13 wskazówek Chucka Palahniuka pomagających przezwyciężyć blokadę pisarską

4 listopada 2013

13 rad Palahniuka
Każdego początkującego pisarza prędzej czy później nachodzi zniechęcenie. Powodem bywa często brak pomysłów na to, jak dalej poprowadzić fabułę utworu. Poniżej możecie poznać 13 wskazówek, jakie autor „Podziemnego kręgu” i „Potępionych”, Chuck Palahniuk, spisał, abyście wiedzieli, jak poradzić sobie z blokadą pisarską i zmotywować się do dalszego działania.

1. Kiedy nie chce ci się pisać, ustaw minutnik na godzinę lub pół, a następnie usiądź i pisz do czasu, aż nie rozlegnie się dzwonek. Jeśli wciąż nie masz ochoty na pisanie, po godzinie jesteś wolny. Ale zazwyczaj, do czasu gdy budzik zadzwoni, będziesz już tak zaangażowany w swoją pracę, bawiąc się tak dobrze, że zechcesz ją kontynuować. Zamiast minutnika możesz umieścić ubrania w pralce lub suszarce i wykorzystać te urządzenia do odmierzenia czasu twojej pracy. Zamieniając zaprzątającą myśli pracę pisarską na bezmyślne pranie lub zmywanie naczyń, zyskasz przerwę, której potrzebujesz na pojawienie się nowych pomysłów i inspiracji. Jeśli nie wiesz, co dalej ma wydarzyć się w twojej opowieści? umyj swoją toaletę. Zmień pościel. Na miłość boską, odkurz komputer. Lepszy pomysł nadejdzie.

2. Twoja publiczność jest mądrzejsza, niż ci się wydaje. Nie bój się eksperymentować z formą i przesunięciami w czasie. Osobiście uważam, że młodsi czytelnicy odrzucają większość książek nie dlatego, że są gorszymi czytelnikami niż ci w przeszłości, lecz dlatego że współczesny czytelnik jest mądrzejszy. Filmy uczyniły nas bardziej obytymi z prowadzeniem fabuły. A twoją publiczność znacznie trudniej zaszokować, niż ci się wydaje.

3. Zanim zasiądziesz do napisania sceny, przemyśl ją w głowie i poznaj jej cel. Co wcześniejsze wydarzenia wniosą do tej sceny? Co zostanie w niej ustalone dla późniejszych? Jak daleko popchnie twoją fabułę? Gdy pracujesz, prowadzisz samochód, ćwiczysz, miej jedynie ją w pamięci. Gdy pojawią się pomysły, zrób kilka notatek. I tylko wtedy, gdy zdecydujesz się na szkielet danej sceny, siądź i ją napisz. Nie podchodź do tego nudnego, zakurzonego komputera bez czegoś konkretnego w głowie. I nie zmuszaj czytelnika do brnięcia przez scenę, w której dzieje się niewiele lub nic.

4. Zaskocz sam siebie. Jeśli możesz doprowadzić opowieść ? lub ona ciebie ? do miejsca, które cię zadziwi, wtedy będziesz mógł zaskoczyć czytelnika. W chwili, gdy zaczniesz widzieć wszystkie dobrze zaplanowane niespodzianki, istnieją szanse, że zobaczy je również twój wyrafinowany czytelnik.

5. Kiedy utkniesz w jakimś miejscu, wróć i przeczytaj wcześniejsze sceny, aby odszukać porzucone postaci lub szczegóły, które możesz przywrócić niczym „ukrytą broń”. Pod koniec pisania „Podziemnego Kręgu” nie miałem pojęcia, co zrobić z biurowcem. Ale przeczytawszy ponownie pierwszą scenę, znalazłem odrzucony komentarz o mieszaniu nitro z parafiną oraz o tym, jak wątpliwy jest to sposób na produkcję ładunków wybuchowych. Ta poboczna głupotka (nie wyszło mi z parafiną?) okazała się doskonałą „ukrytą bronią” i uratowała me dupsko opowiadacza.

6. Używaj pisania jako pretekstu, aby urządzić co tydzień imprezę. Nawet jeśli nazwiesz tę imprezę „warsztatami”. Każda chwila, którą możesz spędzić miedzy ludźmi, którzy cenią i wspierają pisarstwo, pozwoli zbalansować godziny spędzone na samotnym pisaniu. Nawet jeśli pewnego dnia sprzedasz swoje teksty, żadna suma pieniędzy nie wynagrodzi ci czasu spędzonego w samotności. Zatem weź swój „czek” z góry i niech pisanie będzie pretekstem, aby przebywać z ludźmi. Kiedy dotrzesz do kresu swego życia ? zaufaj mi ? nie zechcesz patrzeć wstecz i rozkoszować się tymi chwilami, które spędziłeś sam.

7. Bądź po stronie Niewiedzącego. Ta rada przechodzi przez usta wielu sławnych ludzi, od Toma Spanbauera, przeze mnie, a teraz do ciebie. Im dłużej pozwolisz opowieści nabierać zarysu, tym lepszy będzie miała kształt w finale. Nie śpiesz się i nie wymuszaj zakończenia historii lub książki. Wszystko, co powinieneś wiedzieć, to jedynie następna scena lub kilka kolejnych. Nie musisz znać każdego momentu aż do samego końca, w rzeczy samej, jeśli tak jest, napisanie tego będzie cholernie nudne.

8. Jeśli potrzeba ci więcej swobody przy opowieści, ze szkicu na szkic zmieniaj imiona postaci. Nie są prawdziwe i nie są tobą. Dzięki losowej zmianie imion zyskasz dystans potrzebny do poznęcania się na postacią. Albo, co gorsza, wykasowania jej, jeśli opowieść naprawdę tego potrzebuje.

9. Są trzy sposoby mówienia ? nie wiem, czy to prawda, lecz słyszałem to podczas seminarium i miało to sens. Te trzy typy to: Opisowy, Pouczający i Wyrażający. Opisowy: „Słońce wstało wysoko?” Pouczający: „Idź, nie biegnij?” Wyrażający: „Au!”. Większość pisarzy używa tylko jednego z nich ? najwyżej dwóch. Ty używaj wszystkich trzech. Wymieszaj je. Ludzie tak rozmawiają.

10. Napisz książkę, którą chciałbyś przeczytać.

11. Zrób sobie zdjęcia na okładkę teraz, kiedy jesteś młody. I zdobądź negatywy i prawa autorskie do tych zdjęć.

12. Pisz o sprawach, które naprawdę cię poruszają. Jedynie to jest warte pisania. W trakcie kursu „Niebezpieczne Pisanie” Tom Spanbauer podkreśla, że życie jest zbyt cenne, by spędzić je na pisaniu ułagodzonych, konwencjonalnych historyjek, do których nie czujemy przywiązania. Tom mówił o wielu rzeczach, z czego zapamiętałem jedynie połowę: sztukę „uwłaszczania”, co według mnie oznacza troskę, jaką wykazujesz, prowadząc czytelnika przez poszczególne punkty opowieści. I „sub-rozmowy”, które zrozumiałem jako ukryte, zakopane przesłania w oczywistej opowieści.

13. Bonusowa bożonarodzeniowa opowieść okienna.
Prawie każdego ranka jem śniadanie w tej samej knajpce, a tego ranka mężczyzna malował witrynę w bożonarodzeniowe wzory. Bałwan. Płatki śniegu. Dzwonki. Święty Mikołaj. Stał na chodniku na zewnątrz, malując na siarczystym mrozie, z parą wydobywającą się z ust, zmieniając pędzle i wałki przy kolorach farby. Wewnątrz knajpy klienci i obsługa obserwowali, jak nakłada czerwoną, białą i niebieską farbę na zewnętrzną stronę wielkiego okna. Za jego plecami deszcz przeszedł w śnieg, który zaczął zacinać pod wpływem wiatru.
Włosy malarza były w różnych odcieniach szarości, zaś twarz miał zwisającą i pomarszczoną niczym jego dżinsy na chudym tyłku. Pomiędzy nakładaniem kolorów zatrzymywał się, żeby napić się z papierowego kubka.
Patrząc na niego od wewnątrz, jedząc jajka na toście, ktoś powiedział, że to smutne. Ten klient stwierdził, że mężczyzna jest pewnie niespełnionym artystą. W kubku prawdopodobnie była whisky. Mógł mieć pracownię pełną nieskończonych obrazów, a teraz zarabiał na życie, dekorując witryny tanich restauracji i sklepów spożywczych. To po prostu smutne.
Ów malarz nakładał kolory. Najpierw śnieżną biel. Potem pola czerwonego i zielonego. Następnie nieco czarnych linii, które nadały kolorom kształt świątecznych skarpet i choinek.
Kelner chodził między stolikami, nalewając ludziom kawę, i powiedział: „Świetnie. Też bym chciał tak umieć?”
Bez względu na to, czy żałowaliśmy tego gościa na zimnie, czy zazdrościliśmy mu, facet malował dalej. Dodawał szczegóły i warstwy kolorów. I nie jestem pewien, kiedy to się stało, ale w pewnej chwili zniknął. Obrazków było tak dużo, że zapełniły szczelnie okno niezwykle jasnymi kolorami, aż malarz zniknął. Czy był nieudacznikiem, czy bohaterem, zniknął, odszedł gdzie bądź, a jedyne co widzieliśmy, to jego praca.

Zadanie domowe: spytajcie swoją rodzinę i przyjaciół, jacy byliście w dzieciństwie. A jeszcze lepiej, spytajcie ich, jacy oni byli w dzieciństwie. Potem po prostu słuchajcie.

Wskazówki Chucka Palahniuka ukazały się pierwotnie w magazynie „Litreactor”.
fot. Roferbia/Wikimedia Commons

Tematy: , ,

Kategoria: zestawienia