku, można podzielić na trzy grupy. Są to: tytuły sygnowane jedynie nazwiskiem autora, czyli nieukończone manuskrypty Ludluma poprawiane przez nieznanego opinii publicznej pisarza; powieści napisane przez mniej znanych rzemieślników w oparciu o notatki Ludluma; kontynuacje cyklu Bourne’a pisane przez Erica Van Lustbadera. Wykonawca testamentu pisarza powiedział: „Jeśli możemy publikować książki Ludluma przez następne 50 lat i dawać satysfakcję czytelnikom, to będziemy to robić”.

4. Tom Clancy

tom-clancy-nie-pisal

Zmarły niedawno autor „Polowania na Czerwony Październik” zaczął zatrudniać ghostwriterów już w połowie lat 90. ubiegłego wieku. Krążyły plotki, że powodem tego był fakt, że Clancy’emu zwyczajnie skończyły się pomysły. Narodziła się wówczas dobrze prosperująca fabryka, która wypuszczała rocznie kilka książek w cyklach firmowanych nazwiskiem autora. Swoje podejście Clancy tłumaczył w następujący sposób: „George Lucas nie napisał tych wszystkich książek z serii Gwiezdne Wojny. Gene Roddenberry nie napisał tych wszystkich książek z serii Star Trek”. Pisarz poszedł więc tym samym tropem. Ku nieopisanej radości mało znanych ghostwriterów. Jeden z nich, Jerome Preisler, wyznał w wywiadzie, że dopóki nie zaczął współpracy z Clancym, jego książki sprzedawały się co najwyżej w dwóch tysiącach egzemplarzy. Tymczasem niemal z dnia na dzień stał się autorem bestsellerów, które drukowano w milionowym nakładzie. Obecnie spadkobiercy zastanawiają się, co dalej zrobić ze spuścizną pisarza. Jeśli agent i wydawca wykażą się sztuką przekonywania, tudzież nęcącym kontraktem, możemy spodziewać się kolejnych książek Clancy’ego.

5. James Patterson

james-patterson-nie-pisal

Metodę Clancy’ego doprowadził do perfekcji James Patterson. Autor „W sieci pająka” pisze osobiście tylko jedną powieść rocznie ? są to zwykle książki z serii Alex Cross. Pozostałe kilkanaście tytułów, jakie trafiają na rynek w ciągu dwunastu miesięcy, powstaje w oparciu o kilkudziesięciostronicowy konspekt Pattersona. Opisany jest w nim krótko prawie każdy rozdział książki. „Wtedy proszę współpracownika o odniesienie się do tego konspektu. Czynię tak z dwóch powodów: po pierwsze co dwie głowy, to nie jedna, ale także chcę, aby czuli, że są częścią procesu, że mieli wkład w całość, nawet na początku przy tworzeniu konspektu. Następnie proszę o to, żeby przesyłali mi strony co parę tygodni” ? wyjaśnia Patterson. Jeśli nie podobają mu się postacie albo uważa, że fabuła zmierza w niewłaściwym kierunku lub jest zbyt przewidywalna, omawia to ze współpracownikiem. Natomiast w przypadku, gdy proces powstawania książki przebiega tak, jak sobie założył Patterson, pozostawia autorowi nieco więcej swobody. Na koniec szlifuje gotowy tekst, czasem przepisuje kilkukrotnie i wysyła do wydawcy. Tym sposobem Patterson od lat okupuje czołowe miejsca na liście najlepiej zarabiających pisarzy na świecie.

6. Mickey Spillane

Mickey-Spillane-nie-pisal

Twórca postaci prywatnego detektywa Mike’a Hammera był dość płodnym pisarzem wypuszczającym w najlepszym okresie nawet kilka kryminałów rocznie, jednakże wraz z wiekiem pojawiły się problemy zdrowotne i z tego powodu kolejne tytuły ukazywały się coraz rzadziej. Tymczasem po śmierci Spillane’a częstotliwość wydawania premierowych książek zaczęła niespodziewanie rosnąć. W ciągu ośmiu lat czytelnicy otrzymali 9 nowych kryminałów autora, czyli tyle, ile zdołał on wydać i napisać przez ostatnich 40 lat swojego życia. Jak to możliwe? Na okładkach znalazła się  adnotacja drobnym drukiem o współautorstwie Maxa Allana Collinsa, powieściopisarza i wykonawcy testamentu Spillane’a. Ponoć zgodził się on dokończyć rozpoczęte manuskrypty przyjaciela. Z każdym rokiem nazwisko Collinsa umieszczane jest jednak na okładkach coraz większą czcionką, co budzi wątpliwości, ile w rzeczywistości wkładu w wydane ostatnio dzieła miał nieżyjący Mickey Spillane.

7. K. A. Applegate

ka-applegate-nie-pisala

Autorka fantastyki dla młodzieży znana z cyklu „Animorphs” napisała jedynie pierwsze 24 z ponad 50-tomowej serii. Większość pozostałych części to dzieło ghostwriterów wyselekcjonowanych spośród byłych redaktorów i studentów kursów pisania. Zazwyczaj Applegate pisała po łebkach konspekt każdej książki, a następnie jeden z zatrudnionych pisarzy w ciągu maksymalnie dwóch miesięcy przerabiał szkic na książkę. Potem Applegate albo redaktorka serii, Tonya Alicia Martin, redagowały otrzymany tekst i sprawdzały jego spójność z resztą cyklu. Do tego ostatniego nie zawsze się jednak przykładały, co przełożyło się na jakość poszczególnych pozycji i spotkało się z falą krytyki ze strony fanów. Twórczyni serii całą winę wzięła na siebie. Chociaż na obwolutach książek widnieje tylko jej nazwisko, Applegate w każdym z tomów umieszczała imienne podziękowania dla ghostwritera, który „pomógł” napisać daną powieść.

8. Clive Cussler

clive-cussler-nie-pisal

82-letni Cussler stosuje podobny model „współpracy”, co James Patterson, tyle, że jemu już od kilku lat w ogóle nie chce się pisać własnych książek (być może z uwagi na wiek), zaś jego wkład w powstawanie nowych powieści jest raczej symboliczny. Jak wynika ze słów Paula Kemprecosa, który jest współtwórcą ośmiu części cyklu „Z archiwów NUMA”, praca Cusslera polegała na przesłaniu biogramów bohaterów, rzucaniu luźnych pomysłów mogących stanowić zalążek fabuły i ewentualnym zwracaniu uwagi, kiedy coś w powstającej książce szło nie tak. Do produkowania kolejnych bestsellerów włączył się również syn pisarza, Dirk Cussler, stąd też wiadomo już, kto przejmie dowodzenie po śmierci Clive’a.

9. Wilbur Smith

wilbur-smith-nie-pisal

Autor bestsellerowych powieści historycznych dopiero co zasilił niechlubne grono pisarzy, którzy nie tworzą swoich książek samodzielnie. Pod koniec 2012 roku Smith podpisał lukratywną umowę z wydawnictwem HarperCollins, zobowiązującą go do opublikowania w ustalonym czasie 6 nowych książek. 79-letni Smith zwykle pisał jeden nowy tytuł co dwa lata. Aby wywiązać się w terminie z umowy, zapowiedział już, że niektóre z powieści powstaną przy pomocy „starannie wyselekcjonowanych współautorów”. Jeśli więc chodzi o Wilbura Smitha, bacznie musicie zwracać uwagę dopiero na jego przyszłą bibliografię.

Zestawienie obejmuje jedynie książki firmowane nazwiskami zawodowych pisarzy. Jak utrzymuje agentka ghostwriterów Madeleine Morel, przeważająca większość książek podpisanych nazwiskami celebrytów to w rzeczywistości praca innych pisarzy, dlatego na umieszczenie ich tutaj zabrakłoby miejsca.

Opracowanie: Artur Maszota

fot. Matthew Hurst

Tematy: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Kategoria: zestawienia